Prosimy o wsparcie i karmę dla bezdomniaczków i tymczasów.

Co za śliczne koty! A jakie wyluzowane! Jakie szczęśliwe! Aniu, jesteś Aniołem...

Śliczne zdjęcia Aniu. Śliczne koty :1luvu:

Żeby jeszcze tylko nie chorowały :ok:

No i jak tu nie pomagać Ani przy tych pięknościach :1luvu:

cioteczki trzeba coś pomyśleć znów bo wiem że Ania ma problem ogrooooooomny z karmą dla bezdomniaczków

a tu już takie zimne dni ,o nocach nie wspomnę, ja deklaruję 50 zł ,zaraz po 1 Ani wyślę,przyłączy się ktoś jeszcze :oops:

pomóżmy futerkom

Ja już zadeklarowałam pomoc na wątku kochanego Jurandzika, a teraz rozmyślam nad jakimś oryginalnym bazarkiem. Jestem orientalistką. Przygotuję kilka tureckich fantów. Jutro napiszę, co znalazłam na bazarek, tylko będę prosić Willow o pomoc.

Ja też coś Ani podeślę, ale to dopiero po 1-szym :oops:

bardzo dziękuje Kochane :1luvu:

każda pomoc jest bezcenna dla tych biedaków, na wagę życia i ich zdrowia
u nas teraz pada i pada, a ja przerażona jestem, bo w tym roku, tak się wszystko źle się poukładało, że do zimy nie jestem wcale przygotowana

jeszcze rok temu od wakacji już zaczynałam zbierać jedzonko dla bezdomniaczków a teraz to....... :cry:

mąż wraca w poniedziałek do domu, też się zacznie szpital w domu

Oskar strasznie zaprzyjaźnił się z kotami, a szczególnie z Zuzu :1luvu:

Aniu, a dla bezdomniaczków jakiej karmy potrzebujesz?

u nas zasypało, bilusieńko wszędzie, jutro ma być jeszcze gorzej

Wszystkiego dobrego dla męża , i powrotu do zdrowia.

Aniu - co się stało Łaci, że atakuje rudaska?
Może wydziela jakiś zapach?

Wyobraź sobie, pewnego razu moja Punia wybiegła na dwór, tak,że nie zauważyliśmy. Gwiazda dłuższą chwile była poza domem, ale siedziała w krzakach pod domem. Jak zauważyłam jej nieobecność, to wysłałam córke na poszukiwania. Ale nie trzeba było długo szukać, bo córka otworzyła bramę, zawołała i kotka wyszła z krzaków. Ale jakie było nasze zdumienie, jak Nela ujrzawszy Punie zaatakowała ją. Chodziła z nastroszonym ogonem i warczała. Całkiem zwariowała. Musiałyśmy je oddzielić. Raptem nie było Puni jakieś pół dnia. A warczenie i ataki trwały 2 dni.

Do dzisiaj nie wiemy co było tego przyczyną.

No właśnie ... jak Łacia? RC Calm choć trochę pomogło?

borosia nie wiadomo dlaczego Łacia tak siez denerwowała, coś poczułą, nie wiem?
po rc calm i feliway troche lepiej, jeszcze trochę jest nerwowa, jeszcze czasami staje "dęba" do rudego
ale boje się, co zaraz będzie bez karmy

mam nadzieje, że bez niej sie nie zmieni jej zachowanie

z oczkiem Bolusia jest fatalnie

zrobił się wrzód na rogówce, całkowicie wet zmienił leki

czytam wątek o karzełkach od jakiegoś czasu ( w moim podpisie) dwa odeszły [*][*]
bardzo leżą mi na sercu takie maluszki, bo Boluś jest takim kotkiem z kałowatością przysadkową,
waży 2 kg, ma 3 lata, jest alergikiem pokarmowym, "lekowym", nawet po kroplówkach podskórnych dostaje ogormnego uczulenia
kilka razy w roku trzeba robić mu badania i kontroplować, a teraz jeszcze oczko ma chore :cry: