Strasznie martwi mnie niejedzenie i wycofanie Makarego......
nie pomogła najbardziej śmierdząca saszetka Whiskasa (z sardynką), nie pomogła paróweczka, szyneczka ani żółty serek, namoczona sucha karma też be........

- nie mam surowej ryby, wołowinki, wątróbki, nie mam w domu także gerberka ani conva - jutro będę jeszcze z tym ćwiczyć....
przypomina mi się szwedzki stół Bubu2 u Kasi - pamiętacie?
Makary nie je, ani się nie załatwia (przez całą dobę było tylko jedno siusiu w nocy do kuwety).... - ile tak można???
i oczy ma tak tragicznie smutne i zrezygnowane..... - widać, że potwornie tęskni za kimś, kogo stracił....
to strasznie wrażliwy kot - zaczynam z przerażeniem myśleć, że jeśli uda nam się go do siebie przekonać, jeśli nam zaufa i się otworzy - to oddanie go będzie dla niego kolejną, potworną traumą... - ratunku!!!!

poszłam do Julki pokoju, wywlokłam go spod łóżka, położyłam go koło siebie na łóżku i na początku na siłę zaczęłam przytrzymywać i głaskać - to tak mega spokojny i cierpliwy kot, zero agresji, że można spokojnie pozwolić sobie na takie ekscesy

- po chwili rozluźnił się, rozciągnął na całą długość, pokazał brzuch do miziania, ugniatał łapami powietrze i mruczał - po kilkunastu minutach całkowity luz, zmieniał tylko pozycję i przy każdej zmianie zaglądał mi w oczy i nieśmiało barankował mnie w brodę...

- to taki słodziak, ale zaczął się niestety poddawać....
no nic - będziemy walczyć - prosimy o

, żeby się udało!
Catnaperko - zdjęcia Pucusia cudne, szczególnie Pucuś z myszą na brzuchu boski! 