Wiesz, chyba jestem w stanie wyobrazić sobie, co czujesz, pamiętam jakim szokiem była dla mnie choroba i śmierć mojej niespełna rocznej Gadzinki

Kot zachorował w nocy z wtorku na środę, a w piątek po południu już go nie było
Biduniek był bardzo zmarnowany przez życie. Nawet, jeżeli wiekowo nie była jakoś wyjątkowo stara (mimo wszystko nie sądzę, żeby miała więcej niż te 11-12 lat), miała bardzo wyniszczony organizm. Niedowład tylnych łapek po pogryzieniu przez psy, martwice na skórze, alergia pokarmowa/skóra trwale zabidzona przez lata życia w głodzie, zimnie i bezdomności

, niewyleczalny katar, zgniłe wszystkie ząbki i schorowane dziąsła... Powoli godziłam się z myślą, że któregoś dnia odejdzie, ale miałam wielką nadzieję - popieraną zresztą wszystkimi kolejnymi wynikami badań krwi - że ten moment jest jeszcze daleko, że będziemy razem jeszcze przynajmniej przez kolejne 3-4 lata

A tu: kilka tygodni obsłabienia, 10 dni przeziębienia i koniec
Śmierci takich młodziutkich, całkiem zdrowych dotąd i bardzo kochanych przez kogoś zwierzaków takich jak Wasza Tosieńka - też nijak nie jestem w stanie zrozumieć. Nijak
Nie wiem, czy wierzę w jakąkolwiek
odgórną Sprawiedliwość

Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie

Nunku[`] krowinko najpiękniejsza

Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]