chyba mogę już oficjalnie ogłosić, że Makary zaczął sam jeść...
codziennie znika miseczka suchego kittena, wczoraj wieczorem po aplikacji kapsułki z antybiotykiem "w osłonie" podawanego strzykawką Conva Makariusz pomimo zniesmaczenia przymusem dostawił się do resztki rozrobionego Conva w miseczce i wylizał miseczkę do czysta

- a dzisiaj rano po raz pierwszy bez chwili zastanowienia podszedł do przyniesionej miski z puszeczką Applawsa tuńczykowego - i wszamał całość bez zmrużenia oka!!!!!!!!!!!
nie wiem, co spowodowało jedzeniowe przełamanie się Makarego - czy Conv, wciskany do pyszczka uruchomił żołądek i po długiej przerwie Makary poczuł głód, czy to długofalowe działanie Relanium, czy może wreszcie zmniejszający się katar pozwolił na normalne przełykanie..... - albo wszystko na raz - tylko to już chyba nie najważniejsze - ważne jest to, że je!!!!
jutro wieczorem będziemy w lecznicy - zważę go, żeby sprawdzić, czy cokolwiek przybiera
żebym nie była za szczęśliwa... - niepokoją mnie jeszcze inne rzeczy - na nosku Makarego pojawiła się ranka? pęknięcie? - taka żywo-czerwona (koloru świeżej krwi) pionowa kreseczka przy przegrodzie noska od strony lewej dziurki od nosa.....

- wygląda to tak, jakby nosek pękł mu wzdłuż dziurki....

- czy to może być grzybicze???? czy może (co daj Boże!) to tylko skutek tego kataru????
poza tym Makary coś podejrzanie mało siusia, a dużo pije..... - siusia w zasadzie raz, dwa razy na dobę.... - to chyba trochę za mało????
jeśli chodzi o jego zachowanie - niestety jest nadal osowiały i raczej wycofany... - oprócz króciutkich momentów rozmiziania (na przykład w nocy

) leży w zasadzie tam, gdzie się go położy... - potrafi tak przysypiać wiele godzin i nawet nie ruszyć się na milimetr...... - strasznie smutny to kot.... - może się to jeszcze zmieni, bo przykro na to patrzeć.....
wydaje mi się, że trochę zanika mu siwizna - albo to autosugestia...

- ale jakby mniej było "śniegu" którym był przysypany gdy go zabieraliśmy... - wąsy ma już całkowicie czarne (chociaż odnośnie śniegu tak naprawdę nadal jest nieźle zsypany - ale teraz łupieżem

- totalnie się z niego sypie, nie wiem, czy z powodu kaloryferów, czy to stresowe

)