GABRYSIA słodki brzdąc turbo miziak :) Już w DS!

[karmelita]

cholera, czy ja dobrze liczę, że czas teraz przestawiamy tak, że jak Gabryśka nas budziła ostatnio o 7, to teraz będzie o 6? bo wcześniej mi się wydawało, że o po zmianie czasu będzie miauczeć o 8 i już się cieszyłam, a tu zdaje się w drugą stronę jednak...jakoś nie ogarniam tej zmiany czasu

[jhet]

Obawiam się, karmelita, że Gabrysia będzie was od jutra budziła o godzinę wcześniej Czyli jak teraz np. o 7, to potem będzie o 6

[jhet]

I co tam u was słychać? Żyjecie po zmianie czasu? Zwłaszcza Gabrysia..

[karmelita]

żyjemy, żyjemy... choć zgodnie z oczekiwaniami młoda budzi nas rano godzinę wcześniej....ale co zrobić, jak się kocha to trzeba to znieść staram się codziennie wyrwać parę minut dłużej zanim otworzymy Jej drzwi do sypialni i może za pół roku będzie w końcu wstawać razem z nami, a nie 2h wcześniej wspólne spanie w nocy nadal nie bardzo wychodzi

właśnie spojrzałam, że dziś mija miesiąc od zamieszkania z nami Gabilotki, więc postaram się wrzucić zaraz z tej okazji jakieś najnowsze fotki (ale sobie rym ułożyłam )

[jhet]

Ale ten czas płynie... Dawajcie zdjęcia koniecznie!!! Jak wam wspólne spanie nie wychodzi, to jeszcze pozostaje druga opcja do wyboru - kocia koleżanka lub kolega dla Gabi Może jeszcze spróbujcie zmordować Gabrysię tuż przed snem tak, aby o niczym innym jak tylko o spaniu nie myslała, i wtedy ją zabrać do łóżka. Plus kompletne jej ignorowanie jesli zacznie łazić - tzn. udawanie, że się śpi dalej, bo często kicie się nakręcają jak widzą, że jednak Duzi się obudzili... No nie wiem, u mnie jak już wszystko co mogło zostać zrzucone, rozszarpane bądź zjedzone pochowałam, to spałam smacznie mimo Gabrysi buszującej po pokoju Czekamy na fotki

[karmelita]

Na miesięcznicę kilka najnowszych fotek Gabisiaka

[jhet]

Aaaaahhh, moje Gabrysiątko kochane Jakaż ona śliczna, jaka duża... Ciągle jak o niej myślę, to widzę ją jako malutkiego kociaczka... A ona już coraz większa się robi, cudna kocia panienka Oczko widzę nadal takie inne Ale nie paprze jej się...? Dostaje jeszcze kropelki do niego? I widzę, że się kicia przeprosiła z drapaczkiem i już z niego pięknie korzysta Super to przedostatnie zdjęcie, przy stole - Gaby wigląda, jakbyście ją na jakimś gorącym uczynku przyłapali

[Szalony Kot]

Jaka ona piękna... Śmiesznie ogon łamie - tak nosi go wysoko i dopiero na samym końcu niemal pod kątem prostym

[karmelita]

Gabryśka napędziła nam wczoraj stracha. Mamy mały remont w łazience, trzeba było rozwalić kawałek zabudowanego glazurą ekranu, bo ciekła nam rura. Fachman wszystko elegancko zrobił, juz tylko miał zasilikonować i nagle słyszę "pani Karolino jest problem". Okazało się, że Gabryśka wlazła za ten cholerny ekran otwartym przez fachmana okienkiem do zaworów od wody i zeszła po rurach na dół na podłogę. Już się załamałam, że od początku trzeba będzie rozwalać, to co fachman przed chwila zrobił, ale całe szczeście udało się ją wywabić przez drugie takie okienko, które mamy na dole przy wannie...nie chcę myśleć co by było, gdyby tam nie było przejścia miedzy nimi Nawet nie wiecie jak się cieszę, że wszystko się tak bezstresowo skończyło!

[smarti]

wierzę Ci-ja już dwa razy byłam o krok od rozwalania kominka przez kocicę i przez królika-doskonale Cię rozumiem

ale chciałam powiedzieć że razem z moim męzem jesteśmy zachwyceni jak Gabi wypiekniała i jak wydoroślała-taki to szkrabik zwariowany był a teraz proszę-jaka wspaniała ,cudowna kocica

to niewątpliwie była największa cudowna wariatka jaką mieliśmy przyjemność poznać


........................................ ..

[jhet]

Ale całe szczęście, że się w pore zorientowaliscie, że Gabryśka tam wlazła - jeszcze by ją fachman zamurował Jak mojego kota... Przy remoncie łazienki i wstawianiu nowej wanny pan spec obmurował całą wanną wokół nowymi kafelkami. Kiedy już został tylko malutki otworek wielkości dłoni zorientowałam się, że nie ma kota... Po wsadzeniu latarki przez ten mikro otwór dostrzegliśmy na samym końcu parę świecących oczysk Aby kota wyciągnąć trzeba było rozbijać podmurówkę i kafelki, bo by się przez ten mikro otworek kocurro nie przecisnęło Ale mało wtedy brakowało... Dosłownie 5 minut i kota całkiem byśmy zamurowali A Gabrysia to rzeczywiście coraz bardziej dorosło wygląda, z wypłosza śliczna kocia panienka się robi

[karmelita]

Cholera...macie jakiś pomysł na te nieszczęsne robale
Gabi tyle razy była odrobaczana różnymi środkami, a cały czas coś z niej wyłazi i to wcale nie zawsze widać w kupie w kuwecie, tylko już z 5 razy jej robal z tyłka normalnie wystawał W życiu czegoś takiego nie widziałam. Dziś centymetrowy kawałek spacerował sobie po kocu bleeee
i to taki krótki, że nie wiem czy to zwykła glizda, czy np. kawałek tasiemca, bo wyglądał trochę jak te opisywane często ziarenka ryżu... :/ Ostatnio na pewno wylazł długi biały robal. Czyżby miała cały asortyment Karmimy ją tylko suchym żarciem, albo saszetkami, więc musi mieć je raczej "od zawsze".

Odrobaczenie młodej wyglądało do tej pory tak:
31.08, 5.09, 29.09, 30.09, 01.10. FENBENDAZOL
6.10, 6.11 STRONGHOLD
i w międzyczasie 19.10 VETMINTH

Co można jej podać, żeby wybić do końca te robale.
Boję się, że w końcu coś z tego przejdzie na nas, przecież kota się całuje, przytula itd.

[jhet]

kurcze, ale uparte paskudztwa Niestety za bardzo nic nie poradzę, kompletnie się na tym nie znam. Ponoć milbemax jest dobry, mozna kupić jej taki dla kociąt (to tabletka) i dać z 2-3 razy w odstępach 2 tygodniowych... Ale to i tak z lekarzem uzgodnijcie. A jak poza tym się czuje Gabryśka? Zdrowa? Po katarze już ani śladu, czy coś tam jeszcze ją trzyma?

[Szalony Kot]

Jeju, co za bidula, że tak ją to trzyma...

[Bianka 4]

Moim skromnym zdaniem najlepiej byłoby zrobić badanie kału. Po co szpikować bidulkę różnymi truciznami, one nie są obojętna dla kociego zdrowia.