Tak to czuję zaskakująco osobiście...

Masz rację, nie mozn oceniać ludzi po cyferkach, tu jednak zerowy wskaźnik postów był wskaźnikiem nie tylko postów. A zapłaciła biedna, schorowana kicia...
Ech, nie będę więcej pisać.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
dota&koka pisze:witajcie.
to ja dałam kotce awaryjny dt.nie można było pozwolić żeby niunia wróciła do fabryki.
w sobotę przywiozłam dziewczyny wraz kotką do swojej wetki...
joluka pisze:DT dla zwierząt nie oznacza tylko zapewnienia im dachu nad głową i pełnej miski - najczęściej trafiają do nas zwierzaki z problemami zdrowotnymi i to przede wszystkim trzeba brać pod uwagę przygarniając kocie biedy (nawet na chwilę!).
Motto pewnie powinno być takie: MIERZ SIŁY NA ZAMIARY! Jeśli nie dajesz sobie z czymś rady - proś bardziej doświadczonych o pomoc, wsparcie, poradę i skorzystaj z nich!!!!
Catnaperka pisze:joluka pisze:DT dla zwierząt nie oznacza tylko zapewnienia im dachu nad głową i pełnej miski - najczęściej trafiają do nas zwierzaki z problemami zdrowotnymi i to przede wszystkim trzeba brać pod uwagę przygarniając kocie biedy (nawet na chwilę!).
Motto pewnie powinno być takie: MIERZ SIŁY NA ZAMIARY! Jeśli nie dajesz sobie z czymś rady - proś bardziej doświadczonych o pomoc, wsparcie, poradę i skorzystaj z nich!!!!
100% racji
Catnaperka pisze:Ka_towiczanka Ty okazałaś się mądrym, odpowiedzialnym człowiekiem. Więc prawdopodobnie też nie rozumiesz jak Dorota mogła tak postąpić mimo (powiedzmy) na 1y rzut oka, podobnej sytuacji. Bo jak napisałam wcześniej - Ty jesteś mądrym, odpowiedzialnym człowiekiem.
Tylko, że niestety Dorota wiedziała jak ciężki jest stan kotki i mimo to zaoferowała "pomoc".
ka_towiczanka pisze: Stąd moja gorzka reflekscja matki i kociary - przy małych dzieciach, nie podejmuj się ratowania kocich istnień!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, MojaMigotka, puszatek i 319 gości