Hospicjum 'J&j'. <ZAMYKAMY>

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 15, 2010 12:12 Re: Hospicjum 'J&j'.

Cześć, magaaaa, już minęło te dziewięć dni, na które to miałaś wyjechać? 8O 8O
matkojedyno... :roll:

Troszkę zarobieni jesteśmy, więc się przywitamy - witamy się
pożyczymy wszystkim miłego dnia - życzymy wszystkim miłego dnia
i spadamy - oj! spadamy.

:mrgreen:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lis 15, 2010 12:35 Re: Hospicjum 'J&j'.

:ryk:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon lis 15, 2010 12:46 Re: Hospicjum 'J&j'.

Agn pisze:Cześć, magaaaa, już minęło te dziewięć dni, na które to miałaś wyjechać? 8O 8O
matkojedyno... :roll:


No tak, minęło, minęło :D

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Pon lis 15, 2010 14:43 Re: Hospicjum 'J&j'.

U nas we wsi koty gadają, że w naszym domu porodówke otworzyli. Przyszła mi na chama pod dach wczoraj taka jedna chętna skorzystać z usług... :strach:
Korzysta z usług weta własnie.

Niezły gips, c'nie?

Agn znasz może jakiś sposób, aby koty po wsi plotek nie roznosiły :?:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon lis 15, 2010 14:49 Re: Hospicjum 'J&j'.

Ale one nie roznoszą plotek tylko doradzają sobie, gdzie by tu najlepszą kocią pomoc otrzymać
To koci komplement :ok: :D
Ostatnio edytowano Pon lis 15, 2010 23:00 przez justyna p, łącznie edytowano 1 raz
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lis 15, 2010 20:01 Re: Hospicjum 'J&j'.

zapraszam na bazarek : viewtopic.php?f=20&t=120091

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

Post » Wto lis 16, 2010 11:36 Re: Hospicjum 'J&j'.

Małgosiu - :1luvu: .

villemo5 - na to jest jedna rada - zamknąć stołówkę i pilnować zamykania drzwi i okien. :wink:



A. Po forum plącze się czasami hasło: `mierz siły na zamiary`. Mam kłopoty ze zrozumieniem... :roll:
Bo są sytuacje, kiedy nie przekonasz się ile masz sił, dopóki nie spróbujesz.
A jak ktoś ma zachwianą samoocenę i wydaje mu się, że niczemu nie podoła? Może właśnie zamiar, pozornie ponad jego siły, okaże się tym zadaniem, które uruchomi w nim zdolności i siły, o które siebie nie podejrzewał?
A co w sytuacji, gdy ktoś rozważnie ocenił swoje siły i podjął się zadania, któremu powinien sprostać, a jednak mu nie wyszło?
Jak zatem i co właściwie trzeba by `mierzyć`, żeby było dobrze i żeby zawsze wychodziło?
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lis 16, 2010 11:43 Re: Hospicjum 'J&j'.

Czasem fajnie jest sie przekonac - podolalam!
Ale jesli w gre wchodzi zycie to raczej sie nie powinno eksperymentowac.
Efekty eksperymentowania z wlasna odpowiedzialnoscia moga byc oplakane:
viewtopic.php?f=1&t=119704

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Wto lis 16, 2010 11:52 Re: Hospicjum 'J&j'.

Agn pisze:A. Po forum plącze się czasami hasło: 'mierz siły na zamiary'. Mam kłopoty ze zrozumieniem... :roll:
Bo są sytuacje, kiedy nie przekonasz się ile masz sił, dopóki nie spróbujesz.
A jak ktoś ma zachwianą samoocenę i wydaje mu się, że niczemu nie podoła? Może właśnie zamiar, pozornie ponad jego siły, okaże się tym zadaniem, które uruchomi w nim zdolności i siły, o które siebie nie podejrzewał?
A co w sytuacji, gdy ktoś rozważnie ocenił swoje siły i podjął się zadania, któremu powinien sprostać, a jednak mu nie wyszło?
Jak zatem i co właściwie trzeba by 'mierzyć', żeby było dobrze i żeby zawsze wychodziło?

Ktoś nie uważał w szkole... :D
"Mierz siły" - to romantyczne hasło Mickiewicza - nawołuje, by właśnie stawiać sobie cele nie bacząc, czy starczy nam sił - a siły się znajdą - dobierze się je (skąd - to już nie pytanie romantyczne, tylko pozytywistyczne :wink:) do zamiaru. A właśnie odrzucał ("nie zamiar podług sił", o ile dobrze pamiętam, bo nie mam czasu sprawdzić) nieambitne zabieranie się tylko za cele, które się wydają realne.
ObrazekObrazek
______________________________________________________
Można skontaktować się ze mną poprzez wiadomość na stronie:
www.facebook.com/sztukamruczenia

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Wto lis 16, 2010 12:09 Re: Hospicjum 'J&j'.

A widzisz, VVu - coś mi się kołatało, że w niektórych miejscach na forum [np. w wątku, który przywołała magaaa] coś nie trybi z tym powiedzonkiem. I dlatego miałam kłopoty z dopełnieniem: `nie zamiar podług sił`. 8)
A zatem - ogólnoforumowe nawoływanie aby nie brać się za coś, czemu się nie daje rady, powinno brzmieć: "dopasuj [mierz] zamiar do swoich sił".

No ba...
I właśnie...
magaaa - w tym wątku, który przywołałaś, nie wszystko wydaje mi się takie oczywiste...


Edit: ort. Ale jaaaakiiiii... :oops: :oops:
:ryk: Aż dwie osoby mi grzeczne PW przysłały. :mrgreen:
Dzięki.
Ostatnio edytowano Wto lis 16, 2010 13:49 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lis 16, 2010 12:18 Re: Hospicjum 'J&j'.

Nie, no jesli ktoś tłumaczy sie, ze nie mógł wyjechac z parkingu - kiedy ma umierajacego kota to dla mnie jest to dowód na to, ze jest skrajnym idiotą.
Nienawidze idiotów (idiotek szczególnie) i zaniechanie, którego się ona dopuścila przyprawia mnie o białą gorączkę.
Tym bardziej, ze jestem oszalała wielbicielką szylkretek jeszcze do tego, choć tu akrat kolor ma niewielkie znaczenie.
Jak mialam chorego kota to latalam po trzy razy na dzień do weta, siedzialam nad kotem, chuchalam, dmuchałam - bo bylo trzeba.

Argument dziecka w szpitalu przypomnial mi zas jedna madralinska co oddala kota ICE6 a poźniej zapytana przeze mnie czy w ogole wie co sie z kotem dzieje odrzekla ze ma malenkie dziecko i kot byl tak w ogole stary i jej nieosobsty, tylko zabrany ze schroniska.

Kot juz nie żył w tym czasie jak się okazało.
Ale kolejna #@%$^& miala poczucie spelnionej misji.
I jak sie okazuje tu, na miau jest takich więcej.
Przeraża mnie to.

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Wto lis 16, 2010 12:45 Re: Hospicjum 'J&j'.

magaaaa pisze:Nie, no jesli ktoś tłumaczy sie, ze nie mógł wyjechac z parkingu - kiedy ma umierajacego kota to dla mnie jest to dowód na to, ze jest skrajnym idiotą.
Nienawidze idiotów (idiotek szczególnie) i zaniechanie, którego się ona dopuścila przyprawia mnie o białą gorączkę.


Mnie w tym wszystkim przeraziło, że kotka cierpiąc umierała przez 9 dni. Zgłosiła się osoba, która chciała i mogła konkretnie zająć się kotką, zapewnić diagnostykę i operację, ale nie dostała jej. Dopiero kiedy kotka była w stanie krytycznym, osoba nie mogąca wyjechać z parkingu zgodziła się na oddanie... Zresztą poczytajcie viewtopic.php?f=1&t=119704 Wyjątkowo denerwujący wątek.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Śro lis 17, 2010 21:05 Re: Hospicjum 'J&j'.

Agn,
dziś było bez wpisu?
śpicie z kotami czy nie ma prundu?
Filuś ['] - moje Serce..
Obrazek

dolabra

 
Posty: 3635
Od: Pt wrz 04, 2009 20:13

Post » Śro lis 17, 2010 21:35 Re: Hospicjum 'J&j'.

Prund jest - głowy nie ma.
Nie wiem, tylko jak coś, czego nie ma może boleć. :roll:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro lis 17, 2010 21:45 Re: Hospicjum 'J&j'.

może ból fantomowy czy jak tam to zwą? :wink:

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MruczkiRządzą i 245 gości