Akima pisze:Tweety pisze:Akima pisze:Aurora od dzisiaj w domu, wspaniałym i ciepłym
Aurora nie musiaął jechac do wtea, okazuje się że podjada noca ciemną a w dzien spi
Jutro zabieram od Heleny Lenona, tego z Suchej Beskidzkiej, musze go chyab wziąć na konsultację z tym okiem, szkoda żeby zostało zamglone jak mozna jeszcze powalczyć.
Opowiem się w sprawie dyżurów jak tylko będę znała plany szkoleniowe w pracy.
kiedy, mniej więcej?
a Aurora nie za szybko po szczepieniu?u tych osób jest koteczka ze schronu dość niedawno wzięta ... Co prawda rodzeństwo Aurory w ogóle poszło bez szczepień ale jakby tu nie mieliśmy na p. Helenę żadnego wpływu. Jeżeli tak nadal będzie się działo to trzeba będzie odmówić jej pomocy, bo nie może być tak, że finansujemy w jakimś stopniu te koty (karma, leczenie) a potem idą byle jak, byle gdzie
Ni i szefowa złe informacje posiadaKotka nie ejs ze schronu tylko od znajomej co jej się koty rozmnozyły. Marysia już 2 razy szczepiona jest wiec zagrożenia dla Aurory nie ma. Aurora nei czuła się najlepiej u mnie. Brakowało jej kociego towarzystwa. Dla jej dobra zawiozłam ją w niedzielę wieczorem do domu. Zaszczepiona była w środę. Reakcji poszczepiennych zero. Kotka wystarszona chyba po kilkudniowym hasaniu z całą gromadą kotów Pani Heleny.
Tweety nie rozumiem dlaczego mielibyśmy odmawiać pomocy i wsparcia osobie, której nie stać na szczepienie około 20 kotów. U siebie w domu na mniejszej powierzchni ma więcej kotów niż my czasem na Kocimskiej. Sama je karmi i leczy kiedy trzeba. Koty u niej niezle wygladają. Jedyne co można jej zarzucić to to, ze koty są nieszczepione i badz co badz pewnie niezbyt szczesliwe, że jest tam ich az tyle. Trudno jednak powiedziec kobiecie, żeby wydała na szczepienie swojej gromady około 500 zł. Nie stać jej na to.Kobieta pewnie sama niedojada po to, zeby koty miały co jeść. I co zostawić ją tak. Nie rozumiem tej idei. Pomysł ze szczepieniem rodzeństwa Puzona tez był nietrafiony,bo nie miały isć gdzie na kwarantannę. Nie wyobrażam sobie, zeby je szczepic i zanosić do domu w któym mieszka tyle nieszczepionych kotów.
Rozpisałam się bo mnie szlag trochę trafił. Karmy Pani Helena na te swoje koty dostała niewiele, o kosztach leczenia nic nie wiem poza szczepieniem Aurory. Owszem prosiłą o pomoc dla maluchów ale się na nią nie doczekała.
Akima, ale my mieliśmy pokryć to szczepienie i dlatego jestem zła na nią. Poza tym dopiero co wysyłałam jej dane do faktury za leczenie. A karma wożona była już kilkakrotnie, łącznie z przekazaniem jej sporej ilości eukanuby, którą dostaliśmy po zalaniu. Owszem, nie dostała ostatnio mokrej dla maluchów ale chwile wcześniej sama jej zawoziłaś suchą. Wislackikot ostatnio specjalnie pojechał fundacyjnym rozpadem do Suchej Beskidzkiej na jej prośbę zawieźć klatkę łapkę. Koty są przez Was fotografowane i ogłaszane dzięki temu przynajmniej 6-7 już poszło do domu. Została zaproszona na piknik z kotami aby móc je wydać. Więc zarzut o braku pomocy dla p. Heleny jest chyba nie do końca przemyślany. Abstrahując od tego, że nie dzielimy się nadwyżkami, które nam zalegają tylko tym co mają nasze koty do dyspozycji.
A informacje o kotce, że ze schronu miałam od osoby, która chciała wziąć Aurorę. To może to nie ten dom, który się do mnie zgłosił

a pamiętasz o książeczce karmelka?



