OTW- Teo (*) ,Zelda (*)

**Adopcje: 12 >>**

Szalony Kot pisze:Na FB zwierzaków ktoś napisał (drugie od góry)
http://www.facebook.com/event.php?eid=108887349174385
że by wziął chętnie, ale na razie ma swój tymczas do wydania. Nie wiem, czy dobrze rozumuję, czy to tylk taka chęć...

dzięki!
Nie umiem tam sie zarejestrować.Pilnowaczy an FB prosze o podejrzenie co i jak.

Napisałam na FB, że kociaki potrzebują domku takiego już na zawsze i czy ta osoba naprawdę chce im taki zapewnić. Zobaczymy, może coś napisze innego. Kolejny wpis od innej osoby był taki, że jak ktoś ma alergię, to nie można kotów na siłę tam trzymać kosztem swojego dobra...
No nic, czekam czy tamta osoba od tymczaska coś odpisze.

**Adopcje: 12 >>**

Dzięki!

Pewnie,że alergiczka nie może trzymac kotów dla swego dobra :mrgreen:

. Ale po odejściu kotów tez będzie alergia.Mam astamtyka w domu i prowadze dom tymczasowy.
Nikt nie każe zgarniać zwierza z ulicy, ale powalczyć kazdy moze.
Nie ujawnia sie ta wielka alergia z dnia na dzień. Są oznaki wcześniejsze. Nie powinny takie osoby brać zwierzaka zanim nie zastanowią sie nad ich uczuciem i tym co będą czuły koty po oddaniu. Tu działa często brak wyobraźni ,bo siebie stawia sie na pierwszym miejscu.Wiadomo to tylko KOT! A dla mnie to przede wszystkim KOT!

A to,ze teraz alergia i ciąża jest "modną" wymówką w oddawaniu kociastych to już inna sprawa. Potem jest brak czasu, brak porządku,zmęczenie...

Koty szukją domu pilnie. Idzie kolejna partia ogłoszeń dzięki Małgosi.
Jesli ktoś może zrobić im allegro to będe wdzięczna.

Partia 60siątki :ok:

A tymczasem nocne :ok:

**Adopcje: 12 >>**

Dzięki Małgosiu!
W pracy przeleję forsiaki bo ten mi sie zawiesza mocno!

Oby DS sie znalazł szybko :ok:

Na FB tamta pani już więcej nie odpisała

Ale może dzięki temu ktoś bardziej zdecydowany je wypatrzy :ok:

**Adopcje: 12 >>**

^Lil^^ pisze:Na FB tamta pani już więcej nie odpisała
Ale może dzięki temu ktoś bardziej zdecydowany je wypatrzy

Dzięki!
Strasznie sie martwie,ze małe nie mogą trafić na swoich. Bardzo!
Choć wierzę,ze wreszcie to się stanie. Tylko czas leci i szkoda każdej ich chwili.Bo ból rozstania z każdą chwilą będzie większy!

kolezanka mojej corki ma alergie na kocia siersc. i ma tez kotke. jedzie na lekach przeciwalergicznych. pewnie juz nigdy wiecej kota nie bedzie miala. ale poki ma, bierze lekarstwa i daje rade.
taka postawe szanuje. a nie cholera, komus jakas krostka wyskoczy i juz kota trzeba wykopac, nawet i na bruk.
jak sie okazalo, ze mlodej sie rozwinela alergia na szczury, tez mi od razu lekarz powiedzial: szczurow trzeba sie pozbyc. a co ja mialam zrobic, lby im poukrecac? dac na karme dla weza? dozyly spokojnie swojego wieku i umarly. to swietne stworzenia. choc potrafia narozrabiac, ze hej. sa w tym lepsze niz koty. :twisted:

A co ze ślicznym czarnym rodzeństwem?...
Są chociaż jakieś wieści od ich dużej??
wciąż :ok:

za poszukiwania domku już na zawsze...

**Adopcje: 12 >>**

Żadnych.Duza nie jest zainteresowana chyba współpracą. Napisałam do niej przed weekendem i cisza. Czekam na wieści.Nie wiem ile ogłoszen poszło, co poszło.Nic!Brak czasu pewnei.Zresztą chyba jak u każdego. Ale...

Dziewczyny zajrzyjcie.Ważne i okrutne!Trzeba podpisac koniecznie
viewtopic.php?p=6659780#p6659780

**Adopcje: 12 >>**

Własnie odebrałam telefon od Dużej dzieciaków. Wiedziałam dlaczego dzwoni,więc mimo interesantów odebrałam. WIEDZIAŁAM,miałam silne przeczucie,ze w tym tygodniu dzieci wrócą :!:

.
Wiedziałam,że ulotnosc deklaracji jest pewna.Nie wierzyłam,ze czarnuszki zostaną do momentu znalezienia domu.Wiedziałam,że ich dobro jest nie ważne.
Nie wdawałma sie w dyskusje,nie prosiłam.Choć u mnie miejsca nie ma,a choroby szerzą sie. Ale nich będa tam gdzie je chcą i kochaja. Mam nadzieję,ze nasza miłosć i troska pozwolą przejść przez koszmar rozstania.
Ale im los zgotowałam. :cry:

Proszę uruchomić wszystkie dobre uczucia, wszelkie mysli pozytywne i zaciskac kciuki. Dzieci wracają do domu.Prawdziwego domu! Tylko one o tym nie wiedzą.

**Adopcje: 12 >>**

madrugada pisze:Czy to znaczy, że zostaną już u Ciebie na stałe?

nie nie zostaną.Mimo,ze serce mówi tak to nie mozemy pozowlić sobie na kolejne stałe. mamy za duzo tymczsów i swoich. Ściany i portfel nei jest z gumy.
Będziemy im na spokojnie szukac domu.Ale u nas na chwilę obecną jest ich prawdziwy dom,gdzie zostaną utulone.Od nas wyszły i do nas wracają.Tak jak dzieci w ciężkich dla nich chwilach. Mam nadzieję,ze nie przeżyją za mocno rozstania.A jak będa gotowe to pójdą na swoje.

To dzielne maluchy, trochę już w swoim kocim życiu przeszły, więc i z powrotem do tymczasku dadzą sobie radę. Byle we dwójkę.
Tu będą kochane, miziane i pod czujnym okiem opiekunów. I na pewno uda się znaleźć im kochający domek stale stały! :ok:

OTW- Teo () ,Zelda ()

Kto przegląda forum