Dzisiaj dobrze spałam.
No i zaspałam

, wstałam o szóstej zamiast o piątej.
Nie zdążyłam umyć włosów. Nie zdążyłam zapakować sobie nic do jedzenia do pracy. Uciekł mi autobus. I jeszcze na dodatek zapomnialam zabrać komórkę
Ale Bidek nakarmiony (ok. 20 ml conva, może trochę mniej, bo znów dziś pluła

), budka wyściełana suchymi kocykami, woda w termoforze wymieniona na gorącą - czyli wszystko to, co najważniejsze, zdążyłam zrobić
Katar znacznie się zmniejszył, ale teraz dla odmiany Biduś zaczęła strasznie świszczeć przy każdym oddechu

Z utrzymywaniem temperatury też chyba nie jest już tragicznie - od 23.30 do rana woda w termoforze zdążyła już dawno wystygnąć, a mimo to wyciągnięty z budki Bidon był taki cieplutki jakby sam był termoforem
Nadal nie daje rady chodzić o własnych siłach

...
Poza convem podałam jej teraz jeszcze beta-glukan i peritol (chociaż ten drugi jak dotąd w ogóle nie pomaga w kwestii jedzenia

a z relanium wetki boją się eksperymentować ze względu na: 1. fakt, że w ogóle otumania i zaburza koordynację ruchów - to prawda, pamiętam, co po jego podawaniu działo się z Buśką

; 2. to, że może walnąć np. w nerki - a ryzyka
awarii kolejnych narządów jak wiadomo trzeba już Bidonkowi oszczędzić...), z calo-petem nawet nie próbowałam, najwyżej dostanie więcej wieczorem. Zresztą chyba nie powinno się mieszać tego wszystkiego na raz, jak uważacie

?
Myślę, że jeśli się nie pogorszy, to w weekend zacznę próbować z rozrzedzonymi wodą gerberkami i tym mięsnym convalescence`m.
Niech jej się uda, jeszcze chociaż trochę...
Moja malutka złotooka nietoperzyczka...
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie

Nunku[`] krowinko najpiękniejsza

Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]