.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 23, 2010 17:30 Re: To nie tak...

Zofia&Sasza pisze:To ja napiszę, ze jak osobę stać na opłacenie netu, to i na weta powinna wyskrobać... No proszę, nie załamuj mnie, nie mam wrażenia żeby 1. posta pisała rencistka na zasiłku z OS.


Tego nie wiemy. Przy odrobinie szczęścia można się załapać na darmowy internet. Zakładam, że oluszka naprawdę nie miała pieniędzy i że nie chodziło o zoszczędzenie na nowe tipsy.

Afryka

 
Posty: 1054
Od: Nie kwi 12, 2009 16:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 23, 2010 17:31 Re: To nie tak...

.
Ostatnio edytowano Nie lis 28, 2010 12:19 przez oluszka, łącznie edytowano 1 raz
oluszka
 

Post » Wto lis 23, 2010 17:33 Re: To nie tak...

Nie Zofio , doskonale rozumiem , że jest to czyjaś praca , która ma przynosić wymierne korzyści . Jednak okazuje się , że wet to też człowiek i często myśli sercem a nie tylko rozumem . Mam wrażenie , że nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi .

LIDKA14

 
Posty: 58
Od: Czw sty 14, 2010 14:31

Post » Wto lis 23, 2010 17:33 Re: To nie tak...

oluszka pisze:
AnielkaG pisze:
życie kota się po prostu kupuje

8O
a skąd możesz wiedzieć skoro NIE BYŁAŚ u weta? tak z założenia nie poszłaś bo trzeba by było wydać 30 zł za zbadanie? a ile wydajesz miesięcznie na papierosy?
to żałosne, że szukasz pocieszenia tutaj , gdzie ludzie wydają grube tysiące na leczenie NIE SWOICH kotów, wybacz ale ja nie potrafię znaleźć usprawiedliwienia dla takiej postawy wobec WŁASNEGO kota



Na papierosy???
Sądzisz, że wydawałabym na papierosy i patrzyła jak mój kot choruje??! Ocknij się, bo chyba nie przeczytałaś uważnie, o czym pisałam!
Ludzie wydają grube pieniądze na leczenie jak te grube pieniądze mają, ale to nie znaczy, że potrafią kochać bardziej!
Twoim zdaniem ktoś biedny nie potrafi kochać swojego zwierzęcia? A może w ogóle nie powinien zwierzaka mieć, skoro tak? Niech mają tylko bogaci, bopotem będą w stanie wydać grubą kasę na leczenie (jak będą mieli ochotę ją wydać, oczywiście).

I dla twojej wiadomości - nie szukam usprawiedliwienia!

Tak, uważam, że jeśli ktoś nie może zapewnić zwierzęciu odpowiedniej opieki - nie powinien go mieć.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 23, 2010 17:36 Re: To nie tak...

Zofia&Sasza pisze:Tak, uważam, że jeśli ktoś nie może zapewnić zwierzęciu odpowiedniej opieki - nie powinien go mieć.


A ja mam inne zdanie na ten temat. Nawet bez opieki weterynaryjnej u kochającego właściciela będzie kotu lepiej niż w przepełnionym schronie. Który kot w schronisku jest w stanie przeżyć 11 lat?

Afryka

 
Posty: 1054
Od: Nie kwi 12, 2009 16:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 23, 2010 17:40 Re: To nie tak...

Afryka pisze:
Zofia&Sasza pisze:Tak, uważam, że jeśli ktoś nie może zapewnić zwierzęciu odpowiedniej opieki - nie powinien go mieć.


A ja mam inne zdanie na ten temat. Nawet bez opieki weterynaryjnej u kochającego właściciela będzie kotu lepiej niż w przepełnionym schronie. Który kot w schronisku jest w stanie przeżyć 11 lat?

Przypominam, że do zapewniania zwierzęciu opieki weterynaryjnej zobowiązuje właściciela ustawa! I tak, mogę zrozumieć rencistkę lat 80, czy osobę z głębokiej wsi, która nie leczy ale jest dobra dla swojego futrzaka. Nie rozumiem natomiast osoby, która korzysta z netu i WIE, że pomoc można uzyskać choćby tu, na miau, ale nie robi NIC aby zdiagnozować cierpiące zwierzę. I wybacz, żadne argumenty mnie w tej kwestii przekonać raczej nie zdołają.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 23, 2010 17:45 Re: To nie tak...

.
Ostatnio edytowano Nie lis 28, 2010 12:19 przez oluszka, łącznie edytowano 1 raz
oluszka
 

Post » Wto lis 23, 2010 17:48 Re: To nie tak...

oluszka pisze:
Zofia&Sasza pisze:
Afryka pisze:Oczywiście, że warto i nawet trzeba chodzić do weterynarza. Ale bez pieniędzy nic się nie da zrobić. Wiem, że niektórym trudno to zrozumięć, ale naprawdę są w Polsce ludzie, którzy nie mają pieniędzy nawet na własne lekarstwa. O tym, że niektórym brakuje na jedzenie, nawet nie wspominam. Oczywiście, że najlepiej byłoby w takiej sytuacji poprosić o pomoc jakąś fundację, ale fundacji jest niewiele, a kotów umierających z głodu i chorób - tysiące.

To ja napiszę, ze jak osobę stać na opłacenie netu, to i na weta powinna wyskrobać... No proszę, nie załamuj mnie, nie mam wrażenia żeby 1. posta pisała rencistka na zasiłku z OS.


Nie mam renty, ani stałych dochodów, zarabiam bardzo niewiele, dorywczo.
I nie palę, i nie chodziło o zaoszczędzenie na tipsy. Korzystam z internetu, który jest w domu, nie ja go opłacam. I co wam jeszcze wyjaśnić? Ile lat walczę nadaremnie z depresją?
I po co piszecie takie okropności? o papierosach, tipsach, wędlinach...
Właśnie dlatego dziś tu o tym zaczęłam, bo o to samo mniej więcej chodziło na tym innym forum.

Zrozum, raczej żaden kociarz nie zaakceptuje takiej postawy jak Twoja. Powtórzę - zwierzęta trzeba leczyć. Nakazuje to prawo i zwykła ludzka przyzwoitość. I tu nie ma po prostu o czym dyskutować. Przykro mi, ale taka jest prawda. Nie stać Cię na leczenie zwierzęcia, nie możesz/umiesz zdobyć na to pieniędzy - nie bierz za nie odpowiedzialności.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 23, 2010 17:52 Re: To nie tak...

Niestety, aby kota wyleczyć z ciężkiej choroby to nie wystarczy tylko pójść do lekarza, ale także trzeba jeszcze trafić na tego właściwego, a to wcale nie jest takie proste...
Można wydać bardzo dużo pieniędzy pożyczonych albo i wyżebranych, a kotu i tak się nie pomoże.
No i czasem niewłaściwe leczenie może bardziej zaszkodzić niż brak leczenia.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 23, 2010 17:55 Re: To nie tak...

ossett pisze:Niestety, aby kota wyleczyć z ciężkiej choroby to nie wystarczy tylko pójść do lekarza, ale także trzeba jeszcze trafić na tego właściwego, a to wcale nie jest takie proste...
Można wydać bardzo dużo pieniędzy pożyczonych albo i wyżebranych, a kotu i tak się nie pomoże.
No i czasem niewłaściwe leczenie może bardziej zaszkodzić niż brak leczenia.

Ossett, ja nie sądziłam, że coś mnie jeszcze zdziwi w Twoim wykonaniu, ale jednak Ci się udało 8O Doprawdy - współczuję Twoim kotą...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 23, 2010 17:55 Re: To nie tak...

.
Ostatnio edytowano Nie lis 28, 2010 12:20 przez oluszka, łącznie edytowano 1 raz
oluszka
 

Post » Wto lis 23, 2010 17:57 Re: To nie tak...

oluszka ja też nie mam pieniędzy na leczenie kotów.

Ale trzeba dumę schować do kieszeni, kiedy chodzi o tych którzy sami o siebie nie potrafią zadbać...

W jednej chwili kot ratuje życie mojemu dziecku, a ja miałabym po prostu patrzeć jak cierpi, gdy choruje?

To co Ty zrobiłaś swojemu kotu... Zawiodłaś go!
Masz dostęp do netu, na miau już raz otrzymałaś pomoc i... i liczyłaś na to, że kot zrozumie co do niego mówisz?
Strasznie cierpiał, spróbuj nie jeść dłuższy czas bez innych dolegliwości, to już jest cierpienie...
A jak chorowałam i z bólu nie mogłam jeść ani pić...

Biedne zwierzę!

P.S. Ja chodzę do 2 weterynarzy i ręczę, że ani jeden, ani drugi nie pytali by w pierwszej kolejności o pieniądze!
Raz jak nie miałam kasy to jeden z nich powiedział, że następnym razem zamiast pożyczać kasę, to mam przyjechać. bo liczy się czas dla kota, a zapłacę następnym razem, albo na raty...
A drugi wet leczył za darmo bezdomniaki z podwórka mojej chrzestnej, a jak jej kotka zachorowała, to zapłaciła tylko za badanie krwi, ani za leki, ani za wizyty nie musiała płacić.
najszczesliwsza
 

Post » Wto lis 23, 2010 17:58 Re: To nie tak...

Patos,patos i nic wiecej....... Dla mnie moje koty to jak moje dzieci. Nawet gdybym miala prosic ludzi na forum , zapozyczac sie itd. znalazlabym pieniadze na weterynarza. Nie zwalaj wszystkiego na brak pieniedzy. gdybys faktycznie az tak byla przejeta stanem zdrowia kota wygrzebalabys pieniadze spod ziemi, sprzedalabys co sie da... Czy gdyby to bylo dziecko tez liczylabys ,ze samo sie wyleczy? A no tak,przeciez dziecko to co innego, kot to kot .... I to jest smutne. Chodze w letnich butach bo kasa na buty i kurtke poszla na operacje bezdomnego kota. Tez nie zarabiam kroci i mam syna na wychowaniu , ale gdy chodzi o kocie zdrowie nie zastanawiam sie bo kot ma tylko mnie i tylko na mnie moze liczyc.
Gdyby moj kot zachorowal to predzej sprzedalabym komputer niz liczyla na cud ozdrowienia. Amen.

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto lis 23, 2010 18:00 Re: To nie tak...

Ja sobie Ciebie wcale nie wyobrażam. Nie znam Cię, wiem tylko tyle, co sama piszesz. Ja tylko nie mogę zgodzić się z tezą, że jak ktoś nie ma kasy na weta i kot mu umrze, to trzeba taka osobę gorąco zapewniać, że to nie jej wina i że nie powinna mieć wyrzutów sumienia. Bo powinna. KOTY TRZEBA LECZYĆ JAK ZACHORUJĄ!
Kya, ja też śmigam w zamszakach :wink: a jutro ma spaść śnieg...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 23, 2010 18:00 Re: To nie tak...

Na Boga, mamy XXI wiek, a co za tym idzie - pożyczki, kredyty z niskim oprocentowaniem, znajomych, rodzinę, weterynarze też leczą na "krechę" - i nie mam tu na myśli szczepień czy chipa za 60,00zł, "mój" weterynarz nie daje kredytów, chyba że zwierzę potrzebuje pomocy, to chyba oczywiste. Nie wierzę że można pozwolić komuś cierpieć, tylko dlatego że nie ma się pieniędzy :( w głowie mi się to nie mieści :(

Mam taką zasadę, którą kieruję się przy wydawaniu kotów do nowych domów: "Nie mam pieniędzy - nie biorę do siebie kota i kropka"

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 77 gości