maciejowa pisze:trawa11 pisze:maciejowa pisze:O ja cię kręcę... Ale masz fajnie z tym swoim tatą

Kurczę, mielonka własnej roboty

mój tato był kiedys kierownikiem masarni , no troche już dawno, jeszcze za czasow ,kiedy były kartki na mięso. Dlatego też takie rzeczy potrafi dobrze robić.
Szkoda ,ze juz nie jest , bo moje koty dobrze by mialy


Nooooo... Ojejku, to i wędlinki różne na Święta pewnie macie superowe

Ja też tak chcęęęęę

nie , teraz juz tak nie robi tato , już tylko trochu , no czasem jakąs szynke uwędzi. tato ma 72 lata , choć energii jeszcze sporo

.
Minusem tego wszystkiego było kiedys to ,ze dlugo nie rozróżnialam schabu od wołowiny

. zawsze mama ,albo tato gotowal. pech chciał ,ze kiedys to ja , podczas ferii mialam zrobic obiad. Tato zadzwonił z pracy i powiedizal ,zebym rolady zrobiła. ok. wiedzialm, jak sie robi , bo nieraz wiedzialam . Otwieram lodówke i konsternacja

. Dwa kawaly miesa, rózniace sie kolorem. I co teraz? ktore na rolady

. Dobrze ,ze blisko ciotka mieszkala, wzięlam oba miecha pod pachę i do niej polecialam,coby mnie uświadomiła

. No wstyd mi było dzwonic do taty i Go pytać

.
I tak długo nie moglam sie rozeznac w innych mięsach
Dlatego teraz zdecydowanie wole kuchnię mąćzną
