Dwa kocie KARZEŁKI znalazły najlepsze na świecie DT :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 15, 2010 9:35 Dwa kocie KARZEŁKI znalazły najlepsze na świecie DT :)

Witajcie,
u dogomaniaczki Pipi,
http://www.dogomania.pl/threads/133467- ... y-inf.-1-6)
znalazły się warunkowo kocie karzełki,
słowo daję, takich mikrusków nie widziałam jak żyję. Jeździmy do Pipi wspierając jej psio-koci DT( karma, koce, miski itp.) i zobaczyłyśmy karzełki. Niesamowicie przykry widok, pomiędzy dorosłymi kotami takie okruszki.
Dokładnie ich losy opisze Pipi ( zaraz ją poproszę) ja wstawię fotki. Prosze Was o radę co z nimi dalej???
jak leczyć? kto miał kiedykolwiek doświadczenie z takim przypadkiem?
z tego co wiem to ten miot jest matki z synem... :cry:
mieszczą się w dłoni , chude ciałka, łakną kontaktu z człowiekiem baaaaardzo, rozkosznie mruczą, jedzą łapczywie, psia mama je myje, grzeją się przy piecu, trzy czarnulki jedna burasia, ja nie wiem czy każdy z nich waży 20 dkg. mają ok. 5-6 miesięcy :( nie rosną nic a nic, ale bawią się, i grzeją w kocykach czekając na.......
c.d.n.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano Nie lut 20, 2011 10:38 przez ina11, łącznie edytowano 4 razy
Obrazek Obrazek

ina11

 
Posty: 858
Od: Pon sty 29, 2007 2:29
Lokalizacja: ok.Warszawy

Post » Pon lis 15, 2010 10:43 Re: 4 Karzełki i ich bieda...ok. B-stok

Jakie malenieczki . To, że malutkie to nic, żeby tylko genetycznie było wszystko OK.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pon lis 15, 2010 11:29 Re: 4 Karzełki i ich bieda...ok. B-stok

karzełki na początku miały potworną biegunkę,
teraz zjadłyby konia z kopytami, dwa razy odrobaczone,
strasznie przylepne :1luvu:
ale jak się je ma w dłoni to człowiekowi łzy same do oczu napływają... :cry:
nie mamy możliwości u Pipi je odizolować, tam jest koci katar niestety, dużo psów,
brak warunków na dobre życie dla drobinek....mimo serca.
Obrazek Obrazek

ina11

 
Posty: 858
Od: Pon sty 29, 2007 2:29
Lokalizacja: ok.Warszawy

Post » Pon lis 15, 2010 11:31 Re: 4 Karzełki i ich bieda...ok. B-stok

Kotki są u mnie, dla wyjaśnienia, jestem Pipi, ale nie wiem dlaczego rejestrację odrzucało, więc udało sie na pinokio_
Kotki trafiły do mnie od kobiety znajomej, której kotka karmiła własnie te dzieciaczki. Wypożyczyłam kotkę, aby wykarmiła jeszcze jedno kociątko, które znalazłam w Białymstoku na ulicy. Kiciulka nie chciała ciągnąć nawet z maleńkiego smoczka. Nie dałam rady sama, więc chciałam kocinkę "podrzucić" do tej kotki, ale kobieta nie zgodziła się. Takim sposobem mama i jej dzieci trafiły do mnie. Nie mam sumienia teraz oddać ich do kobiety, bo u niej koty nie mieszkają w domu, tylko w klatce po królikach. Drzwiczki sa zrobione z siatki i tylko trochę siana w środku. Kotki urodziły się w czerwcu w dniu dziecka. Do mnie trafiły w sierpniu/ chyba, ale muszę poszukać i sprawdzić/. Miały straszny koci katar, załzawione oczki i co jakiś czas biegunkę. Po leczeniu antybiotykiem unidox i gentamycynie do oczek, udało się i na razie z tym jest dobrze. Jest tylko kłopot w tym, że własnie one są takie maleńkie. W tej chwili złapały jeszcze świerzbowca, bo w uszkach kopalnia, ale walczymy crotamitonem i widze poprawę. Podaję im jeszcze skanomune w dawce po jednej tabletce na dobę. Jednak z czwórki, dwa trochę jakby podrosły, a dwa nic a nic.
Włascicielka tych kotków powiedziała mi, że u jej kotek już były takie mioty i żyły do pół roku. To jest kobieta, która trzyma koty, żeby myszy likwidowały. Gdyby nie jej wnuki i synowa, koty byłyby dzikusami. To dzieci je przytulają, jak babcia nie widzi daja jeść. Krmę trzymają w stodole w sianie, żeby uniknąć awantur. Babcia i tak narzeka, że trzeba zlikwidowac tych leni, bo myszy jak były, tak są.
Proszę o radę, co jeszcze mogę zrobić, dlaczego one nie rosną?
Kobieta mówiła mi, że jak kotka miała ruję, to krył ją jej syn.

Ina11, jesteś kochana, jak zawsze kiedy potrzebuję pomocy, [color=#FF0000]dziękuję :1luvu: [/color]
moj nr tel: 789 084 913
gg: 7163414


Obrazek
jankowska.irena@wp.pl

pinokio_

 
Posty: 1375
Od: Wto mar 09, 2010 20:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lis 15, 2010 14:35 Re: 4 Karzełki i ich bieda...ok. B-stoku-szukamy DT

Ale one śliczne są mimo wszystko. A co wet na to? Czy wiedza weterynaryjna coś na ten temat wie?

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pon lis 15, 2010 15:48 Re: 4 Karzełki i ich bieda...ok. B-stoku-szukamy DT

one pod tym kątem nie były diagnozowane niestety.....za dużo zwierząt w tym DT , a każde niemal z interwencji, więc nie ma środków na to póki co :(
Obrazek Obrazek

ina11

 
Posty: 858
Od: Pon sty 29, 2007 2:29
Lokalizacja: ok.Warszawy

Post » Pon lis 15, 2010 16:09 Re: 4 Karzełki i ich bieda...ok. B-stoku-szukamy DT

mój Tytuś był takim karzełkiem w wieku 7-8 tyg. ważył około 20 dkg. jego rodzeństwo 60-80 dkg.
Teraz jest kotem 3 l. waży 4kg zasmarkany nieustająco .
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43967
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 15, 2010 20:43 Re: 4 Karzełki i ich bieda...ok. B-stoku-szukamy DT

jakie drobinki 8O

Maykaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 1739
Od: Śro wrz 09, 2009 19:45
Lokalizacja: Grochów

Post » Pon lis 15, 2010 20:45 Re: 4 Karzełki i ich bieda...ok. B-stoku-szukamy DT

Jakby sie doczekały jakiejś dobrej opieki,to może im się uda bieduniom.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pon lis 15, 2010 22:13 Re: 4 Karzełki i ich bieda...ok. B-stoku-szukamy DT

Jeszcze kilka fotek maleństw:

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek Obrazek

ina11

 
Posty: 858
Od: Pon sty 29, 2007 2:29
Lokalizacja: ok.Warszawy

Post » Pon lis 15, 2010 22:29 Re: 4 Karzełki i ich bieda...ok. B-stoku-szukamy DT

Jakie maciupeczki. W porównaniu z dłonią na zdjęciu to miniaturki . Żeby tylko zdrowie dopisywało :ok: :ok: i domki jakieś się znalazły.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto lis 16, 2010 7:59 Re: 4 Karzełki i ich bieda...ok. B-stoku-szukamy DT

jasdor pisze:Jakie maciupeczki. W porównaniu z dłonią na zdjęciu to miniaturki . Żeby tylko zdrowie dopisywało :ok: :ok: i domki jakieś się znalazły.

strach było na ręku trzymać takie okruszki, no i okazało się , że mają pól roku! :roll:
Obrazek Obrazek

ina11

 
Posty: 858
Od: Pon sty 29, 2007 2:29
Lokalizacja: ok.Warszawy

Post » Wto lis 16, 2010 11:14 Re: 4 Karzełki i ich bieda...ok. B-stoku-szukamy DT

A jak długo kocięta są u Ciebie? Jak długo jedzą już normalnie?
Z podobnych warunków zabierana była moja Lucyna - jako 2 miesięczne kocię - które okazało się półroczną kotką. Długo minęło zanim zaczęła rosnąć. Wzięłam ja w marcu a pierwsze zdjęcia na których widać że trochę urosła to koniec czerwca..poza tym nie bawiła się nie myła - tylko wegetowała przez pierwsze 3 tygodnie pobytu w domu. Nie miała kości w ogonie - tylko do połowy samą skórę. Nie miała powłok brzusznych (tej siatki z tłuszczu) tylko jelita prawie od razu pod skórą krzywe łapki i rozdęty brzuszek. Oczywiście biegunka, koci katar /pół ryjka bez włosów/ który minął bez antybiotyku gdy tylko zaczęła normalnie jeść i biegunkować. I nie można było jej nosić za skórę bo pękłaby na obojczyku...Lucyna dzisiaj jest normalnej wielkości kocicą. Ma tylko małe problemy wątrobowe - bo była bardzo zarobaczona i wiele tygodni trwała walka z robalami;/i zapalenia dziąseł charakterystyczne dla takich kotów ale tak to jest normalnym kotem. Tylko zaczęła rosnąć bardzo długo po tym jak miała ciepło i regularne karmienie.Przed nią i po niej widziałam wiele zagłodzonych kociąt ale ona była fenomenem. Jak ją się brało na rękę - jedną - to aż się piszczeć chciało z żalu. Tak była mała i skarłowaciała..

Koty u babki mogły umierać bo ile kot może żyć w takim stanie wycieńczenia. U "jej kotek" dobrze że nie u tej kotki powiedziała tylko u wszystkich które miała - to pewnie żyły póki matka dawała radę je dokarmiać a i tak były wycieńczone..
Piszesz że miały biegunkę - to też je pewnie wycieńczyło. Są z tego co widać potwornie chude? Może trzeba odczekać. Może jeszcze zaczną rosnąć - może za krótko są w normalnym domu?

Czy one w ogóle nie tyją - ani tyci tyci? Spróbuj je zważyć tydzień po tygodniu..może minimalnie coś wrzucają?

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Wto lis 16, 2010 14:14 Re: 4 Karzełki i ich bieda...ok. B-stoku-szukamy DT

Może ktoś zna kogoś, kto robi banerki ? Zrobić by karzełkom - takie banerki jednak przyciągają

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto lis 16, 2010 20:09 Re: 4 Karzełki i ich bieda...ok. B-stoku-szukamy DT

Ja robię. Zrobić?

zrobiłam:
Obrazek
Kod: Zaznacz cały
[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=120056][img]http://miau_miau2010.republika.pl/karzelki.gif[/img][/url]
Ostatnio edytowano Wto lis 16, 2010 21:06 przez RudyiSrebrnyKot, łącznie edytowano 1 raz
Dziękuję. Trzymam kciuki za wszystkich :)!...

RudyiSrebrnyKot

 
Posty: 4830
Od: Nie paź 25, 2009 12:46
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, zuza i 41 gości