
pożegnałam się z nim rano, bo wieczorem mój mąż zawiezie go na miejsce spotkania, skąd maluch pojedzie do swojego domu.
Wycałowałam tego wampirka diabołka kochanego. Kurcze był u nas tylko kilka dni, a ja już zdążyłam go pokochać. aniołeczek taki kochany

zaraz wstawię kilka fotek z dzisiejszego ranka
