Cynamon - ma dom. Wreszcie......:-)

Ciekawe co też słychać u Cynamona w ten pochmurny dzień ?

Nemi pisze:Ciekawe co też słychać u Cynamona w ten pochmurny dzień ?

też jestem ciekawa co u niego słychać. oby chłopak domek znalazł szybciutko.

Nic nie słychać. A opowieści o nim nie będzie, bo ja go niestety zbyt często nie odwiedzam. Zreszta ostatnimi czasy warunki do odowiedzi zrobiły się jeszcze bardziej kiepskie

Jejku, to Cynamon nadal szuka domku :?:

Trafiłam na jego watek na Dogomanii, jakoś wiosną

Śliczny kot, pamiętam, ze pisałaś, że masz problem, bo kot zdrowy, bezproblemowy i nikt go nie chce

Że jakąś smutną historię trzeba mu będzie wymyślić. Wyraziłam (sama do siebie

) Ci współczucie, bo u nas też zasiadują się koty absolutnie zdrowe, bez smutnych historii (znaczy jakiś dramatycznych, bo każdy wyrzucony domowy kot to smutna historia

) Już w aktach desperacji niektórym kotom obiecywałyśmy wydłubanie oczka lub obcięcie łapki by w końcu poszły do nowego domu.

Cynamonku wędruj do rozsądnego domu, takiego, któremu po obejrzeniu Twoich zdjęć nie będzie przeszkadzało, ze trzeba będzie Cię odwiedzić i zabrać ze strychu

andorka pisze:Jejku, to Cynamon nadal szuka domku
Trafiłam na jego watek na Dogomanii, jakoś wiosną Śliczny kot, pamiętam, ze pisałaś, że masz problem, bo kot zdrowy, bezproblemowy i nikt go nie chce Że jakąś smutną historię trzeba mu będzie wymyślić. Wyraziłam (sama do siebie ) Ci współczucie, bo u nas też zasiadują się koty absolutnie zdrowe, bez smutnych historii (znaczy jakiś dramatycznych, bo każdy wyrzucony domowy kot to smutna historia ) Już w aktach desperacji niektórym kotom obiecywałyśmy wydłubanie oczka lub obcięcie łapki by w końcu poszły do nowego domu.

Cynamonku wędruj do rozsądnego domu, takiego, któremu po obejrzeniu Twoich zdjęć nie będzie przeszkadzało, ze trzeba będzie Cię odwiedzić i zabrać ze strychu

Ano własnie nadal nic:(. Ogłaszałam go uparcie ze 3 miesiące na allegro......ŻADNEGO zapytania.......

to niedobrze :-(

mam nadzieję, że ktoś go pokocha i adoptuje.

Co słychać u Cynamona?

Ani lepiej ani gorzej, poza tym, ze się wszystkim kotom przestrzeń życiowa ograniczyła....czyli prozaiczny remont dachu .

Podniosę pięknego Cynamonka.

Kot jest piękny, ale zdjęcia są kiepskie.
Czy na allegro były te zdjęcia??
Może należałoby, zamiast załamywać ręce, popracować nad zdjęciami próbować znowu.

Trzeba wierzyć, ze się uda.
To pomaga.

Anda pisze:Kot jest piękny, ale zdjęcia są kiepskie.
Czy na allegro były te zdjęcia??
Może należałoby, zamiast załamywać ręce, popracować nad zdjęciami próbować znowu.

Trzeba wierzyć, ze się uda.
To pomaga.

To wypada mi tylko zaprosić do wspólpracy nad zdjęciami:-) Tak te zdjęcia były na allegro, bo innych po prostu nie ma. Kot mieszka na wiejskim ciemnym, nieogrzewanym strychu.

Żeby zrobić porządną sesję zdjęciową potrzebny jest dt, którego brak.
Ja i tak jestem niezwykle wdzięczna Aganez, że jej się cokolwiek udało w tych warunkach zrobić.

Oczywiście chętnie, ale nie mam jak podjechać.
A czy nie można zabrać go ze strychu gdzies i porobić zdjęcia na ładnym kocyku czy gdzie indziej??

Czasami moje tymczasy są też na strychu. Wtedy staram się porobić wyjściowe zdjęcia.
Piszesz, jakby to było niemożliwe. Rozumiem, że kot jest daleko od Ciebie??
Moja niewyjściowa Lara na strychu

I na sesji w domu

Nie pisze tego, żeby Cię denerwować przecież, tylko po latach szukania domów wiem, jak ważne jest pierwsze wrażenie.
Ogłoszenie czyta się owszem, ale wrażenie wizualne jest bardzo ważne. Tym bardziej, że Cynamon jest przepiękny.

Ale ja się nie denerwuję wcale........
Lepszej scenerii się nie da załatwić, bo gdyby się dało - to by już była. Kot mieszka 70 km od Wawy, 35 ode mnie. Zabieranie go na sesję zdjęciową i odwożenie z powrotem jest mocno karkołomne, tym bardziej, ze gdybym go przywlokła do siebie to myślę, ze byłby tak zestresowany - że nie byłoby szans.

Poza tym ich opiekunka nie zgadza sie na takie akcje......

Na miejscu NIE MA żadnych kocyków, ani pokoju, gdzie można by wejść i zrobić lepsze zdjecia. Przykro mi, ale nie.
Wiem, jak ważne jest wrażenie wizualne - naprawdę zdaję sobie sprawę. Ale w tym przypadku na to szansy nie ma.
A stwierdzanie oczywistego bywa nie tyle denerwujace co załamujące.
Pisałam juz tu kilkakrotnie ze nie ma szans na lepsze zdjęcia. W każdym razie nie tam, gdzie kot jest.

To jest jasne, ze z lepszymi zdjeciami miałby większe szanse. Oczywista oczywistość. Podobnie jak wieksze miałby szanse, gdyby go potencjalny właściel mógł poznać osobiście....Dzwoniły w jego sprawie dwie osoby - no ale eskapada na strych ich nie interesowała.....

Nie odległość jest to problemem. Tam żeby kota wypatrzeć biega się za nim z latarką miedzy hmm poukładaną słomą. To jest strych na wsi..... Nie ma kocyków, światła.

Wyjść na zewnątrz też nie bardzo jest gdzie........nie puszczę luzem kota, który na zewnątrz było ostatnio daaaawno temu. A jak go ubiorę w szelki to się będzie wyrywał, a nie pozował...
Strych jest nad stajnią.....

No to patowa sytuacja.

Cynamon - ma dom. Wreszcie......:-)

Kto przegląda forum