» Pt lis 19, 2010 0:40
Re: KUTNO... pomoc potrzebna ciągle...
Zapomniałam Ci powiedzieć, Ja - Bo, że masz faaaajnego TŻa.
Lubiem (wiem, że powinno być przez ęęęęęęę) takich. Jak facet potrafi pochylić się nad zwierzakiem, pomóc, poświęcić swój czas, energię, pieniądze i nie marudzi przy tym, ale przeciwnie... to jest według mnie prawdziwy facet.
Co do ogłoszeń, to maluchy mają jakieś ogłoszenia, ale chyba jednak sama wszystko posprawdzam, dodam, poumieszczam i będę pilnować (i chyba poproszę CatAngel o pomoc), skołuję jakiś baner i zajmę się tym na 100 %, choćbym miała nie spać i nie gotować obiadów (haha, czy widział ktoś, żebym w ciągu ostatnich 2 tygodni gotowała?:).
Maluchy siedzą we 3 w klatce wystawowej, rosną, są zaszczepione i zachipowane nawet, a do tego są piękne, puchate i kochane kocie dzieci, nie mogą tam siedzieć tysiąc lat.........
Jutro natomiast robię zdjęcia jeszcze jednej Kotce wyrzuconej na ulicę, w sobotę łapię Kota ze złamaną podobnież łapką, w niedzielę możliwe, że łapię matkę z Kociakami a następnie umieram ze zmęczenia, bo muszę napisać 2 uzasadnienia do pracy.......
Także wybaczcie mi proszę ten poślizg czasowy z nowym wątkiem, ale mój mąż poprosił mnie ostatnio o możliwość częstszego widywania mnie nie na mieście..... (aczkolwiek priorytety muszą być, stąd Koty cały weekend:)
Ja - Bo gdzie ten mały Piszczyk stacjonuje?
A Ty Sabinko dopadłaś tą ciężarną na sterylkę? P. Stanisław mi mówił coś ostatnio przez telefon, że te jego 3 Kotki będą sterylizowane tzw. metodą boczną. ? Co to jest??? (dodam, że dodał, że to metoda najbardziej komfortowa zarówno dla Kotów jak i dla Niego, co już naprawdę powoduje, że pytam z dużych liter co to jest???)