Kochani jesteście
Małgosiu jak będziesz miała chwilę czasu i ochotę pomacać tłuste cielsko to zapraszam
ja ogólnie tchórz jestem

a z drugiej strony nie lubię aby ktoś cokolwiek robił za mnie ,jest to moją bolączką od zawsze ,nie umiem też poprosic np. syna weź dupku i to zrób bo ja nie mogę ,jak sam na to nie wpadnie to ja tez nie powiem.
Nie raz w pracy Ania mówi daj zostaw ja to wezmę ja to zrobię ,ale nie ja sama bo ja muszę być na chodzie nie mogę sobie pozwolic na chwileczkę zapomnienia bo wypadnę z rytmu
ale np. po południu powinnam umyć lustra które są na do wysokości dwa i pól metra ,dół myje ,a góry nie daje rady ,boję się że jak wejdę na umywalki to nie dam rady zejść ,a zawsze zeskakiwałam
Ogólnie czuje się lepiej ,branie regularnie tab. wyciszyło ból ,na tyle że mogę w miarę normalnie funkcjonować.
Wczoraj czarka wyjątkowo źle się czuła ,spała i drżała ,powiedziałam więc wetce że umówimy się na uśpienie jej
powiedziałam też że 2 razy odwoływałam trzeci raz tego nie zrobię ....wróciłam do domu ,pod wieczór Czarka ożyła jeść jeść i jeść .
To naprawdę babunia i z zachowania również ,myślę że ma coś na kształt demencji starczej.
Wetka dodała do tego zaburzenia czucia głębokiego. czarka to ostatnie łącznik z moją mamą
sama już nie wiem co robić ,raz wydaje mi się że to ten moment ,raz że jeszcze nie czas
Kociaki odrobaczone ,szaleją jedzą i śpią ,rozsmakowały się w kuraku got.
dziś drugi dzień odrobaczania ,ale już nie lezę do wetki sama to zrobię .
Strasznie ospały dzień ,okropnie ,jak na palę w piecu to chyba troszkę się położę
Kaja888 ogromne dzięki ,chociaż ja też mam czuje ze nic z tego nie będzie ,ale w srodku mnie coś jeszcze się tli ,taka iskierka nadziei.
Bartek pojechał w sprawie pracy ,zobaczymy co z tego będzie.