Bylo: 29 kotow z Gizycka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 23, 2004 17:59 Bylo: 29 kotow z Gizycka

Dostalam dzis w redakcji list... smutny list. Zdradze co moge, rozmawialam z ta pania przez telefon i dalej nie wiem co myslec, co robic. Jest pani Grazyna. Opiekowala sie bezdomniaczkami, miala swoje koty w domu. Jak trafial sie chory bezdomniaczek to go brala do domu, leczyla, potem szukala domu. Trwalo to latami, niektore koty znajdowaly nowy dom, niektore nie, no i tak sie zostala z 29 kotami w malym mieszkaniu.
Pani jakis czas temu musiala przejsc na zasilek przedemerytalny i okazalo sie, ze brakuje jej pieniedzy. Szukala pomocy w roznych miejscach, Nie wiem jak to bylo, ale ma klopoty w spoldzielni, zalega z czynszem itd, itd... Pozycza skad moze, bo nie starcza jej na jedzenie dla kotow.
Oczekuje pomocy.
Zadzwoniloam do niej myslac o tej posadzie w Konstancinie moze. Ma doswiadzcenie, ma serce do kotow. Klopot polega na tym, ze najpierw musi sie jakos z ta spoldzielnia rozliczyc, mieszkanie odmalowac, nie wiem dokladnie, musze sie dopytac.
Spytalam czego oczekuje. Placzac powiedziala, ze musi koty oddac, bo inaczej ja ze spoldzielni usuna. (Lokatorzy wokol narzekaja na mialki, na zapach). Czas ma do konca czerwca :-( Nie wie co ma robic. Mowi, ze woli uspic niz wyrzucic na ulice.
Generalnie sytuacja wydaje sie jej patowa. Mnie tez...
W Gizycku nie ma schroniska dla kotow. Ja nie wiem czy inne schronisko te koty przyjmie. Juz nie mowie o transporcie...
Mam tez rozne watpliwosci. Bo jesli nawet udaloby sie te kocoiny biedne gdzies "upchnac", to czy za jakis czas historia sie nie powtorzy?
Tyle kotow szuka domu :roll:
Ale tak calkiem bez odpowiedzi nie potrafilam tego zostawic.
Moze podpowiecie co moglabym zrobic? Moze moznaby tym kotom jakies miejsce znalezc?
Mysle, ze do adopcji tez je odda, bo to dla nich lepiej przeciez, ale zdjec zadnych nie mam i w ogole nic o nich nie wiem...
Co robic, kochani?
Ostatnio edytowano Nie lip 24, 2005 10:14 przez zuza, łącznie edytowano 22 razy
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88364
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro cze 23, 2004 18:48 kot

moze Eve?
chociaż sama ma tam chyba super ciasno
co robic ?

czy duzo jest tych zaległości finansowych?
nie moze zmienić miejsca zamieszkania?
gdzies sie przenieść? razem z kotami?

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Śro cze 23, 2004 19:37

NIe wiem ile tych zaleglosci jest. Pewnie sporo.
Przeniesc moze i tak, pytanie dokad? Azyl mi do glowy przyszedl - mialaby prace, mieszkanie i swoje koty i bylaby pozyteczna. Nie do konca moglam zrozumiec co czyni to niemozliwym (swoja droga musialabym sie dowiedziec czy to jeszcze aktualne, slabo na biezaco jestem z forum).
Chyba musze dotej poni podzwonic pare razy i sie porzadnie wsluchac, bo mowi "poszarpanie", bo cala w nerwach.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88364
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro cze 23, 2004 19:39 Re: kot

pini1 pisze:moze Eve?
chociaż sama ma tam chyba super ciasno
co robic ?

czy duzo jest tych zaległości finansowych?
nie moze zmienić miejsca zamieszkania?
gdzies sie przenieść? razem z kotami?


Orunia odpada, ew moge 2-3 do starogardu wziac, zadzwonie jutro do znajomego koniarza czy by nie przyjal kilku

sezon - najgorszy czas, kociat jest zatrzesienie ...
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Śro cze 23, 2004 19:40 kot

daj prosze znac na priv

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Śro cze 23, 2004 19:40

Ja juz pisałam na forum o tej pani. Wtedy chciała koty oddać na przechowanie z powodu remontu.

katanga

 
Posty: 1122
Od: Czw sty 01, 2004 21:50
Lokalizacja: Pruszków/Warszawa

Post » Śro cze 23, 2004 19:48

katanga pisze:Ja juz pisałam na forum o tej pani. Wtedy chciała koty oddać na przechowanie z powodu remontu.

O?
Zatem pytanie brzmi - o co tak naprawde chodzi?
Zdzwonie do niej jeszcze. Sprobuje wiecej sie czegos dowiedziec. Nie mamy kogos w Gizycku? Bo zdaje sie najlepiej byloby tam zajrzec i pogadac na miejscu... :-(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88364
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro cze 23, 2004 19:53

CHyba jest ktoś z Olsztyna.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35311
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Czw cze 24, 2004 7:26

LimLim pisze:CHyba jest ktoś z Olsztyna.


Z Olsztyna na pewno jest Dorota. Nie wiem kto jeszcze.
Jednocześnie up.
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pon cze 28, 2004 23:15

wlasnie przeczytalam ...jak sie skonczyla ta historia? co z kociakami?
Wiecie cos dziewczyny?
Sara i Rocky
Obrazek Obrazek

Kama

 
Posty: 2088
Od: Pon cze 10, 2002 17:00
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Pt lip 09, 2004 17:18

Rozmawialam dzis z siostra tej pani. Historia trwa. Pani chce te koty oddac. Nie widzi innego wyjscia.
Pytanie brzmi - ile kotow od niej moznaby umiescic gdzies (pewnie w schronisku, bo gdzie?) i jak zorganizowac transport. Na oddanie kotow jest zdecydowana.
Prosze, jesli ktos ma jakies miejsca (wiem, idiotyczne pytanie wobec ilosci kotow) to prosze o info.
Bede dzwonic do tej pani we wtorek. Powiem jej ile kotow moglaby oddac. Pytanie jak je przewiezc? Dlaczego ta Polska taka duza :?
Eve - czy te 2-3 do Stargardu to nadal ewentualnie aktualne? Co ze znajomym koniarzem?
Z siostra pani nieco latwiej mi sie rozmawialo, wiecie, ja chyba nie bardzo umiem... :-(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88364
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt lip 09, 2004 19:35

Dopiero przeczytalam.
Jestem z Olsztyna.
Nic nie wiem o tej Pani.

Czy moge w czyms pomoc?

U mnie w domu juz wszystkie kocie
miejsca sa zaklepane. Wiecej kotow
nie moge przyjac :cry:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt lip 09, 2004 20:07

Doroto - "zamach" na Ciebie byl zdaje sie glownie pod katem obadania sprawy na miejscu, ale chyba nie ma takiej potrzeby, no i klopot by byl dla Ciebie bo to jednak nie jest to samo miasto. Jesli pani nadal bedzie zdecydowana, ze chce koty oddac to pewnie rozmowy twarza w twarz nie beda konieczne.
Czy w Olsztynie jest schronisko? Czy jesli jest to istnieje mozliwosc oddania tam czesci tych kotow? :-(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88364
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt lip 09, 2004 20:13

Z Olsztyna do Gizycka - 2 godz. jazdy pociagiem.
Ale w razie jakiejs dramatycznej potrzeby moge sie oko w oko spotkac.
W Olsztynie jest schronisko. Z tego co mi wiadomo, to przyjmuja tylko koty miejscowe, ale zaraz tam zadzwonie i dam znac.

Dzwonilam. Automatyczna sekretarka sie odzywa. Bede dalej probowac.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt lip 09, 2004 20:18

Dzieki :-)

No wlasnie to sie tak tylko wydaje, ze blisko.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88364
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 89 gości