A kciuki trzymam wszędzie

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Wielbłądzio pisze: (oby nie żaden z tych pieprzonych wirusów)
Erin pisze:Dzięki za wszystkie kciuki![]()
Rozmawiając dziś z Iwonką zastanawiałam się, czy nie zostawić Promysia jeszcze na jedną noc w lecznicy - tak dla pewności.
Narazie 2 doby minęły spokojnie, może tak jeszcze jedną - trójeczka to liczba boża, jak mówią.
Co myślicie?
Marzenia11 pisze:Erin pisze:Dzięki za wszystkie kciuki![]()
Rozmawiając dziś z Iwonką zastanawiałam się, czy nie zostawić Promysia jeszcze na jedną noc w lecznicy - tak dla pewności.
Narazie 2 doby minęły spokojnie, może tak jeszcze jedną - trójeczka to liczba boża, jak mówią.
Co myślicie?
Też tak myślę.
smarti pisze: Teraz Promyś musi "leczyc się sam" i do tego potrzebny mu spokoj i dobry humor.
Ze względu na jego psychikę dobrze byłoby aby trafił dziś wieczorem do domu-w klatce w lecznicy na pewno nie czuje się komfortowo pod względem psychiki.
W domu ma spokój,żadnych mebli do skakania, duzo podłogi do wylegiwania się,ciepełko ciszę i nas.
Nie wiem czy jest sens aby zostawał w klinice-sam w klatce z dala od kochających ludzi..
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 88 gości