wzdecie, ale nie wodobrzusze - nie ma FIPa :)))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 15, 2010 9:55 wzdecie, ale nie wodobrzusze - nie ma FIPa :)))

Zauważyłam u Rysia jakiś czas temu ze troche schudl - zawsze byl raczej kraglym malym kotkiem :>
A wczoraj nie zjadl obiadu! (czy tez drugiego sniadania- mam dwa koty i karmie je nieregularnie - ot jak wchodze do pomieszczenia z miseczkami i sa np puste a koty miaucza ;] )
duzo pil, a wieczorem jak przyszedl na jedzenie stwierdzilam ze ma ewidentnie wzdety twardy brzuszek. zrobilo mi sie niedobrze - dwa lata temu pozegnalam sie w ten sposob z jego bratem, Pączkiem. Galopujący FIP który rozłożył go w 2 tyg. Wówczas przeżyłam to ciężko, choć kota znałam ok 2 miesięcy.

Nie wyobrażam sobie żebym mogła stracić tego malucha, już raz odratowanego, z koszmarnego zapalenia płuc jakie miał po złapaniu go na cmentarzu. Potem obserwowałam cały proces "oswajania" jak zbliżał się do mnie, etc. Nadal pozostał b. dziki ale jak starczy mu odwagi i ma chęć to potrafi wskoczyć mi do łóżka albo na biurko i barankować o moje czoło i brodę głośno mrucząc.

Wczoraj pani dr na nocnym dyzurze w przydomowej lecznicy próbowała mnie pocieszać że to może być coś innego - ale jednak po minie widziałam, że sama w to nie bardzo wierzy. Skierowała mnie na usg, jednak dziś postanowiłam pojechać jeszcze do jego "pierwszej" lekarki - dr. Czubek na białobrzeską, gdzie można od ręki rentgen a dziś też jest dzień usg, a tymczasem modle sie o inna diagnozę.

wiem, że wszystko zależy od weterynarza i wieczorem sie dowiem, ale jest mi niedobrze ze strachu i bólu i dlatego piszę tu, błagając o podsunięcie innych, możliwych diagnoz chorób (nie śmiertelnych!) które mogą tak się objawiać.....


dodatkowo obwiniam się że to moja wina bo od czerwca jest drugi kot, znaleziony który się "ostał", a który niczego się nie boi, jest wszędobylski, władczy i dominuje Ryśka. Aczkolwiek też razem śpią i się czasem bawią etc.. No i pies zawsze rysia broni.
ale..


fuuuuuuuuuuuuck :((((((
Ostatnio edytowano Wto lis 16, 2010 12:50 przez slifkowa, łącznie edytowano 1 raz

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Pon lis 15, 2010 10:03 Re: wzdecie, wodobrzusze - cos poza FIP ? :((

Przy podejrzeniu FIPa u Gołąbki mój vet zaczął od elektroforezy białek i proporcji A:G ... u niej to była akurat przede wszystkim powiększona wątroba ... a ostatnio u znajomego kota cuda (dosłownie!) zdziałało porządne odrobaczenie ... może warto najpierw wykluczyć błahe przyczyny *(zarobaczenie, niestrawność, zaparcie, zakłaczenie)?
Współczuję Ci bardzo steru :( . Oby to było "wiele hałasu o nic" ...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon lis 15, 2010 10:17 Re: wzdecie, wodobrzusze - cos poza FIP ? :((

Robaków dawno nie widzialam - ponad rok - wczesniej kaslal/rzygal glisdami bialymi BLEEEEEEEEEeeeeeeeeeeeeeeee. :|
odrobaczany byl z 2 mce temu, obydwa chlopaki. Kupy robi. Fakt, ze ostatnio co chwila jedza inna karme...

boze jak sie boje :(

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Pon lis 15, 2010 10:18 Re: wzdecie, wodobrzusze - cos poza FIP ? :((

ja miałam kotkę z Palucha z którą pobiegłam na usg, bo wyglądała jak piłeczka na nogach
miała tyle tłuszczu w jelitach że brzuch do kolan
nie denerwuj się, zrób usg, jak wet nie czuje palpacyjnie płynu to raczej to nie płyn
kot schudł wizualnie czy na wadze?
AnielkaG
 

Post » Pon lis 15, 2010 10:22 Re: wzdecie, wodobrzusze - cos poza FIP ? :((

Fipowy brzuszek jest duży, ale raczej miękki. Może jakaś niestrawność i wzdęcia?
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pon lis 15, 2010 10:34 Re: wzdecie, wodobrzusze - cos poza FIP ? :((

wizualnie na buzi i w talii tez (zwrocilam uwage, bo przyjaciel sie zawsze smial ze rysiu jest strasznym grubaskiem (a do tego jest maly, krepy) i ze potrzebuje podnosniczek zeby wskoczyc na krzeslo ;), A teraz poza tym brzucholem widze zdecydowanie roznice w jego "otylosci" :( .

Wczoraj Pani dr mowila ze to faktycznie wyglada na plyn, ale ze to MOGA byc gazy etc i zeby usg zanim punkcje.


ryczec mi sie chce.

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Pon lis 15, 2010 14:09 Re: wzdecie, wodobrzusze - cos poza FIP ? :((

dupa, nie moge sie absolutnie skupic na pracy, mam supel w zoladku i chce mi sie ryczec jak sobie wyobraze ze to jednak fip.

a jak patrze na symptomy - utrata wagi, apetytu, brzuch, niemrawosc, to tak to widze.

jakis nightmare :((

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Pon lis 15, 2010 19:15 Re: wzdecie, wodobrzusze - cos poza FIP ? :((

Slifkowa, co z kotem?

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Wto lis 16, 2010 12:49 Re: wzdecie, ale nie wodobrzusze - nie FIP :)))

wiec!

bylam u dr czubek i obmacala Ryska dokladnie i wziela na usg i NIE MA plynu w brzuszku!!!

zapchane sa raczej jelita. i raczej nie gazem, tylko klakami! od tego, jesli juz jest zatkany dluzszy czas, moze kot schudnac, zrobic sie mizerny, itd
bo choc kupy robi to siersci kleba nie wydala. Wiec teraz pasta odklaczajaca wkracza do gry!

na wszelki zostala tez wzieta kupa na badania czy to aby nie jakies zarobaczenie paskudne.

Ale objawow FIP pani dr nie zaobserwowala.

jedyne co to ze mamy straszne zapalenie spojowek, i 3x dziennie krople. Ryszard juz mnie calkiem nienawidzi i proces 2letniego oswajania cofnal sie do punktu wyjscia :( :wink:

moze mu minie.
ale wczoraj po tym jak ryczalam pol godziny w poczekalni to sie poryczalam znow po wyjsciu, ale tym razem ze szczescia i ulgi. uuuuf :))

:ok:

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Wto lis 16, 2010 12:56 Re: wzdecie, ale nie wodobrzusze - nie ma FIPa :)))

Ufff, znam to ... z moim Bandido, kotem wielu zalet :twisted: też się kiedyś się nalatałam do veta :roll: , po iluś kroplówkach (nie jadł i wymiotował), antybiotyku, removerze i innych cudach raczył, wcale nie od razu, wypawiować gigaaaa-kłaka :twisted:
Będzie dobrze, zobaczysz :ok:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa


Post » Pt lis 19, 2010 10:00 Re: wzdecie, ale nie wodobrzusze - nie ma FIPa :)))

znaczy on sie paletal kolo sklepu podobno, ja go mam z rogu anielewicza i smoczej ;)

tak, nikt nie chcial, nikt sie nie zglosil i sie ostal. smieszny jest.
oto klops:
Obrazek
http://terror.org.pl/czterylapy/klops14.jpg

a to chory ryszard:
Obrazek
Ostatnio edytowano Nie lis 21, 2010 16:14 przez Aleba, łącznie edytowano 1 raz
Powód: Zbyt duże zdjęcie zamieniłam na link

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście

Post » Pt lis 19, 2010 10:07 Re: wzdecie, ale nie wodobrzusze - nie ma FIPa :)))

Klops jest jak klonik Filipa od amyszki 8O

A jak chory się miewa?
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pt lis 19, 2010 10:16 Re: wzdecie, ale nie wodobrzusze - nie ma FIPa :)))

dzis druga porcja kupy jedzie na badania.

ma mnostwo jaj w kupie ale jeszcze plucniaki beda sprawdzane.
teraz wiec oprocz 2-3xdziennie kropelek, 1x pasty odklaczajacej bedzie jeszcze 1x tabletka odrobaczajaca dla obydwu.

sounds like fun for me!
prawie ;]

rysiek lepiej - lepszy humor i apetyt ma. nie chowa sie ciagle po katach tylko bardziej na widoku paraduje i sie wyleguje :)
i mruczy czasem i tupta jak sie go odpowiednio wymizia :))

slifkowa

 
Posty: 661
Od: Śro kwi 16, 2008 15:24
Lokalizacja: Warszawa Wola Muranów Śródmieście




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 61 gości