DZIKI GRZYWKA i Towarzystwo cz.IV/ ZAMYKAMY

Zajrzałam po dobre nowiny ...

Bardzo mocne kciuki za Bazyla :ok:

Też trzymam kciuki...

Nieustające :ok:

Kciukikciukikciuki.
Mocnemocne.

I ciepłe myśli, co byś się nie denerwowała [wiem, wiem...].

Dzisiaj to ja się prawie nie denerwuję.
Tylko mam jakieś takie poczucie bezsilności.
Mam wrażenie, że tkwimy w jakimś martwym punkcie i nie bardzo wiadomo co dalej.
Po pracy pojadę porozmawiać z wetem.

Zaciskam mocne kciuki za Bazyla :ok:

Też czuję bezsilność ostatnio, ale w związku z moją psiutką

w pon. zapadnie wyrok.

pixie65 pisze:Dzisiaj to ja się prawie nie denerwuję.
Tylko mam jakieś takie poczucie bezsilności.
Mam wrażenie, że tkwimy w jakimś martwym punkcie i nie bardzo wiadomo co dalej.
Po pracy pojadę porozmawiać z wetem.

I jakie wiadomości od weta?

Bardzo złe.
W zasadzie nie wiem co napisać.
Bazyl siedzi w lecznicy w namiocie tlenowym.
Dotychczas stosowane środki farmakologiczne - jak się okazało - nie przyniosły spodziewanych efektów.
Dzisiaj miał robione usg i obraz serca (mało czytelny bo w worku osierdziowym też jest płyn) jest bardzo nieciekawy.
Oznacza to, że sprawdziły się moje poniedziałkowe wizje...

W zasadzie aby zaoszczędzić Bazylowi cierpienia skłonna byłam dzisiaj podjąć decyzję o eutanazji.
Wet chce jeszcze spróbować wykonać nakłucie worka osierdziowego i usunąć z niego płyn. Obecność płynu upośledza jeszcze dodatkowo pracę serca i bez tego zabiegu Bazyl nie bardzo może funkcjonować.
Ale wykonanie punkcji wiąże się ze znieczuleniem...
W zasadzie są niewielkie szanse na to, że serce Bazyla to wytrzyma.
Ale jego Tymczasowa Opiekunka powiedziała, że jeśli Bazyl przeżyje - ma do niej wrócić na resztę swojego życia, cokolwiek miałoby to oznaczać.
Iza, jesteś najlepszym Domem Tymczasowym jaki mógł się Bazylowi trafić :1luvu:

Szkoda, że wielka praca jaką włożyłaś w jego socjalizację i wychowanie pójdzie na marne, bo nawet jeśli przeżyje zabieg - raczej nie będzie żył długo...Jednak jakby nie patrzeć do tej pory na pewno żył szczęśliwie.
Bazyl Niepokorny :wink:

Jutro około 10:30 rozstrzygnie się gra.
Pomiędzy życiem a...

Może tym razem wydarzy się cud?
Przeciez czasem się zdarzają...

Takie czekanie na wyrok jest najgorsze. Mocno wierzę, chcę wierzyć, że zdarzy się jakiś cud. Bazylku, z racji swojego imienia jesteś mi bardzo bliski, więc sercem jestem z Tobą! (Ciociu Pixie proszę mu przekazać...)

Co do DT, cieszę się, że trafił właśnie do tego DT. Lepiej chyba nie mógł. Dziękuję Izo, kimkolwiek jesteś.

Przyłączam się do kciuków za Bazyla. Najważniejsze aby nie cierpiał, a może jednak cud się zdarzy.
Ciepłe myśli dla opiekunki i dla Ciebie Pixie.

Zaklinajmy los, może będzie łaskawy dla Bazyla.
Moc dobrych myśli przesyłam.

Pixie jestem z Wami - Tobą, Bazylem, p.Izą...

Bazyl, postaraj się.
Walcz :ok:

Myślę cieplutko...

DZIKI GRZYWKA i Towarzystwo cz.IV/ ZAMYKAMY

Kto przegląda forum