Tusinka - czytasz mi w myślach

Wiem już conieco o kosztach i się przeraziłam - wyjdzie prawdopodobnie ponad 300zł, a ja niestety nie mam takiej wolnej gotówki. Tym bardziej, że prawdopodobnie stracę pracę.
Nie ukrywam też, że ogólnie boję się całego zabiegu, tym bardziej, że Zośka do spokojnych nie należy, więc nie wiem jak nad nią zapanuję po operacji.
A tak poza powyższym tematem to ja już nie wiem co robić, aby koteczkom znaleźć dom. Wzięłam je do sibie bo bardzo było mi ich żal - straciły swoją Panią, którą kochały. Miałam nadzieję, że w miarę szybko uda im się trafić do DS, a tu przedwczoraj minęły 3 miesiące jak sa u mnie i co tu dużo mówić - przywiązałam się do nich, a one do mnie. Ale co najgorsze nie mogę ich zatrzymać na stałe. Więc koteczki czeka kolejny wielki stres. I prawda jest taka że im dłużej będzie trwało szukanie domku to tym trudniej będzie potem. One "doszły do siebie" dopiero po prawie dwóch miesiącach. A teraz są ciągle w zamknięciu i rwą się do ludzi.
Dlatego bardzo proszę osoby, które mają doświadczenie w szukaniu domków, aby pomogły. Koteczki są naprawdę w wielkiej potrzebie. Nie jestem w stanie zapewnić im takiego domku jakiego one potrzebują. Choćbym nie wiem jak bardzo chciała

Bardzo je kocham, ale wiem, że u mnie nie są do końca szczęśliwe. One muszą mieć swojego Dużego na stałe a nie tylko z doskoku.