Witajcie,
Summer jest u nas już ponad 2 tygodnie i wydaje mi się, że czuje się coraz lepiej i pewniej.
Na początku jej ulubionym miejscem był zakamarek pod szafą, ale potem okazało się, że fajnie jest też i w innych miejscach

Teraz ma już swoje ulubione punkty obserwacyjne na parapetach i na meblościance, ulubione zabawki, a my znamy jej zwyczaje, wiemy na co uważać, kiedy i gdzie ją zamknąć

żeby nie właziła pyszczkiem do nieswojego jedzenia (szczególnie podczas jego przygotowywania) itd.
Bo powiem wam po cichu, że jako dotychczas bezzwierzakowa rodzina też musieliśmy przejść etap asymilacji i przyzwyczajenia się do tego, że w mieszkaniu pojawiała się jeszcze jedna para (tzn dwie pary

) nóg, czasami dziwne zapachy

i małe ciałko, które (de)materializuje się w zupełnie niesłyszalny sposób. Na początku miałam trochę taki baby-blues
Generalnie kocia jest kochana

. Lubi drapanko pod bródką, jedzonko puszeczkowe, śmietankę i zabawy czymkolwiek. Czasem rozbrykana, czasem rozczula swoim śpiącym pyszczkiem

Nie ma z nią problemów "wychowawczych", grzecznie daje sobie wytrzeć oczko, wyczyścić uszka, obciąć pazurki...
Fajna kocia, dzięki mary2004!
A tu kilka zdjęć:
