
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Georg-inia pisze:o nie! żadna miła Pani od uśmiechówna szczęście u nas telefony odbierają handlowcy, a w ogóle to ja mam stanowsiko speca ds. administracyjnych i zajmuję się wszystkim: kosztami firmowymi, organizacją pracy, tłumaczeniami instrucji technicznych, realizacją reklamy firmowej i targów, i ogólnie całą brudną robotą, a koledzy się mnie boją i jak mają przyjść z prośbą o coś, to się najpierw 4 razy zastanowią i podejrzliwie mnie obserwują, w jakim humorze jestem
![]()
Poza tym mogę chodzić w jeansach - i tylko to mnie jeszcze trzyma przy życiu chyba. Bo jak bym musiała garsoneczki, fryzurki, paznokietki to bym chyba sobie w głowę strzeliła. Fajnie bym wyglądała: tipsy na pogryzionych i podrapanych dłoniach
Magdaradek to co innego, widziałam ją kiedyś w "pracowych" ciuchach
sunshine pisze:Właśnie dostałam od pacjentki torebkę cukierków czekoladowych, bo "taka chuda jestem, że żal na mnie patrzeć"Tylko ja widzę swoją otyłość
Bo wczoraj znajoma wmawiała mi, ze od ślubu w ogóle sie nie zmieniłam, a ja już kilka razy zmieniałam garderobę
elu pisze:Ja też nie lubię garsoneczek, fryzurek i paznokietekNa szczęście mam taką pracę, w której to nie obowiązuje, a wręcz muszę się przebierać ewentualnie narzucać fartuch coby chemikalia nie pobrudziły/podziurawiły mi ciuchów
sunshine pisze:Też zauważyłam to podstępne działanie firm odzieżowych- coraz mniejsze ciuchy szyją, a wszywają stare metki
sunshine pisze:elu pisze:Ja też nie lubię garsoneczek, fryzurek i paznokietekNa szczęście mam taką pracę, w której to nie obowiązuje, a wręcz muszę się przebierać ewentualnie narzucać fartuch coby chemikalia nie pobrudziły/podziurawiły mi ciuchów
A co to za praca?
sunshine pisze:Też zauważyłam to podstępne działanie firm odzieżowych- coraz mniejsze ciuchy szyją, a wszywają stare metki
sunshine pisze:Taka mnie refleksja ostatnio prześladuje- co by sie stało z moimi kiciami kochanymi bardzo, gdyby nas zabrakło...
elu pisze:sunshine pisze:elu pisze:Ja też nie lubię garsoneczek, fryzurek i paznokietekNa szczęście mam taką pracę, w której to nie obowiązuje, a wręcz muszę się przebierać ewentualnie narzucać fartuch coby chemikalia nie pobrudziły/podziurawiły mi ciuchów
A co to za praca?
Laborantka![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 159 gości