Łatek i Marceli, Krówcia i Srebło, KiS - 5

Avian pisze:
maciejowa pisze:Smutne strasznie, ale 17 lat razem były. Wspomnień bez liku.
Od razu myślę o moim Mru...

Ja znów do mojego Rycha myślami wrociłam ... też ponad 17 lat ...
Czemu one tak krótko są z nami?

Mrubisek pewnie czekał na Bolka, przecież się znali. Na pewno raźniej razem.

Na pewno czekał... Mru był kocim aniołkiem i na pewno zaopiekuje się Bolkiem.

Zostałam umyta. Przez Marcelka. Chyba powinnam iść spać już w takim razie :roll:

No to idę spać. Dobrej nocy

maciejowa pisze:No to idę spać. Dobrej nocy

dobranoc Kasiu :1luvu:

Kasiu i koteczki!

Dzień dobry. Marcelek zwiedził sobie kuchnię "od kuchni" czyli wlazł za szafki :roll:

A tak gadziny pilnowałam, żeby tam nie właził :roll:

Niestety kotek wykorzystał niecnie chwilę kiedy poszłam zaprowadzić dzieciaki do szkoły. No a później był skazany na pobyt za szafkami dopóki nie wróciłam, bo pozastawiałam wyjście rożnymi gratami, żeby tam nie właził :roll:

Wlazł górą, ale z wyjściem miał problem, bo za mały jest jeszcze, żeby doskoczyć... A jaki zadowolony z siebie wylazł kiedy drogę mu utorowałam... I mruczał jak traktor :lol:

Tyle szczęścia od rana się kotkowi przytrafiło

Łatek za to chyba myśli, że jest malutkim kotkiem. Do tej pory grzecznie spał całą noc i nie robił siary, ale odkąd Marcelek jest z nami, Łatek wstaje o świcie i nie wie bidula co ma ze sobą robić, więc miauczy. A dzisiaj to przeszedł samego siebie. Nie dosyć, że darł się w niebogłosy w przedpokoju, kuchni, pokojach i w łazience, to jeszcze Marcelka śpiącego w najlepsze zaczepiać zaczął :roll:

Wstałam więc o 4... Teraz oni śpią, a ja już nie mogę

Ciekawe jak wytrwam dzisiaj na ćwiczeniach. I czy w ogóle do nich wytrzymam :lol:

Zawsze wlezą tam, gdzie najbardziej Ci zależy, żeby nie wlazły - przerabiam to z Mruchą ze dwa razy dziennie :twisted:

Witamy

Smutno z powodu Bolka, ale też trochę zazdroszczę Dorocie, bo moja Pigułka przeżyła 8 lat, nie 17, a Mruczka tylko 7 miesięcy

jozefina1970 pisze:Zawsze wlezą tam, gdzie najbardziej Ci zależy, żeby nie wlazły - przerabiam to z Mruchą ze dwa razy dziennie

No właśnie...

MaryLux pisze:Witamy
Smutno z powodu Bolka, ale też trochę zazdroszczę Dorocie, bo moja Pigułka przeżyła 8 lat, nie 17, a Mruczka tylko 7 miesięcy

Smutno... Mój Mru żył tylko rok. A był z nami tylko 5 miesięcy..

dzień dobry :1luvu:

Jakoś nie potrafilam wczoraj juz pisać na forum

. Nie wiem nie potrafie tak nagle wejsć do innego watka i turlać się ze śmiechu z byle czego. A szkoda , że tacy są

. no ,ale to tylko o nich świadczy.

maciejowa pisze:Dzień dobry. Marcelek zwiedził sobie kuchnię "od kuchni" czyli wlazł za szafki A tak gadziny pilnowałam, żeby tam nie właził Niestety kotek wykorzystał niecnie chwilę kiedy poszłam zaprowadzić dzieciaki do szkoły. No a później był skazany na pobyt za szafkami dopóki nie wróciłam, bo pozastawiałam wyjście rożnymi gratami, żeby tam nie właził Wlazł górą, ale z wyjściem miał problem, bo za mały jest jeszcze, żeby doskoczyć... A jaki zadowolony z siebie wylazł kiedy drogę mu utorowałam... I mruczał jak traktor Tyle szczęścia od rana się kotkowi przytrafiło
Łatek za to chyba myśli, że jest malutkim kotkiem. Do tej pory grzecznie spał całą noc i nie robił siary, ale odkąd Marcelek jest z nami, Łatek wstaje o świcie i nie wie bidula co ma ze sobą robić, więc miauczy. A dzisiaj to przeszedł samego siebie. Nie dosyć, że darł się w niebogłosy w przedpokoju, kuchni, pokojach i w łazience, to jeszcze Marcelka śpiącego w najlepsze zaczepiać zaczął Wstałam więc o 4... Teraz oni śpią, a ja już nie mogę Ciekawe jak wytrwam dzisiaj na ćwiczeniach. I czy w ogóle do nich wytrzymam

uroki dziecinstwa :lol:

teraz pewnie Kasia odsypia :ok:

trawa11 pisze:
maciejowa pisze:Dzień dobry. Marcelek zwiedził sobie kuchnię "od kuchni" czyli wlazł za szafki A tak gadziny pilnowałam, żeby tam nie właził Niestety kotek wykorzystał niecnie chwilę kiedy poszłam zaprowadzić dzieciaki do szkoły. No a później był skazany na pobyt za szafkami dopóki nie wróciłam, bo pozastawiałam wyjście rożnymi gratami, żeby tam nie właził Wlazł górą, ale z wyjściem miał problem, bo za mały jest jeszcze, żeby doskoczyć... A jaki zadowolony z siebie wylazł kiedy drogę mu utorowałam... I mruczał jak traktor Tyle szczęścia od rana się kotkowi przytrafiło
Łatek za to chyba myśli, że jest malutkim kotkiem. Do tej pory grzecznie spał całą noc i nie robił siary, ale odkąd Marcelek jest z nami, Łatek wstaje o świcie i nie wie bidula co ma ze sobą robić, więc miauczy. A dzisiaj to przeszedł samego siebie. Nie dosyć, że darł się w niebogłosy w przedpokoju, kuchni, pokojach i w łazience, to jeszcze Marcelka śpiącego w najlepsze zaczepiać zaczął Wstałam więc o 4... Teraz oni śpią, a ja już nie mogę Ciekawe jak wytrwam dzisiaj na ćwiczeniach. I czy w ogóle do nich wytrzymam

uroki dziecinstwa
teraz pewnie Kasia odsypia

Nieeee... Koleżanka była u mnie, a zaraz przyjdzie dziecko ze szkoły. Musimy odrobić lekcje, póxniej idę odebrać młodszego a później jadę ze starszym na zajęcia do poradni i jak wrócę to idę na ćwiczenia...

Czołem Ziomale !
Dzisiaj tak jakoś bezMysiowo na sucho się witamy

trawa11 pisze:dzień dobry
Jakoś nie potrafilam wczoraj juz pisać na forum . Nie wiem nie potrafie tak nagle wejsć do innego watka i turlać się ze śmiechu z byle czego. A szkoda , że tacy są . no ,ale to tylko o nich świadczy.

To tak jak ja dzisiaj do niczego jestem,w nocy ciężko mi się spało,głupoty się śniły
Dzisiaj chyba prawie wcale mnie nie będzie na forumie

Łatek i Marceli, Krówcia i Srebło, KiS - 5

Kto przegląda forum