Dzwoniła pani Ula. Kredkiszon tak się otworzył, że łomatkobosko. Błyskawicznie i całkowicie. Spały razem, Kedka świrowała jak szczęśliwy dziki stwór - zabawki metodycznie pomordowane, taniec na rurze (od TV) wykonany perfekcyjnie, skoki i biegi po kanapach, półkach i parapetach - zaliczone. No i je ładnie, pije ładnie, siusianie i kupiszonienie - na medal. Konsultacja z wetem - zaliczona. Brat pani Uli będzie robił dla Kredki "balkon" - czyli tak naprawdę wolierę (całkowicie osiatkowaną), do której wyjście będzie prze okno, które kotek najbardziej sobie upodobał (mieszkanie jest na parterze).
A moje pokemony też odetchnęły już na dobre. Oj, jak odetchnęły. Już dziś uwierzyły, że fuczącego stwora nie ma i urządzały takie dzikie harce, że mało chwaszczącego tunelu nie rozwaliły.

No i Kulka przestała być taka strachliwa (wcześniej, przy Kredce, niby wszystko było w porządku, ale jednak bardziej taka podenerwowana była).
Czyli - spokój

не шалю, никого не трогаю, починяю примус
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']