Edisia kochana kruszynka...(*)(*)(*)..4 lata bez Edisi...

nie zawsze zaglądacze piszą

Z plytkami historia się obiła o szefa, bo znów.... ktoś komuś przekazać zapomniał :evil:

Nie, naprawdę NIE ZROBIŁAM AWANTURY, tylko po prostu powiedziałam, że sprawy nie mogę załatwić już ponad 2 tygodnie, a obiecano płytki bez problemu i że dr....z....czeka na nie bo chce skonsultować koty u prof. Galantego i nie może tego zrobić. Szef lecznicy zadzwonił do mnie o 22.30 wyjaśniając sprawę. Mają być na 100% w poniedziałek.

dite pisze:nie zawsze zaglądacze piszą

Też tak myślę

i jestem przekonana, że Edisonek ma wiernych kibiców :1luvu:

tylko co tu pisać... :?:

Marzenia11 pisze:
dite pisze:nie zawsze zaglądacze piszą

Też tak myślę i jestem przekonana, że Edisonek ma wiernych kibiców tylko co tu pisać...

Wiernych kibiców Edisonka serdecznie pozdrawiam :1luvu:

I wiem, że Edisonek ma wielu wiernych przyjaciół :ok:

To ja teraz relacje z kazdej wizyty będę zdawała - bo co prawda nie codziennie, ale tak co dwa - trzy dni u futerka bywam :kotek:

Jutro też będę to może fotki Edisonkowi zrobię, ale jakości zdjęć nie gwarantuję :oops:

rób fotki i wstawiaj, ten kot jest taki ładny - ładne fotki będą

smutne, że sam tam siedzi, wiem, wiem że go odwiedzacie, miziacie i ma nadzór i doskonałą opiekę, wierzę, że Edison to "rozumie" i że w pewien sposób się przyzwyczaił do tej sytuacji, ale bidulek jak wyjdzie już zdrowy to będzie się musiał wybiegać i wybawić za ten klatkowy czas

dite pisze:rób fotki i wstawiaj, ten kot jest taki ładny - ładne fotki będą

smutne, że sam tam siedzi, wiem, wiem że go odwiedzacie, miziacie i ma nadzór i doskonałą opiekę, wierzę, że Edison to "rozumie" i że w pewien sposób się przyzwyczaił do tej sytuacji, ale bidulek jak wyjdzie już zdrowy to będzie się musiał wybiegać i wybawić za ten klatkowy czas

Razem z Edisonkiem w lecznicy jest także Miłka z mojego podpisu i Totek, o którym piszę w tym wątku: viewtopic.php?f=1&t=117445&start=210

Lecznica jest niewielka - koty są dobrze zaopiekowane i z Barbą50 dodatkowo domiziamy koty :wink:

Aleksandra59 - tytuł Twojego wątku juz dawno mi się w oczy rzucił, ale nie zagklądałam, bo nie przyszło mi do głowy, że to twój wąt!!! Niedługo się tam zamelduję :wink:

Marzenia11 pisze:Aleksandra59 - tytuł Twojego wątku juz dawno mi się w oczy rzucił, ale nie zagklądałam, bo nie przyszło mi do głowy, że to twój wąt!!! Niedługo się tam zamelduję

Marzenia - to nie mój wąt tylko Milenki

Ja tam tylko o Totku piszę, bo Totek u mnie na DT lecznicowym od Milenki jest :wink:

Wizytowałam Edisonka

Kicio bardzo lubi być miziany, ale tylko w klatce

Nienawidzi być z klatki wyjmowany :oops:

Ale udało się Edisonka jakoś wyjąć i zważyć - kicio waży 2,20 kg :wink:

Nie jest to wynik powalający, ale źle też nie jest :mrgreen:

A oto nasz bohater

Takie piękne wąsy mam:

Tak ślicznie ziewam:

Taki duży kotecek jestem:

Baaaaaaaaaaardzo lubię być miziany :wink:

Edi szczęście ty nasze :love:

Aleksandra59 pisze:

A oto nasz bohater

Takie piękne wąsy mam:

Tak ślicznie ziewam:

Taki duży kotecek jestem:

Baaaaaaaaaaardzo lubię być miziany

Śliczności :1luvu:

kochany, piekny, sliczny pysk!!! Zdrowiej szybciutko! :ok:

Ale jestem ślicznym kiciem,prawda...???

fajna fotorelacja, Edisonie, życzę szybkiego powrotu do zdrowia, miziaki-buziaki
oby się znalazł opiekuńczy DT dla naszego bohatera

Słuchajcie, słuchajcie - wet. Małgosia podjęła decyzję o zdjęciu kołnierza ochronnego

Wszystkie ranki się zagoiły, no i Edisonek nie drapie się :ok:

Chyba szampana trzeba z tej okazji nabyć :lol:

Aleksandra59 pisze:Słuchajcie, słuchajcie - wet. Małgosia podjęła decyzję o zdjęciu kołnierza ochronnego

Wszystkie ranki się zagoiły, no i Edisonek nie drapie się

Chyba szampana trzeba z tej okazji nabyć

W końcu dorwałam kawiarenke inetrnet w Nowym Sączu i tu taaaki9e wieści :piwa:

Super! Edi, tak trzymaj i zdrowiej dalej! :ok:

Edisia kochana kruszynka...()()(*)..4 lata bez Edisi...

Kto przegląda forum