Aaa .. Kotki dwa ...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 08, 2004 19:26

wydaje mi sie Janko ze zastanawiasz nad rzeczą juz postanowioną :D ja tez sie zastanawiam na trzecim i w sercu juz postanowiłam ze bedzie to w styczniu ale sie jeszcze zastanawiam hihi

NattyG

 
Posty: 2843
Od: Nie cze 20, 2004 15:20

Post » Czw lip 08, 2004 19:29

nasza persiczka. hmmmmmmmmmmm to widze ze naprawde sie zastanawiacie :D

NattyG

 
Posty: 2843
Od: Nie cze 20, 2004 15:20

Post » Czw lip 08, 2004 20:11

No proszę, trochę nie było mnie i co słyszę :D Jednak miłość Janki zwyciężyła :D Zresztą to było widać na spotkaniu... :balony:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 08, 2004 21:43

Oj tak :) Maleńka zapadła mi w serduszku :D
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 08, 2004 21:49

Krzysio pisze:Pierwszy na jedzenie czekał Kociś - zawsze to był Szczęściarz. Tak był niecierpliwy, że podchodził zerkał co robię skąd tylko się dało. Miara się przebrała, gdy pochyliłem się nad blatem by drobniej pokroić mięso. Wtedy stało się coś, czego Kociś jeszcze nigdy nie zrobił. WSKOCZYŁ MI NA PLECY. Zrobił to samo co kiedyś Szczęściarz. Janka twierdzi ze był bardzo zadowolony z tego co zrobił. Gdy dostały już miseczki, to pożerały wręcz mięso. Gdy najadły się, to poszły spać. :D

Czytalam dokladnie wasz watek dokoceniowy i teraz zaszklily mi sie oczy...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt lip 09, 2004 1:08

Beata pisze:
Krzysio pisze:Pierwszy na jedzenie czekał Kociś - zawsze to był Szczęściarz. Tak był niecierpliwy, że podchodził zerkał co robię skąd tylko się dało. Miara się przebrała, gdy pochyliłem się nad blatem by drobniej pokroić mięso. Wtedy stało się coś, czego Kociś jeszcze nigdy nie zrobił. WSKOCZYŁ MI NA PLECY. Zrobił to samo co kiedyś Szczęściarz. Janka twierdzi ze był bardzo zadowolony z tego co zrobił. Gdy dostały już miseczki, to pożerały wręcz mięso. Gdy najadły się, to poszły spać. :D

Czytalam dokladnie wasz watek dokoceniowy i teraz zaszklily mi sie oczy...


Wiele wskazuje na to, że wątek ma szanse się rozwinąć 8)
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 09, 2004 21:05

Tak jak napisała Janka wątek się rozwija. Od dziś doszedł nam nowy lokator a właściwie lokatorka. Parona - kotka perska colorpoint.
Pierwsze wejście miała super. Obu naszych chłopców zamurowało. Postanowiliśmy przez chwilkę pozostawić ją w koszyczku. Obaj patrzyli na nią jak urzeczeni. Obcięliśmy jej w łazience pazurki - bardzo spokojnie to przeszło.
Później wypuściliśmy ją z koszyczka by zapoznała się z mieszkaniem. Bez najmniejszego strachu zaczęła przechadzkę. Gdy nasze kocurki ujrzały owo COŚ, to Kociś profilaktycznie wskoczył na parapert a Szczęściarz trop w trop podążał za nowa kolezanką. Czasem mijały się w odległości kilkunastu centymetrów, wtedy Szczęściarz wręcz rozpłaszczal się na podłodze. I tak przyczajony skradał się za nią. Obaj obwąchali jej koszyczek a ona ich kuwetę.
Szczęściarz próbowal powąchać okolice ogona nowej lokatorki ale widzieliśmy ostrzegawcze machnięcie łapą. Od tego momentu Szczęściarz stracił jeszcze bardziej na pewności siebie i gdy Pona znajduje się zbyt blisko niego, to wydaje ostrzegawczy syk. Kociś jest bardziej powściągliwy w kontaktach i obserwuje wszystko z daleka.
Pona z wielkim apetytem zjadła porcję wolowinki a chłopcy nawet nie raczyli spojrzec na przysmak.
Kotka zwiedziła już część drapaka. Zaliczyła podkradzenie Szczęściarzowi trochę mięska i napiła się wody. Teraz leży na małej budce za komputerem, Szczęściarz obserwuje ją z podłogi a z okolic drzwi do pokoju patrzynanią Kociś. Panienka tez ma dobre pole widzenia na obu chłopców.
Janka wyszła do pracy bardzo zdenerwowana, tym co tu się może dziać. Ale terazjest spokój. Przygotowałem się na bezsenną noc, by dopilnować zwierzaki aby nie zrobiły sobie krzywdy. Nie widać aby panowało miedzy nimi jakieś wielkie napięcie. Raczej oceniam to jako zaskoczenie i ciekawość, połączone z pewną obawą co do możliwości przybysza jak i obu rezydentów.
W tym momencie żałuję ze nie mam aparatu cyfrowego. Ich pierwsze chwile byłyby uwiecznione i zaprezentowane momentalnie.
TYM SAMYM MOZNA STWIERDZIĆ IŻ NADAWANIE WIADOMOŚCI SPOD WANNY ZOSTAŁO ZAKOŃCZONE!
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Pt lip 09, 2004 21:30

Jesssu.. jest chyba dobrze, nie :) Nie biją się, no zresztą jak dobrze wychowane chłopaki mogą bić dziewczynę :D Krzysiu, trzymam kciuki, narazie wychodzę nakarmić koty piwniczne i z moim pieskiem, a potem czekam na Twoje relacje już nie spod wanny :wink:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 09, 2004 21:33

Krzysiu, Janko :D
Gratuluje szczesliwego dokocenia :ok:
Jakie piekne imie - Pona :D

One moga zaczac troche walczyc za chwile, kiedy chlopcy zrozumieja, ze Pona to juz tak na dobre ich odwiedzila :lol: , a ona z kolei bedzie sobie podbijac i "przywlaszczac" coraz to nowy teren.
Ale Wy juz macie taki trening, ze juz je tam odpowiednio ustawicie :wink: :lol: :flowerkitty:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Pt lip 09, 2004 21:34

Na razie brzmi to całkiem, całkiem super :D Gratuluję Pony!

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 09, 2004 21:38

Dotarłam do pracy, siedzę i myślę co w domciu.
Czy zrobiliśmy dobrze dla małej i dla naszych chłopców.
Oni są w szoku 8O Nawet wołowinka nie jest w stanie ich
wyrwać z tego stanu. Boję się czy nie poczują się zagrożeni.
Maleńka jest bardzo odważną panienką :)
Jak przechodziła obok Szcześciarza i ten nasyczał na nią pokazując
zębiszcza to spojrzała na niego spokojnie a wyraz pysia mówił
"syczysz na mnie to sobie sycz, nie robi to na mnie wrażenia"
i przeszła obok niego.
Widać było, że Szczęściarza zamurowało, nie wiedział co ma zrobić 8)
Jak ja mam tu wysiedzieć :?: ?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!? :?:
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 09, 2004 21:41

Oczyściłem pannicy oczko, w podziękowaniu zostałem osyczany i opacany łapką! Odważna bestyjka. Widać że malutka szuka sobie miejsca do snu. Połozyła się w budce za komputerem.
Ponownie pcała mnie łapką gdy chcialem poglaskać ją. 8O Chłopcy dalej nieufni i przestraszeni. Chyba jej wygląd zbił ich z pantałyku - zresztą to podsunęła mi jej dotychczasowa opiekunka. Pewnie coś w tym jest...
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Pt lip 09, 2004 21:43

Krzysiu, a ona jest wysterylizowana?
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 09, 2004 21:47

Jeśli chodzi o wygląd panienki, to nie sądzę, żeby to miało znaczenie. Koty kierują się instynktem, a nie wyglądem. Ona po prostu ostatnio tak często zmieniała dom, że może jest na zmiany bardziej odporna...
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 09, 2004 21:47

anna57 pisze:Krzysiu, a ona jest wysterylizowana?



Nie... ale nasi chłopcy są bezjajeczni...
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, irissibirica i 569 gości