U maluchów wszystko ok, Teodor już całkiem się ośmielił, mruczą obydwa jak nakręcone na sam widok człowieka. Uszka już praktycznie czyściutkie, obcy poszedł precz.
Łucja też czuje się znacznie lepiej, korzysta już normalnie z kuwety, spowrotem ma już jedną. Udało się ją odrobaczyć. Jest strasznie rozgadana i bardzo upomina się o głaski. Robi coś, co widziałam tylko u dwóch kotów - u Kacperka['] i Taty Piorunka ['] - podskakuje do ręki by się o nią otrzeć głową. Strasznie śmiesznie to wygląda

Ktoś będzie miał z niej wielką pociechę jak cierpliwie przeczeka okres aklimatyzacji kotki w domu, bo widać, że panna jest bardzo delikatna psychicznie.
Niestety nie ma żadnych pytań ani o młodzież, ani o Łucję, nic, zero
Kurcze koty jak malowane, zdrowe, przyjazne i nikt ich nie chce? O co chodzi? To już latem szybciej nam szło z adopcjami niż teraz
