Teodorek dzisiaj opuścił klatke a wlasciwie byl namawiany do tego . Strachulec wyszedl tylko na pare minut a potem szczesliwy wrocil do swojej klatki. Mam nadzieje, ze pozniej spokojnie pozwiedzal kąty i nie będzie ewakuowal sie do klatki.
Zdziwiony , ze klatka na podlodze i nikt nie pilnuje by nie wyszedl:

Namowy nie skutkowaly ,ale pelnej misce ciezko sie oprzec:

Alternatywny azyl w szafce:

Powrót do klatki po pierwszym spacerku:


Jak widać Teodorek pomalu ladnieje .Teraz trzeba mu domek znalezc.