Cholera...macie jakiś pomysł na te nieszczęsne robale
Gabi tyle razy była odrobaczana różnymi środkami, a cały czas coś z niej wyłazi

i to wcale nie zawsze widać w kupie w kuwecie, tylko już z 5 razy jej robal z tyłka normalnie wystawał

W życiu czegoś takiego nie widziałam. Dziś centymetrowy kawałek spacerował sobie po kocu

bleeee
i to taki krótki, że nie wiem czy to zwykła glizda, czy np. kawałek tasiemca, bo wyglądał trochę jak te opisywane często ziarenka ryżu... :/ Ostatnio na pewno wylazł długi biały robal. Czyżby miała cały asortyment

Karmimy ją tylko suchym żarciem, albo saszetkami, więc musi mieć je raczej "od zawsze".
Odrobaczenie młodej wyglądało do tej pory tak:
31.08, 5.09, 29.09, 30.09, 01.10. FENBENDAZOL
6.10, 6.11 STRONGHOLD
i w międzyczasie 19.10 VETMINTH
Co można jej podać, żeby wybić do końca te robale.
Boję się, że w końcu coś z tego przejdzie na nas, przecież kota się całuje, przytula itd.
