Żaden duduś - Makary jestem! Piękny kocurro pojechał do DS.

ale się cieszę strasznie z Makarego!!
Joluka te pozostałe sprawy też się z czasem unormują, jego osowiałość i smutek. Pomalutku, on sobie to w główce poukłada i będzie coraz lepiej :ok:

Cieszę się że zaczął jeść, teraz pozostałe rzeczy zaczną również powolutku się układać :ok:

Super, że Makary je!!!! To ogromny krok na przód :1luvu:

Może tę kreseczkę warto żeby zobaczył wet... :roll:

Może jak miał taki duży katar to zrobiła się po prostu ranka.
Myślę, że Makary potrzebuje czasu i przekonania się, że jest już bezpieczny. Poza tym pewnie tęskni...

Myślę, że miziołkami zdziałacie cuda!!! :1luvu:

Ranka na nosku to pewno od kataru. Fajnie, że je.

Najważniejsze, że Makary zaczął jeść

Joluka i cała Twoja rodzinko :1luvu:

Robicie wspaniałe rzeczy dla tego kota.
Myślę, że jest jeszcze wycofany, bo jest osłabiony antybiotykami, chorobą. Przecież nikt z nas ludzi nie będzie szalał, kiedy boli głowa lub ma się inne dolegliwości. Na pewno jak choroba będzie ustępowała, to on stopniowo będzie się pobudzał do życia. Poza tym musi włączyć się "normalny" tryb jedzenia, czyli taki od którego tłuszczyk się odkłada, a nie taki na zaspokojenie podstawowych funkcji organizmu

Makarciu

Cudowna wiadomość

Joluko Droga, najważniejsze, że kocio już samodzielnie je :piwa:

Tak jak napisały dziewczyny, reszta też z czasem się unormuje :ok:

Witamina M zrobi swoje, już działa!!!
Dla dzielnego Makarego całuski i moc ciepłych myśli!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

dziękujemy wszystkim Cioteczkom za kciuki, miłe słowa i ciepłe myśli!!!!!! :1luvu:

dzisiaj późnym wieczorem mamy wizytę w lecznicy - ponegocjuję odstawienie Relanium - mam nadzieję, że może wówczas Makary trochę się "rozkręci".... :wink:

No i widzisz, Sister...
Będzie dobrze.
Całusy dla Czarnego Makarego Cymes kota.

Super że je
:ok:

żeby jak najszybciej odstawić to relanium,
to jednak świństwo ogłupiające i uzależnia
:ok:

teraz moje koty miały katar i np. wieloryb
absolutnie nie chciał jeść, dopiero jak katarek trochę przeszedł
zaczął wcinać

no chyba wreszcie powoli wychodzimy na prostą!!! :piwa:

od dzisiaj zmniejszamy o połowę dawkę Relanium, antybiotyk utrzymany na razie do wtorku, w poniedziałek idzie ostatni Zylexis (nasza wetka twierdzi, że to właśnie po Zylexisie jest u Makarego taka wyraźna poprawa stanu zdrowia)

kataru już prawie nie ma, ranka na nosku na szczęście nie ma nic wspólnego z grzybicą - podobno przy katarze często kotom robią się takie "pęknięcia" na śluzówce nosa - mamy smarować Linomagiem, na łupież będziemy dawali EfaOil

wypuścić Makarego "na pokoje" będziemy mogli dopiero po zakończeniu antybiotyku i Relanium - ale już dzisiaj przez kilkanaście minut była w jego pokoju Malta - zareagował całkowicie spokojnie, nie schował się ani nie zastygł w bezruchu - zrobili noski-noski, przyglądał jej się zaciekawiony z wysokości biurka, wychylał się, żeby ją dokładnie widzieć, ale nie płoszył się w czasie jej chodzenia po pokoju... :ok:

No to chyba wreszcie można trochę odetchnąć...
Super :ok:

To malutkie ufff

Wspaniałe wiadomości :piwa:

Makaruś

Żaden duduś - Makary jestem! Piękny kocurro pojechał do DS.

Kto przegląda forum