Ewcia, nie, nie, nie

wielkie kręgosłupy z głowami i ogonami, to trzymałam w rękach ja, zeby tym gadom przywieźć czyściutkie mięsko wyłyżeczkowane z kręgosłupów właśnie, bez żadnej osteczki oczywiście

na takich kręgosłupach zostaje sporo mięsa, to są łososie ok. 7 kg, z jednego, po wyfiletowaniu (u dziadka jest to robione ręcznie, nawet najbardziej doświadczone osoby nie są w stanie oddzielić 100% mięsa od kręgosłupa, zawsze coś zostaje) zostaje ok. 20-30 dag ładnego czystego mięsa.
Ola, powiedz proszę co byś zrobiła, bo mnie zaintrygowałaś tym odejściem

czyżby tatara?
Kasiu, tymi kotami muszę się zajać bo one żyją przy barze właściwie (bar całoroczny, więc po prostu szukają jedzenia), więc jak teraz opanuje sytuacje z kocurami, to będzie spokój, smrodku nie będzie i mam nadzieje, ze jakoś uda mi się wynegocjować, zeby spokojnie tam żyły

edit: Olcia, to Totek się normalnie molestatorem miziankowym zrobił
