Witam

Jak zwykle ostatnio wpadam na chwilkę.Wiem, już pisałam to ze sto razy, ale tak uwielbiam poranki w wolne dni

Joachim tak mruczy, że chyba mu się gardełko przeciera, ostatnio w to mruczenie wpadły jakieś nowe, lekko skrzypiące nutki, a on potrafi całą noc i pół dnia, zawsze, gdy go zawołam, gdy spojrzę się, gdy prosi o głaski i zaprasza do zabawy, a potem w trakcie niej... no jest niesamowicie rozmruczany i kocham go niemiłosiernie, a bez jego mruczenia to sobie życia nie wyobrażam

Gaja ostatnio zaczęła gruchać jak gołąbek, ale delikatnie i cicho, a tak miło, że po prostu mistrzostwo świata

Morfeuszek od rana nie ma dość mojej uwagi i gdy tylko usiadłam, by napisać tu kilka słów, zaczął swoją arię skarg i pretensji

No, Dzień Niepodległości. Nasze święto. Możecie się śmiać, ja nigdy nie uważałam się za szczególną patriotkę, na Polskę jestem zła i to co się dzieje w tym kraju doprowadza mnie nie raz do rozpaczy. Żyć tu trudno i żadnej nadziei, że będzie lepiej w najbliższej przyszłości, patrząc na to, co się dzieje... ale jakoś tak jednak chwyta mnie za serce ta nasza historia, walka i poświęcenie dawnych ludzi i myślę sobie, gdyby mogli powrócić, może by tu w końcu porządek zaprowadzili znowu... Chociaż tak z drugiej strony to w każdym czasie było różnie... ech....
Ale uwielbiam wojskowe ceremonie, parady i orkiestrę, to zawsze mnie wzrusza do łez. Jakaś dziwna jestem

Tak czy owak, życzę Wam miłego świętowania. I żebyście uzyskali taką wolność, jakiej pragniecie - chociażby wolność od kompleksów i nałogów. Bo ponoć każdy z nas ma w sobie wolność

Mratka, no biedny Pucuś, skoro nawet umyć się już nie może, to poważna sprawa... koniecznie dla jego zdrowia trzeba go uwolnić od tych kilogramów, choć może to być ciężka walka

No, to wracam jeszcze na chwilkę do mojej marudki - Morfeuszka, bo zaraz wychodzę
