PorzuconaPodSklepemMaCzasDoJutraInaczejSchronMYSŁOWICE!

smarti pisze:a kto by im w Katowicach mówił że z Mysłowic???

jakby oczywiście doszło do tego do czego nie możemy dopuścic.

To nie przejdzie,bo ten wątek był wstawiany na wątek ogólny Katowic,a Schronisko na pewno czyta.

to tym bardziej nie można do tego dopuscić!!

Oby zdarzył się cud

**Adopcje: 12 >>**

napisz ogłoszenie na kartce i wystaw z sklepie jak sunia z tobą będzie.Moze ktoś przychodząc na zakupy ulituje sie. Przeczyta,pomyśli i skontaktuje.Bo an szybko to strach wydawać.
Biedna suczka.
Tak trafił do nas Pikuś.Przywieźliśmy go z Gdańska.Rodzina przypłynęła łodzią z pieskiem w czerwonej obróżce i dzieciakami.Potem odłynęła i tylko pies bez obróżki został. Ośrodek chciał go uśpic bo brzydki i 10 letni. Żył u nas 8 lat.A pisząc to zmierzam do powiedzenia,ze moze taki głupi (pozytywnie oczywiście)jak my trafi na sunię.
Schron to wyrok,niestety!Dla domowego psa, w porze zimnic i chorób to wielki stres i zagrożenie.
Kciuki za sunię :ok:

Czy wiadomo jaka jest do psów?Mam dt taki alarmowy jak coś ,ale koleżanka ma dorosłą Dobermankę łagodną...

Ja odpadam mam kwarantannę po parvo :roll:

Gosiara pisze:Czy wiadomo jaka jest do psów?Mam dt taki alarmowy jak coś ,ale koleżanka ma dorosłą Dobermankę łagodną... Ja odpadam mam kwarantannę po parvo

Gosiara pisze:Czy wiadomo jaka jest do psów?Mam dt taki alarmowy jak coś ,ale koleżanka ma dorosłą Dobermankę łagodną... Ja odpadam mam kwarantannę po parvo

Napisz najlepiej na dogomanii

edit: napisałam smsa Gisic

Gisic mi odp,ze suczke odebrali własciciele,ale jest wsciekła,bo byli tam przypadkowo,a ona nie chciała w ogóle z nimi isc.W koncu na rece ja wzięli.Gisic sie wydaje,ze ona wróci znowu tam

może to suczka z garunku uciekinierek??
ja miałam pudla jak byłam mała-miał u nas raj-mieszkał na ogródku i w domu-jak chciał
czarny duży pudel-bardzo mądry-uwielbiał jak mu grałam na pianinie...

u nas plac był ogrodzony jaszcze przez dziadziusia, taką starą siatką-jeszcze przed wojną więc była cała pordzewiała..
No i Murzynek cofał się do tyłu,brał rozpęd i wpadał w tę siatkę tak że swoim twardym łbiskiem bez żadnego trudu robił dziurę i przez tę dziurę uciekał na ulicę albo do lasu.
wiele razy to widziałam zresztą do moich obowiązków należało łatanie potem tych dziur w płocie drutami

uciekał tak przez całe swoje 18-to letnie życie-nie wiadomo po co nie wiadomo przez czym-do wolności..do tego co za parkanem..

smarti pisze:może to suczka z garunku uciekinierek??
ja miałam pudla jak byłam mała-miał u nas raj-mieszkał na ogródku i w domu-jak chciał
czarny duży pudel-bardzo mądry-uwielbiał jak mu grałam na pianinie...

u nas plac był ogrodzony jaszcze przez dziadziusia, taką starą siatką-jeszcze przed wojną więc była cała pordzewiała..
No i Murzynek cofał się do tyłu,brał rozpęd i wpadał w tę siatkę tak że swoim twardym łbiskiem bez żadnego trudu robił dziurę i przez tę dziurę uciekał na ulicę albo do lasu.
wiele razy to widziałam zresztą do moich obowiązków należało łatanie potem tych dziur w płocie drutami

uciekał tak przez całe swoje 18-to letnie życie-nie wiadomo po co nie wiadomo przez czym-do wolności..do tego co za parkanem..

Wiesz co,ja wątpie,że uciekinierka.Ona po paru dniach wolała Gisic,niż tych ludzi,więc to już daje do myślenia.Są psy,które uwielbiają uciekać,mój 1 staruszek ze schroniska przez pierwszy rok,to nawet oknem uciekał.Z resztą wiem,że nadal nie mogę go spuścić ze smyczy,bo nie wróciłby.taki po prostu jest.

No właśnie mnie zastanawia dlaczego ona nie chciała iść z nimi

ale mam nadzieje że to jej właściciele.
Justyna suczka była zadbana, grubiutka więc myślę, że chyba jej krzywdy nie robili

hmmm...ale i tak to dziwne.

Przepraszam w pracy byłam. Suczka do południa siedziała z nami w sklepie. Zrobiłam ogłoszenie i wywiesiłam także i nagle szli ludzie siedli na ławce na wprost naszego sklepu po zakupach byli i nagle kobieta zauważa psa wchodzi i mówi cytuję "Pchełka a co ty tutaj robisz?" ja sie pytam czy zna psa a ona nieprzejęta odpowiada że to jej pies. Po rozmowie wynikło że wczoraj nikt z nich nie był w Realu a pies podobno zniknął z domu podobno za sąsiadką gdzieś poszedł ale ona też w Realu nie była, suczka mieszka pewnie na podwórku pytam się czemu obroży nie miała a oni na to że w domu ma ładną czerwoną. Odrzekłam że powinni jej pilnować a jak nie potrafią się psem zająć to ona z nami tutaj zostaje. Ale oni że to ich pies i zabierają, pies cieszył się bardziej na mój widok niż na ich. Nie chciała w ogóle z nimi iść, mąż tej kobiety na siłę ciągnął sunie za obrożę a ta biedna się zapierała aż razem z innymi kobietami z pasażu naskoczyłyśmy żeby na ręce ją wziął że ona wcale nie chce z nimi iść, to facet niechętnie zabrał na rece wystraszoną sunie i poszli Tak mi żal psiny było bidulka wole nie myśleć co ona ma w domu jeśli w ogóle w nim przebywa i coś mi się wydaje że jeszcze spotkam ją na Realu ale jeśli tak się stanie na pewno już do właścicieli nie wróci. Dziwny jest też fakt że podobno sunia przyszła sama do Reala aż z Janowa a to kawałek jest, no i właściciele dopiero po południu wczoraj zauważyli że suczki nie ma i podobno jej szukali Aż żałuję że zabrałam ją dzisiaj do sklepu i musiała do nich wrócić bo jest super całą noc przespała obok mojej głowy na poduszce

PS. Suczka to nie uciekinierka bo chodziła za mną krok w krok a znała mnie tylko kilka godzin nawet dzisiaj raz wyszłasobie sama przed sklep za potrzebą i bidula wrócić nie umiała bo drzwi ruchome dopiero jak po nią wyszłam to radość nie z tej ziemi i skakała radośnie tak samo jak ci ludzie wołali ją a ona do mnie leciała zadowolona jakby mówiła "nie chcę do nich wolę ciebie" jestem zła na siebie, ona nie powinna do nich była wrócić :cry:

Manila,nie wyrzucaj sobie-może nie kłamali,może to ich-po co ludzie by brali nie swojego psa-przecież pies to koszty-to jakby nie był ich to by się im nie opłaciło..

inna sprawa że ja, jak mi się kocica zapodziała to nie byłam w stanie myśleć ani nic robić a tylko jej szukałam,
..a oni sobie spokojnie na zakupy poszli

tzn wiem że to ich pies tylko żal mi psiny że do nich wróciła bo raczej dobrymi właścicielami takimi typowo psimi to oni napewno nie są :roll:

Ano nie dobrzy są, skoro nie chciała iść z nimi

Ja czasami mam wrażenie że nic nie dzieje się bez przyczyny... i tutaj mam takie same odczucia :wink:

PorzuconaPodSklepemMaCzasDoJutraInaczejSchronMYSŁOWICE!

Kto przegląda forum