Pozostałe jakoś olały.
Mroziu ma tyle rzeczy na głowie, ze nie ma czasu grzebać łapką w pudle
On chyba dopiero co odkrył uroki dzikiej zabawy.
Początkowo w ogóle nie biegał za piłkami, sznureczkami... jakby nie wiedział co się z tym robi.
A teraz - szaleństwo

Tak za nimi gania, ze robi sobie przerwy na złapanie oddechu
Nie da sobie obciąć pazurków - wyrywa się, gryzie (ale leciutko) i bije obcinacz
Dziś ukradl mi szynkę z kanapki. Prześladuje Cićkę, która się go boi i na wszelki wypadek buczy już na wszystkich. W zamian ona sika mu do jego koszyka
Z Iskierką fajnie się dogadali, urządzają sobie gonitwy późnym wieczorem
No i ogólnie zaczyna być normalnym, młodym kotem
Acha, no i "ktoś" nasikał wczoraj do wanny

PS. Zobaczcie na chłopaków - Piorun to 8 kilo całkiem sporego kota, ma ponad 6 lat i jest naprawdę duży.
Mrozik ma rok

Wzrostem jest taki sam, proporcje ma trochę inne bo jest dłuższy, ma dłuższe łapy, głowy podobnej wielkości... bedzie kawał kocura z niego
