



weci nie rozważali ciachnięcia Amelki przy okazji narkozy?
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kamari pisze:
Nie miałam już wczoraj siły pisać, ale wg weterynarza amputacja ogonka może pomóc małej w korzystaniu z kuwety. W tej chwili jest tak, że Amelka przed każdą potrzebą idzie do kuwety, grzebie, usadza się, ale rzadko coś z tego wychodzi. Załatwia się zazwyczaj tuż po wyjściu z kibelka. Czyli - coś czuje, ale brak koordynacji działań. Weterynarz mówił wczoraj, że koty do załatwiania się muszą mocno odwieść ogonek - najczęściej do góry i bez tego nic nie zrobią. Amelka nie jest w stanie odwieść ogonka, bo działają tylko 3-4 cm przy nasadzie i reszta jest za ciężka. A po skróceniu może jej się ta sztuka udawać. Zrobiłyśmy wczoraj wieczorem małą próbę. Kiedy mała zaczęła ostro grzebać w kuwecie delikatnie podniosłam jej ogon i .... mała zaczęła przeć jak do kupiny. Z wrażenia puściłam ogon i zakończenie akcji wypadło na podłodze, ale kto wie...
Nie nastawiam się na znaczną poprawę, to i tak cud, jak Amelka sobie radzi.
Krok po kroku, dzień po dniu i zobaczymy.
kamari pisze:Amelka już się nie bawi ogonkiem i nie bardzo też widzę możliwości uszkodzenia. W takim razie uprę się przy czekaniu, nowym rentgenie i ewentualnych konsultacjach. Jeżeli wet nie stwierdzi zagrożenia życia czy zdrowia, to przeciągnę sprawę jak najdłużej. Codziennie masujemy cały ogonek (tzn. ja masuję, a mała mnie obgryza) - taka forma rehabilitacji "a nuż pomoże". A nuż pomaga?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 68 gości