Nas czeka wymiana telewizora - poległ tydzień temu oblewany regularnie Ivanowym moczem, podobnie poddał się nowy monitor

Sikają dwa - Maciek i Ivan, oba zdrowe (robiliśmy badania), za to bardzo konsekwentne w kwestii obszczywania wszystkiego w naszym mieszkaniu
Wcześniej lał też Ferdek, ale mu przeszło, a nawet jeśli się zdarzy, to jest to sporadyczne i tylko kilka kropelek... Nie sika w ogóle Paralutek, choc ma hipoplazję móżdżku i wydawałoby się, że jako niepełnosprawny zwierzak miałby ku temu wszelkie podstawy. Ale nie - zasuwa do kuwety, a kastrowany był już jako dorosły samiec.
Maciek chlaśnięty został, zanim zaczął strzykac (jak sie okazało, wczesna kastracja nie pomogła zbytnio), Ferdek później, a Ivana przygarnęliśmy już jako kastrata, więc nie wiem, kiedy został pozbawiny jajek.
Myślę, że to on jest problemem, bo zanim do nas trafił, Ferdkowi się to absolutnie nie zdarzało (Maciek zamieszkał u nas później), a wraz z pojawieniem Ivana, który po prostu innych kotów nie trawi i daje temu wyraz na każdym kroku, Ferdek zaczął "olewac" dom.
Feliway nie pomógł ani trochę (był obok telewizora, który właśnie zaszczany skonał), więc zamierzam zacząc znowu podawac im fluoksetynę, bo gdy ją dostają problem zdecydowanie maleje. Innym problemem jest to, ze fluoksetyna jest mega obrzydliwa i wtłoczenie tabletki do kociej paszczy stanowi nie lada wyzwanie

Najgorsze, że ciągle muszę wysłuchiwac wsciekającego sie męża, który odgraża się, że wygna nasze koty do piwnicy - wiem, że tylko tak gada, ale te klątwy są niemal tak samo upierdliwe, jak zmywanie kocich szczyn z kuchennego blatu (bo coś takiego też przerabialiśmy)
