Liwia pisze:Agn pisze:wildhoney pisze:Liwio - seriously? Człowiek w depresji. Depresji. Poczytajcie co nieco na jej temat i przestańcie doradzać, że powinna jeszcze zrezygnować z kotów - jak zrozumiałam jedynych przyjaciół. Świetna terapia.
Pytanie Liwii skierowane było do Zofii&Saszy, a nie do Oluszki.
I rozumiem sarkazm wypowiedzi Liwii. Nic tak nie wnerwia, jak nieumiejętność wejścia w czyjeś buty; niespójność własnego postępowania z tym, jakiego postępowania oczekujemy od innych.
Oczywiście, że do Z&S.
Wątek odszedł już w zasadzie od Oluszki i nie bardzo wiem, jak można go kontynuować na poziomie ogólnym, aby O. nie brała tego osobiście.
Myślę, że na miau za dużo jest misji a za mało empatii. I bardzo dużo neiporozumień bierze się z innego miejsca na ziemi oraz róznych możliwości. Bardzo się zmeinia postrzeganie świata kiedy człowiek ruszy tyłek w biedne okolice naszego kraju. A że bieda bywa miejscami straszliwa to chyba nie jest tajemnica?
Głupi przykład - dla mnie napicie się mleka trwa chwilkę. Prosta, szybka i czysta sprawa wymagająca dorzucenia kartonu z mlekiem do koszyka w sklepie. Dla forumowiczki X napicie się mleka jest już całkiem sporym wydatkiem czasowym - musi sobie krowę nakarmić, oborę utrzymać w czystości, krowę w zdrowiu no i wydoić jeszcze. Ta sama oczywiście oczywista czynność a tak różne nakłady czasowe niesie. Nietrudno znaleźć tysiąc przykładów na różne patrzenie na tą samą sprawę, prawda?
Dla kogoś, kto mieszka tam, gdzie diabeł mówi dobranoc, gdzie ludzie nie mają co jeść ani z czego żyć nei ma przeciez mowy o myciu okien za kasę! Albo myciu okien u innych forumowiczów! Kiedy ktoś stoi pod ścianą własnej niemożności a czas jest przeciwko i niestety biegnie strasznie szybko, w środowisku którego możlwiości (a raczej ich brak) zna dobrze - jaką widzicie możliwośc uzyskania SZYBKIEJ pomocy dla kota? Bo ja nie widze żadnej. I serce mi się kroi kiedy myślę, w jakim dramacie tkwiła Oluszka i Jej kot.
Zofia&Sasza - Twoje postępowanie jest nie moją sprawą. Byłabym pusta i zarozumiała żeby nei rzec - głupia, gdybym miała aspiracje do mówienia Tobie czy komukolwiek jak ma postępować, do wtrącania się do spraw obcej mi osoby.
Pytasz, czy ktoś dałby Oluszce kota. Trudno przesądzać na podstawie rozmów w necie, ale jeśli spotkanie nie byłoby rozczarowujące to ja bym dała - kiedy dziewczyna wyjdzie na prostą. Po sposobie pisania, wyrażania myśłi widać, że jest osobą inteligentną, otwartą i mającą serce na miejscu. Na szczęście wszystko, co złe mija wcześniej czy później a te cechy, które wymieniłam, zostają. Zawsze na ich bazie można wypracować wspólną linię najlepszą dla zwierzaka.
W takim razie przepraszam, Liwio

Pod resztą Twojego postu również się podpisuję. Bo miłość do zwierzaka miłością, ale czasem miłość potrafi zmienic się w zaślepienie i wręcz fanatyzm.