Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XII

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 15, 2010 13:04 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XII

Georg-inia pisze:inna rzecz to żal kolegi do weta - moim zdaniem nieuzasadniony, ale to już inna rzecz - nie wie, co to FIP, nie musi wiedzieć, że nie ma na to testów i że to loteria...

Ja mu to mówię, ale młody wie lepiej :twisted:
Jest w nim tylko i wyłącznie żal i smutek.
Dajcie mi gdzieś czarno na białym, że to nie musi być pół roku, może chociaż to ... :oops: :roll:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Pon lis 15, 2010 13:07 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XII

Myszeńk@ pisze:Dajcie mi gdzieś czarno na białym, że to nie musi być pół roku, może chociaż to ... :oops: :roll:


http://docs.google.com/viewer?a=v&q=cac ... -ycQ&pli=1

na ostatniej 5-tej stronie

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Pon lis 15, 2010 13:15 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XII

Myszeńk@ pisze:
Georg-inia pisze:inna rzecz to żal kolegi do weta - moim zdaniem nieuzasadniony, ale to już inna rzecz - nie wie, co to FIP, nie musi wiedzieć, że nie ma na to testów i że to loteria...

Ja mu to mówię, ale młody wie lepiej :twisted:
Jest w nim tylko i wyłącznie żal i smutek.
Dajcie mi gdzieś czarno na białym, że to nie musi być pół roku, może chociaż to ... :oops: :roll:


Myszeńko cytat z Asowego, bardzo dobrze opracowanego artykułu zamieszczonego
na str. Asa:
Koronawirus kotów poza żywicielem, w środowisku zewnętrznym ginie w przeciągu 24 - 48 godzin i jest wrażliwy na działanie powszechnie stosowanych środków dezynfekcyjnych.


napisał to świetny asowy Lek. wet. Jarosław Balcerak, tutaj całość:
http://lecznica-as.lodz.pl/art9.html
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 15, 2010 13:38 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XII

myślę, że młody musi dojść do siebie, to z czasem minie, ten żal, rozpacz.
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 15, 2010 14:47 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XII

zapraszam do wątku Kózki:
viewtopic.php?f=1&t=120074
;)

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Pon lis 15, 2010 15:03 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XII

Rozumiem żal do lekarza, a raczej staram się zrozumieć rozumowanie takiej osoby, osoba która nie zna się na chorobach kotów, nie ma z tym jeszcze doświadczenia, poleca swoje zwierzę pod opiekę lekarzowi.
Tyle, że tak jak napisała któraś z dziewczyn, można by wymienić co najmniej 100 popularnych chorób na które kot może zachorować i omówić, które można leczyć, które nie, to chyba trochę bez sensu.
Dlatego tak ważne jest żeby takiej osobie uświadomić jak to naprawdę wygląda i o co w tym wszystkim chodzi :ok:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 15, 2010 15:17 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XII

Georg-inia pisze:Natomiast co do samego lekarza - no cóż, pomijając sprawę braku możliwości szybkiego zdiagnozowania FIP, co i tak nie zmieniłoby sytuacji w przypadku wyniku pozytywnego, to akurat ta lecznica cieszy się róznymi opiniami :roll:

Do kładnie tak samo jest w przypadku każdej lecznicy, każda cieszy się różnymi opiniami :roll:
Myszeńk@ pisze:Dajcie mi gdzieś czarno na białym, że to nie musi być pół roku, może chociaż to ... :oops: :roll:

To co oficjalne, że tak się przyjmuje, że tak pisze Balcerak na stronie Asa, to jedno.
Ja bym, szczerze mówiąc nie ryzykowała przed upływem pół roku. Patrząc na to co się dzieje wokół (przypadki FIP u Dulencji, przypadki FIP u Kasia86) jakoś mi trudno uwierzyć, że to takie proste, że wystarczy 48 godzin. Niewiele o tym wiemy, o tej chorobie. Zaufałabym lekarzowi z tym półrocznym okresem.
Btw, który wet tak powiedział?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 15, 2010 15:21 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XII

trzeba wziąć pod uwagę, że nie nie ma już siewcy...
a w innych domach być moze jest
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 15, 2010 15:29 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XII

ruru pisze:trzeba wziąć pod uwagę, że nie nie ma już siewcy...
a w innych domach być moze jest


I o to dokładnie chodzi. Brak siewcy oznacza brak ciągłego wydalania wirusa do środowiska. A ten wirus, który został wydalony - zginął... dla bezpieczeństwa mówi się o 6 tygodniowej kwarantannie, jakby ktoś niedokładnie sprzątał ;)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 15, 2010 15:38 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XII

nei demonizowałabym tak z zakaźnością i fipem.
U mnie zdarzyły się trzy razy fip, niemające związku z sobą, oddalone o 2 lata w czasie, różne objawy, koty nie miały styczności ze sobą.,
Za to koty mające styczność bardzo blisko z fipowym kotem, nie zachorowaly.
Odpukać.
Chyba że wysiękowy jest bardziej zakaźny :roll:

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Pon lis 15, 2010 15:41 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XII

Sis pisze:Chyba że wysiękowy jest bardziej zakaźny :roll:


Etam, bez znaczenia. Znaczy - nie jest bardziej zaraźliwy, bo zakaźny to i owszem ;)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 15, 2010 15:44 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XII

Ja się panicznie boję tego choróbska.
Jakoś mnie to wszystko nie przekonuje. A przede wszystkim trudno mi uwierzyć w to, że można lekceważyć zarażanie się kotów, nie po tym co czytam.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 15, 2010 15:59 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XII

tu nie chodzi o lekceważenie, tylko o niepanikowanie :)
A czasem o to trudno, sama po sobie wiem.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Pon lis 15, 2010 16:04 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XII

Jest to choroba głównie młodych kotów (średnio od 6. miesiąca do 1,5 roku), choć rzadko ale mogą chorować osobniki młodsze lub starsze (od 4 miesięcy do 5 lat).


starsze koty na ogół maja już odporność, bo zetknęły się z koronawirusem i zwalczyły,
chyba, ze nie zetkneły sie nigdy i do zetknięcia doszło po np. oddaniu do schroniska
+ dochodzi jeszcze spadek odpornosci na skutek stresu (wróg nr1)...
-tak ja tak to rozumiem
w każdym razie u starszych kotów domowych, w dobrych warunkach to wielka rzadkość
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 15, 2010 20:51 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XII

Ja bym chciała zwrócić uwagę, że lecznica mówiła chyba, że 90 % kotów ma styczność z koronawirusem, a nie z FIPem. FIP jest spowodowany koronawirusem po mutacji.

Sama mam kotkę, którą adoptowałam jako kociaka z domu, gdzie inny kot przechodził tę chorobę. Wiedziałam o ryzyku, ale ani na chwilę nie wahałam się zabrać do siebie kotki. Obecnie ma 6 mc. Nic się nie dzieje na razie (tfu tfu hau hau).
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia i 89 gości