Okrutnie okaleczona Amelka w DS - bądź szczęśliwa słodziaku!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 22, 2010 22:54 Re: Okrutnie okaleczona Amelka w DS - bądź szczęśliwa słodziaku!

Tylko ciekawe za co sie im placi - skoro samemu trzeba jeszcze pilnowac zeby nie zaszla pomylka, znc sie na opisywaniu zdjec rtg, w takim balaganie moze sie zdarzyc, ze wytna jakiemus kotu, to co powinni wyciac innemu. W koncu zdarzylo sie juz, ze pacjentowi amputowano zdrowa noge itp. w ludzkich szpitalach. Jedno jest pewne - rachunku nie zapomna wreczyc - tu pomylki nie zachodza :wink:

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4798
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto lis 23, 2010 12:57 Re: Okrutnie okaleczona Amelka w DS - bądź szczęśliwa słodziaku!

8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O - jak to nie jej rentgen?????? jestem w szoku.......

w takim razie ktoś musiał przez pomyłkę dołączyć do dokumentacji Amelki nie jej zdjęcia - i to chyba na etapie wydania kota na DT - bo wcześniej pokazywaliśmy prof. Galantemu na pewno zdjęcia Amelki..... - potem cała dokumentacja wróciła do lecznicy i została wydana najpierw tym młodym ludziom, którzy zabrali Amelkę na tydzień, potem ponownie lecznica i kolejny DT - u Kasi, skąd my przewoziliśmy już bezpośrednio Amelkę wraz z dokumentacją do Marii

zapytam naszej wetki, jak to się mogło stać.... - nie przyszło mi do głowy zaglądać do tych dokumentów ponownie.... :oops:

ale czegoś jednak nie rozumiem.... - te "nieamelkowe" zdjęcia to były rtg innego kota z podobnym urazem kręgosłupa? :roll: czy to w ogóle była jakaś inna bajka, a inni siedleccy weci oglądający te zdjęcia kompletnie się nie zorientowali... - i co w takim razie oglądali??? poza tym na pewno podejmowali decyzję o amputacji nie tylko na podstawie zdjęć - tylko badali dodatkowo przewodnictwo czucia w ogonku?? - jeśli dobrze zrozumiałam wcześniejsze wpisy opinia była zgodna z opinią profesora, że czucia w ogonku praktycznie nie ma i nie ma też szans na regenerację przewodzenia.... - a tu tak odmienna opinia innego weta.....

ja już czasami kompletnie nic nie łapię z tych diagnoz i konsultacji... - co lekarz, to niespodzianka.... :evil: :roll: :( (przynajmniej ta ostatnia w przypadku Amelki pozytywna :ok: )

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Wto lis 23, 2010 13:23 Re: Okrutnie okaleczona Amelka w DS - bądź szczęśliwa słodziaku!

Drugie zdjęcie jest kota bez urazu kręgosłupa, tylko z nieprawidłowościami narządów wewnętrznych.

Amelka nie miała czucia w ogonie, tak jak i w tyłeczku. Nie wiem, jak pierwszy wet oglądał zdjęcia, bardziej się skupiał na zdjęciu mniejszym, na którym jest kawałek ogonka. To zdjęcie jest ciemne i niewyraźne - teraz jestem taka mądra, bo wczoraj widziałam dobrze zrobione zdjecia i różnice. Nawet ja rozpoznawałam poszczególne kręgi. To mniejsze zdjęcie z ogonkiem musiało robione być zaraz po znalezieniu Amelki, bo jeszcze zanim w panice poleciałam po małą wczorajszy lekarz stwierdził, że są dziwne, zupełnie jak nowotworowe zmiany w narządach wewnętrznych. Po zrobieniu nowych zdjęć okazało się czyściutko w środku, serce normalnej wielkości. A te zmniany "nowotworowe" to musiało być zaciemnienie obrazu przez dużą ilość robaków - pamiętam, że o tym pisałaś, że aż wyłaziły przy badaniu. Czyli małe zdjęcie jest Amelki, duże nie (serce nie może się tak zmniejszyć). Nie wiadomo, gdzie zostały zamienione, bo nie są podpisane. Nie wiem, czy ja to wszystko zrozumiale opisuję, ale strasznie dużo się wczoraj działo i trudno mi to składnie podać.

Amelka czucia nie miała, teraz zaczyna odzyskiwać. Czy odzyska całkiem to nie wiadomo, ale kot jest młody i już i tak sprawia same niespodzianki.. Miazgi wymacanej przez pierwszego weta z Siedlec nie ma, nie wiem, co on czuł. Może się sugerował opinią prof. Galantego (oni się znają, razem pracowali). Tego nie wiem.
I mam to gdzieś. Cieszę się, że się nie pospieszyłam, bo co prawda i tak bym się potem nie dowiedziała, że ogon działa, ale może amputując wyrządziłabym jej krzywdę.
Teraz to ja już będę wszystko sprawdzać. Nowe zdjęcia są podpisane, opisane i dołączone do nowej teczki. Oddawać małej nie zamierzam, ale porządek ma być. No i pewnie za jakiś czas będą nowe zdjęcia dla porównania.
W piątek jedziemy na kolejną dawkę zastrzyków na nerwy i zapiszę sobie wszystkie nazwy, bo wczoraj byłam tak zaaferowana, że zapomniałam spytać. Napiszę wam co dostaje, na wypadek, gdyby któraś z was coś złego (odpukać) o tych lekach słyszała.

Na razie zamieszczam zdjęcie Amelki z wujkami :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto lis 23, 2010 13:28 Re: Okrutnie okaleczona Amelka w DS - bądź szczęśliwa słodziaku!

no właśnie - Twój brak pośpiechu w tym całym bałaganie to ręka boska!!!!!!!!!! całe szczęście, że nie zasugerowałaś się poprzednimi opiniami wszystkich wmieszanych w to wetów :roll:

a dla Amelki to szansa na normalne, zdrowe funkcjonowanie!!!! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Wto lis 23, 2010 13:32 Re: Okrutnie okaleczona Amelka w DS - bądź szczęśliwa słodziaku!

Nie będziemy już o tym więcej myśleć, zabieramy się za naprawianie Amelki na tyle, na ile się da :D
Genaralnie zdrowie jej dopisuje, zachowuje się jak typowy kociak, wszystkie ciotki i wujkowie bardzo ją kochają, czego chcieć więcej. A z ogonkiem - czas pokaże, może nam jeszcze zamerda na Gwiazdkę :ryk:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto lis 23, 2010 19:03 Re: Okrutnie okaleczona Amelka w DS - bądź szczęśliwa słodziaku!

kamari pisze:Genaralnie zdrowie jej dopisuje, zachowuje się jak typowy kociak, wszystkie ciotki i wujkowie bardzo ją kochają, czego chcieć więcej. A z ogonkiem - czas pokaże, może nam jeszcze zamerda na Gwiazdkę :ryk:

I to jest najważniejsze :1luvu:

Tak się cieszę, ze mogłam poznać kogoś takiego, jak Ty, Mario-Czarodziejko :aniolek:

Trzymam kciuki za kolejne Mikołajowe niespodzianki :s4: :catmilk: :s3:
Obrazek

KasiaF

Avatar użytkownika
 
Posty: 769
Od: Sob sie 14, 2010 19:15

Post » Wto lis 23, 2010 19:41 Re: Okrutnie okaleczona Amelka w DS - bądź szczęśliwa słodziaku!

Cioteczki, może pomożecie :( Nie wiem, czy nie powinnam założyć oddzielnego wątku, bo nie chodzi o Amelkę tylko inną koteczkę, 7-miesięczną Zuzakową. Wczoraj zaczęła się ksztusić, brzmiało jak odsierścianie, ale ponieważ za długo trwało poleciałam do weta (z tego wynikło konsultowanie Amelki). Pan doktor bardzo solidnie osłuchał, opukał i stwierdził, że nie wie co to. Podał swoją mieszankę zastrzyków na takie okazje - antybiotyk, osłonowy i cos tam jeszcze). Niby było lepiej, Zuzakowa jadła, ganiała (kot wychodzący). Dzisiaj rano przyszłam do pracy, a ta ledwo oddycha. Na sygnale do drugiego lekarza, stwierdzil zapalenie gardla i scisniecie tchawicy. Mala dostala penicyline i cos rozkurczowego. Nie barzo pomagalo, wiec polecialam znowu po 3 godzinach + nie moglam patrzec jak sie meczy. Kazali czekac, bo jest poprawa. Za dwie godziny polecialam znowu, dostała inny lek w większe dawce, niby jest lepiej, ale ciągle oddycha jak rybka wyjeta z wody. Czy moge jej jakos pomoc, czy nie potrzebnie panikuję?
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto lis 23, 2010 20:09 Re: Okrutnie okaleczona Amelka w DS - bądź szczęśliwa słodziaku!

Tak mi przyszło do głowy, czy nie miała styczności z jakąś trucizną, bo akurat walczymy o życie Promyka z tego wątku viewtopic.php?f=1&t=119312 . Trutka działa z opóxnieniem i Promyk zdążył nawet dojechać do DT, gdzie się wszystko ujawniło. No i artykuły w prasie sa, o truciu psów, kotów, gołębi, które potem w męczarniach umierają.
Pewnie to nie jest trucizna, ale uważajcie na swoje zwierzątka które wychodza na zewnątrz, bo człowiek niestety jest strasznie podłym stworzeniem, fundującym innym istotom ból i cierpienie.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto lis 23, 2010 22:14 Re: Okrutnie okaleczona Amelka w DS - bądź szczęśliwa słodziaku!

Sprawdziłam objawy, to na szczęście nie ma nic wspólnego z zatruciem, ale bardzo ci Jasdor dziękuję za zwrócenie uwagi na problem.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto lis 23, 2010 22:18 Re: Okrutnie okaleczona Amelka w DS - bądź szczęśliwa słodziaku!

matko.... - biedna Zuzakowa... :( - to taki słodki kociak.....

dziwne te objawy 8O - a nie utkwiło jej czasami coś w gardle? jakaś ość, kłosek czy drzazga? bo ta duszność i obrzęk tchwicy takie nagłe, że wygląda mi to na podrażnienie czymś od wewnątrz...

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Wto lis 23, 2010 22:35 Re: Okrutnie okaleczona Amelka w DS - bądź szczęśliwa słodziaku!

Witaj Joluka, dziękuję za podpowiedź. Jutro tak, czy tak, mamy jechać na wizytę, polecę rano i zaraz zapytam o mozliwość utkwienia czegoś w gardle. Teraz mała zipie lepiej, ale cały czas robi rybkę - krtań się całkiem nie rozluźniła :( Bida męczy się już dobrych kilkanaście godzin, ciężko na to patrzeć. Sięgnęłam nawet po aromaterapię :roll: Nie miałam jeszcze takiego przypadku, ciężko tak nie wiedzieć co robić. I to jeszcze Zuzakowa, ona jest taka malutka :cry:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto lis 23, 2010 22:43 Re: Okrutnie okaleczona Amelka w DS - bądź szczęśliwa słodziaku!

:ok: :ok: :ok: cały czas za Zuzakową.... :( - oby to tylko jakiś drobiazg był i na strachu się skończyło! :ok: :ok: :ok:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Wto lis 23, 2010 22:55 Re: Okrutnie okaleczona Amelka w DS - bądź szczęśliwa słodziaku!

Dziękuję ci Joluka za dobre słowo :D wiem, że sama masz zabawę z nowym tymczasem :1luvu:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto lis 23, 2010 22:59 Re: Okrutnie okaleczona Amelka w DS - bądź szczęśliwa słodziaku!

kamari pisze:Dziękuję ci Joluka za dobre słowo :D wiem, że sama masz zabawę z nowym tymczasem :1luvu:


no to u Ciebie Jackowi tak się czarne spodobały........... :twisted: :roll: :wink:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Wto lis 23, 2010 23:05 Re: Okrutnie okaleczona Amelka w DS - bądź szczęśliwa słodziaku!

wcale się nie dziwię :mrgreen: czarne jest piękne :ryk:
i szare, bure i ciapate ... :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 153 gości