Młoda, stalowa PINKI ze złamaną łapką 27.02.11 już w DS :)

W domino może nie, ale nie obraziłabym się jak by biegały i BAWIŁY się nie używając przy tym pazurów, zębów i takich dziwnych dźwięków. No w każdym razie, żeby widać było, że jedno i drugie zadowolone

Bo na razie to są tylko kłóóóótnie...

A te zdjęcia które wrzucam tu, to na prawdę są ciężko upolowane, i takich chwil mało jest. Ogólnie cały czas się gryzą, wtedy na chwilę musieli odpocząć... No na prawdę się strasznie leją te moje koty

Kurczę, i zapomniałam do weta zadzwonić..
Myślicie, że mogę podać jej tą tabletkę rano, jak później będzie mieć narkozę? Czy lepiej nie?

Afra666 pisze:Kurczę, i zapomniałam do weta zadzwonić..
Myślicie, że mogę podać jej tą tabletkę rano, jak później będzie mieć narkozę? Czy lepiej nie?

a co mała właściwie dostaje i na co?
jak masz ochotę popatrzeć na kocie zabawy (ewentualnie kocią przemoc) to zajrzyj do wątku mojego Frania-Kiwaczka: chłopak jest po urazie mechanicznym głowy, bije go starszy o ok. 1,5 m-ca Lorenzo, a my się cieszymy jak wściekli :ok:

To, że Franio drze mordkę na cały regulator to, oprócz ewentualnego wezwania do nas TOZ - jest dla mnie najpiękniejszym dźwiękiem na świecie

Te tabletki to aniclindan (jeśli dobrze odczytałam). Katar miała i to dostała (dokładnie nie wiem czy coś jeszcze jej było, ale chyba takie 'przeziębienie'). Ma przepisaną 1/4 tabletki rano i wieczorem. Jutro wieczorem ostatnia by była.

Byłam z Pinki u weta no i nie wiem co robić teraz :/
To ułamanie kości jest w jakimś 'brzydkim' miejscu, do tego ten kawałek zrasta się obok :/ No i tak, pan wet. nie mówił jednoznacznie czy lepsza operacja czy zostawić. Znaczy bardziej tą operację radził zrobić, tylko mówił, że będzie bardzo skomplikowana i może się nie udać tak jak by chciał. Do tego bardzo możliwe, że wiązadła są pozrywane. Mała ma już mały zanik mięśni, bez operacji na pewno bardzo szybko bardziej zanikną.
No z operacją to wygląda tak.
Pierwsza operacja to złożenie tej kości, jakaś śruba chyba musi to trzymać, ogólnie bardzo skomplikowana ta operacja no i duże ryzyko ogólnie :/ No i koszt od 400 do 750 zł.. Mnie na to nie stać...
Druga operacja to wyciąganie tych śrub, o ile dobrze pamiętam to koło 100 (albo 200zl). To powinno być mniej skomplikowane.
No i ewentualnie trzecia, jeżeli te wiązadła będą pozrywane to trzeba będzie je 'naprawić' koszt koło 400zł
No i do tego prześwietlenia dochodzą, dzisiaj zapłaciłam 70zł.

Jeżeli łapkę zostawi się tak jak jest to zanik mięśni będzie, cały czas będzie tak kuśtykać, i możliwe jest, że jakieś nerwy mogą być uszkodzone lub uciśnięte i ta łapka może (ale nie musi) ją zawsze boleć

No i co ja mam zrobić... Decyzję muszę podjąć jak najszybciej (max 2 tyg, ale lepiej tak długo nie czekać...)

O kurcze ,ale się porobiło

Miejmy nadzieję że zajrzy tu ktoś z doświadczeniem i doradzi ..

Afra skonsultuj moze to jeszcze wszystko z CoolCaty
wszystkie za i przeciw
żeby jeszcze wiedzieć co znaczy,
nieudana operacja

no i trzeba chyba zbierać na PINKI, tak czy owak
Wpłaty prosimy kierować na konto Kotyliona.

Koniecznie z dopiskiem "dla PINKI"
subkonto Kotyliona w Vivie:
38 1370 1109 0000 1706 4838 7307
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - Viva!
ul. Kopernika 6/8
00-367 Warszawa

To napiszę do Niej PW za chwilę.
Ale kurczę, ja w tym tyg na pewno nie dam rady pojechać się z Nią skonsultować :/
Czy zawsze musi być pod górkę?

O rany

No bezsensu

Może ktoś bardziej doświadczony coś poradzi

Wpłacę coś ale to dopiero w przyszłym m-cu

Afra jesteś wspaniała i nieoceniona, że tak zajmujesz się Pinki! :1luvu:

No zajmuję się, każdy na moim miejscu też by się nią zajmował

Tylko trochę zawalam studia przez te jeżdżenie po wetach i teraz muszę trochę zaległości nadrobić..
No i kurczę, że to takie wielkie koszty są

W ogóle mała jest bardzo dzielna, jak ja bym miała z takim złamaniem chodzić to nie wiem, umarłabym chyba z bólu...
No i od wczoraj nic nie jadła, dopiero jutro mogę jej dać jeść... bo tą narkozę miała. I sporo tej narkozy dostała, bo mała nie chciała usnąć. Uparta.

Afra666 pisze:No zajmuję się, każdy na moim miejscu też by się nią zajmował

Oj Afra, nie każdy

Każdy normalny

W ogóle coraz bardziej się do małej przywiązuje.. Jak ją na stronie schroniska zobaczyłam pierwszy raz to strasznie mi się smutno zrobiło, że kiedyś trzeba będzie ją oddać

może nie

Catnaperka pisze:może nie

chciałabym żeby została

ale raczej niemożliwe...

o kurcze, ale się porobiło

Kciuki za malutką trzymam :ok:

Młoda, stalowa PINKI ze złamaną łapką 27.02.11 już w DS :)

Kto przegląda forum