DZIKI GRZYWKA i Towarzystwo cz.IV/ ZAMYKAMY

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 14, 2010 21:05 Re: DZIKI GRZYWKA i Towarzystwo cz.IV/ Bazyl chory...

Kciuki bardzo mocne.
:ok: :ok:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lis 14, 2010 22:20 Re: DZIKI GRZYWKA i Towarzystwo cz.IV/ Bazyl chory...

Oj, nie takie wieści chciałam przeczytać :cry:

Bazyl trzymaj się chłopie! :ok:

maueczarne

 
Posty: 2936
Od: Pon sie 17, 2009 13:45
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon lis 15, 2010 16:07 Re: DZIKI GRZYWKA i Towarzystwo cz.IV/ Bazyl chory...

Dla Bazyla :ok:
A dla Grzywusia buziaki.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Pon lis 15, 2010 23:27 Re: DZIKI GRZYWKA i Towarzystwo cz.IV/ Bazyl chory...

Nie jest tak źle... ciotka pixie lepiej będzie umiała napisać o tem:)
Bazyl wrócił do domu (dt, niestety).

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto lis 16, 2010 10:29 Re: DZIKI GRZYWKA i Towarzystwo cz.IV/ Bazyl chory...

Dzisiaj piszę bo wczoraj mi się bateria wyczerpała...
Tak jak Ciotka Kwiatek napomknęła z Bazylem jest chyba lepiej niż mi się wydawało.
W każdym razie wczorajsza rozmowa z wetem nieco wyhamowała moją wizję :roll:
Poczytałam sobie trochę o kardiomiopatii, perspektywach leczenia oraz możliwych komplikacjach . W efekcie doszłam do wniosku, że w niedługiej przyszłości pojawi się hasło "eutanazja".
Powiem szczerze, że gdybym mogła wybierać - wolałabym się borykać z niewydolnością nerek niż z kardiomiopatią...

Na szczęście okazało się, że Bazyl dobrze reaguje na zastosowane metody leczenia. W niedzielę siedział w namiocie tlenowym i wyraźna poprawa jego samopoczucia świadczy według weta również o tym, że napady duszności nie są raczej związane z astmą.
Najbardziej prawdopodobną wydaje się w tech chwili teoria, że wszystkie te problemy mają swoje źródło w przechorowanym, nieleczonym zapaleniu płuc.
Nie znamy przeszłości Bazyla. Niewykluczone,że ostatnią zimę spędził jako kot wolno żyjący i być może wtedy właśnie - zachorował.
Przeżył, ale być może czuł się na tyle źle, że zaczął szukać pomocy człowieka. Być może miał jakiegoś opiekuna, który nie zadbał o niego należycie.
W każdym razie w tej chwili dostał odpowiednie leki i ma być pilnie obserwowany.
Jeśli woda w płucach będzie się mimo tego zbierać - to wtedy będziemy się martwić co dalej.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto lis 16, 2010 11:24 Re: DZIKI GRZYWKA i Towarzystwo cz.IV/ Bazyl chory...

Grunt to nie histeryzować. :mrgreen:

Kciuki trzymam. Za wszystko i wszystkich.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lis 16, 2010 12:12 Re: DZIKI GRZYWKA i Towarzystwo cz.IV/ Bazyl chory...

Agn pisze:Grunt to nie histeryzować. :mrgreen:

Jaaaaaaasne... :roll:
Zwłaszcza jak się poczyta o tromboemolizmie.
Albo o rokowaniach:
"U kotów bez objawów klinicznych, z lekkim do umiarkowanego przerostem i niewielkiego stopnia powiększeniem lewego przedsionka, czas przeżycia waha się, zależnie od źródeł literaturowych, od 1 do 6 lat, ze średnią 24 miesięcy.
Koty z objawami niewydolności krążenia mają już zdecydowanie krótszy czas oczekiwanego przeżycia (3-6 miesięcy).
U pacjentów z chorobą zakrzepową rokowanie jest zdecydowanie niepomyślne (do 1-2 miesięcy). Każda forma choroby może nagle ulec pogorszeniu, czasem też dochodzi do tzw. nagłej śmierci sercowej."

Ale pracuję nad sobą :wink:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto lis 16, 2010 21:43 Re: DZIKI GRZYWKA i Towarzystwo cz.IV/ Bazyl chory...

Skąd ja to znam :roll:
najlepsza rada nie czytać, ale sama się niestety do tego nie stosuję i o gruczolakorakowych sprawach przeleciałam już chyba wszystkie możliwe artykuły, i zawsze uczepie się tego gdzie rokowania są najlepsze - przynajmniej tyle się pocieszam, tak więc faktycznie musisz trochę nad sobą popracować :wink: i poszukać czegoś bardziej optymistycznego

Nieustające buziaczki dla, no dzisiaj dla odmiany proszę wycałować wszystkich po równo.
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Wto lis 16, 2010 21:57 Re: DZIKI GRZYWKA i Towarzystwo cz.IV/ Bazyl chory...

Mowy nie ma :arrow: zaraz zabieram się do obcałowywania Grzywsona.
No, ewentualnie mogę cmoknąć mojego kochanego Pomagiera :arrow: Morusa. Należy mu się.
Przedwczoraj, kiedy się wyspacerował późnym wieczorem musiałam sama sobie radzić z obsługą Grzywki.
No i nie da się ukryć - bez jego pomocy byłoby mi znacznie trudniej.
Przy Morusie mogę Grzywkę dowolnie nakłuwać.
Bez niego Grzywson się pyrga i muszę go przytrzymywać.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto lis 16, 2010 21:59 Re: DZIKI GRZYWKA i Towarzystwo cz.IV/ Bazyl chory...

Z ciekawości, a jak on Ci pomaga 8O
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Wto lis 16, 2010 22:13 Re: DZIKI GRZYWKA i Towarzystwo cz.IV/ Bazyl chory...

Oj, nie czyta się wąta dokładnie... 8)

Morus mi pomaga po prostu tym, że JEST.
Pierwszy rozwala się w pościeli i wystawia brzuchol do miziania.
I oczywiście zaczyna mruczeć tym swoim basem.
Grzywka zaraz się robi zazdrosny i wpycha się na chama.
Odsuwam Morusa, robię miejsce dla Grzywsona, który układa się wygodnie.
I tak leżymy we trójkę w barłogu, miziając się i mrucząc a w międzyczasie podłączam Grzywce kroplówkę.
I dalej sobie leżymy miziając się i mrucząc 8)
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto lis 16, 2010 22:18 Re: DZIKI GRZYWKA i Towarzystwo cz.IV/ Bazyl chory...

No ale udało Ci się mi wytłumaczyć :mrgreen:
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Śro lis 17, 2010 8:54 Re: DZIKI GRZYWKA i Towarzystwo cz.IV/ Bazyl chory...

Bazyl wylądował w nocy w szpitalu... :(
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro lis 17, 2010 8:56 Re: DZIKI GRZYWKA i Towarzystwo cz.IV/ Bazyl chory...

A co się stało?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Śro lis 17, 2010 9:05 Re: DZIKI GRZYWKA i Towarzystwo cz.IV/ Bazyl chory...

Znowu zaczął kasłać i "brzydko oddychać".
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości