MELA. Już jej nie otrują. MA DOM!!!

Rozmawiałam z domkiem dzisiaj, są zauroczeni. Mela bez krępacji wyleguje się w różnych pozycjach, mruczy przy byle okazji, plącze się non stop między nogami, ogląda świat z parapetu. Dostałam też fotkę mms'em jak Melunia przycina komara na oparciu kanapy.
Na wizytę umówiłam się na wtorek.

Cudne wieści, oby więcej takich domków .... gdybyś miała jakies telefony w sprawie adopcji, kieruj do Sabiny z PKDT, ona ma kilka dorosłych...u Seji jest też dorosły kocurek bez ogonka...

Bardzo, bardzo się cieszę :1luvu:

Odpięłam już sobie banerek.

wspaniałe wiesci-oby jak najwięcej takich szczęsliwie zakonczonych historii :ok:

smarti pisze:wspaniałe wiesci-oby jak najwięcej takich szczęsliwie zakonczonych historii

Za twoje szczęście Meluś! :piwa:

Marea pisze:Cudne wieści, oby więcej takich domków .... gdybyś miała jakies telefony w sprawie adopcji, kieruj do Sabiny z PKDT, ona ma kilka dorosłych...u Seji jest też dorosły kocurek bez ogonka...

Odesłałam już 2 osoby do Sabiny. Jedna Pani dzwoniła w sprawie "mojej" Meli, a potem była rozżalona, że Sabina nie miała max. 2,5 miesięcznych kotków.. Bo jak Pani klarowała "ona się na kotach zna, bo koty miała i wie Pani (czyli ja miałam wiedzieć) stary 8 miesięczny kot to się już nie przywiąże". Kiedy zapytałam czemu w takim razie do mnie dzwoniła skoro moje ogłoszenie dotyczyło kotki dorosłej i zdziwiłam się, że Pani ma takie wymagania rozczarowana faktem, że nie mam dla niej malutkiego kociaka, owa Pani bardzo się oburzyła na słowo "wymagania". Nie dała sobie nic wytłumaczyć, nie chciała nawet dać mi skończyć zdania. Co za ludzie..

co zrobic....sa ludzie i ludzie...

wszpasia pisze:Odesłałam już 2 osoby do Sabiny. Jedna Pani dzwoniła w sprawie "mojej" Meli, a potem była rozżalona, że Sabina nie miała max. 2,5 miesięcznych kotków.. Bo jak Pani klarowała "ona się na kotach zna, bo koty miała i wie Pani (czyli ja miałam wiedzieć) stary 8 miesięczny kot to się już nie przywiąże". Kiedy zapytałam czemu w takim razie do mnie dzwoniła skoro moje ogłoszenie dotyczyło kotki dorosłej i zdziwiłam się, że Pani ma takie wymagania rozczarowana faktem, że nie mam dla niej malutkiego kociaka, owa Pani bardzo się oburzyła na słowo "wymagania". Nie dała sobie nic wytłumaczyć, nie chciała nawet dać mi skończyć zdania. Co za ludzie..

bohhhe co za ludzie.. ręce opadają! Stary 8 miesięczny kot

co im siedzi w głowach

Najważniejsze, że Mela jest już bezpieczna :dance2:

Kacperek [*] 02.12.2016 r.

Już mnie nie dziwią tacy ludzie, bo ostatnio miałam też podobną sytuację.
W lecznicy u mojej wetki wisi ogłoszenie moje sprzed dwóch lat, ale umówiłyśmy się, że będzie wisiało, bo zawsze jakieś koty do adopcji są więc nie ma co zmieniać. W ogłoszeniu jest mowa o kotkach ok 8 tygodniowych. Jakież było moje zdziwienie kiedy kobieta zapytała czy nie mam takich " prosto od cyca" - jak była łaskawa to wyrazić. Pytam więc jak ona sobie to wyobraża? A ona, że kociak mógłby mieć ok 3-4 tygodni. Tłumaczę, że to jeszcze za małe, że matka jeszcze karmi; mówię, że zdarzają się takie przypadki, jak np matka zginie w wypadku lub odrzuci kociaki, ale w innej sytuacji to niemożliwe. Widać nie byłam w końcówce rozmowy już miła i baba powiedziała, że się zastanowi i szybko skończyła rozmowę. Poza tym i tak nie dostałaby ode mnie kota, bo mieszka za blisko głównej ulicy i od początku nie wyglądała mi na odpowiedzialną osobę.

Ciekawe, jak kicia w nowym domku?

smarti pisze:Dziewczny, przy okazji proszę, zajrzyjcie czasem także na ten wątek
viewtopic.php?f=1&t=119312&start=165 . Kibicuję temu kocurkowi, którego też pewnie ktoś wyrzucił. Biedak pomieszkuje na klatce. Podnośmy go chociaż...

Jestem w stałym kontakcie z Państwem, nadal zakochani, pieją z zachwytu jak Mela kradnie ser z kanapki, sama radość. Tylko mój pesymistyczny nastrój syczy gdzieś w głowie, że za dużo to szczęścia na jednego kota.. tfu, tfu..

To i ja pozwolę sobie na odrobinkę prywaty, oczywiście tej dobrze pojętej;)
viewtopic.php?f=13&t=119851
Wzięłam se na tymczas :lol:

A jak już na tym wątku pisałam - lecę 28 do NL. Te kociaki i tak nie miały innych chętnych do DT, ale już myślę o tym co z nimi dalej. Teraz nie śpią w krzakach, ale nie jest powiedziane, że tam nie wrócą

Mela podobno zakochana w swoim Panu, Panią toleruje;) Dostaję co jakiś czas mms'ki ale nie wklejam, bo posiałam kabel od telefonu. Pani Kasia przy każdej rozmowie "pieje" z zachwytu nad tym jaka to Melunia jest kochana, jaka mądra i czyściutka, jak radośnie wita domowników po powrocie - jednym słowem sielanka:)

Mozesz podeslac mi mmska to wkleje zdjecie

Marea pisze:;)
Mozesz podeslac mi mmska to wkleje zdjecie
505951663

To podaj nr Marea na PW. Dzięki:)

MELA. Już jej nie otrują. MA DOM!!!

Kto przegląda forum