wiem, że temat kuwetkowy był poruszany w inny miejscu, ale tamte inforamacje nie pomogły mi w rozwiązaniu problemu.
Z piątku na sobotę przytargałam piwniczno-podwórkową prawie roczną kotkę do domu.
Już długo zastanawiałam się nad przygarnięciem kota na DT.
Kotka socjalnie sprawuje się wspaniale - jest bardziej miziasta niż moje dwie kotki.
Odpchliłam ją, byłam z nią u weterynarza.
Początkowo myslałam, że to kwestia stresu (moje koty nie były zbyt zadowolone z jej przybycia).
Przedwczoraj wszystkie koty zaczęły się dogadywać ze sobą, ale nowa kotka ciągle nie rozumie, czym jest kuweta.
Robi kupkę i siku w różnych miejscach - pod biurkiem, za łóżkiem, na kanapie, na dywanie...
Wielokrotnie pokazywałam jej kuwetkę.
Wczoraj zainspirowana którymś wpisem poszłam po piasek na podwórko - może nowa kotka nie chce bio żwirka?
Przenosiłam też jej kupkę do kuwety, żeby czuła swój zapach.
Ale nic z tego - dzisiaj rano znalazłam siuśki na kanapie, a potem zrobiła kupkę za łóżkiem.
Kuwetkę ma do swojej dyspozycji, bo moje 2 kotki nie są zbyt wybredne i korzystają we dwie z jednej dużej - poza tym kuwetkę sprzątam nawet kilka razy dziennie, bo mam pracę, którą wykonuję w domu, więc mam sporą kontrolę nad stanem kuwetek.
Jak nauczyć niedomowego kota załatwiania się do kuwety?
Jestem już zmęczona i strasznie zestresowana, bo codziennie budzę się z myślą, gdzie tym razem.
Nigdy nie reaguję złością na jej zachowanie. Kilka razy próbowałam ją nakierować na kuwetę, kiedy mialam podejrzenie, że coś się szykuje.
pomóżcie mi, zanim całe moje mieszkanie stanie sie kuwetą dla kota.