Gerard za tęczowym mostem.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto lis 09, 2010 23:12 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

mawin pisze:
Neigh pisze:A wcale ze nie jest dobrze.......możliwe, ze koty wrócą bo rozrabiają w nocy.

- Podobno Gerard budzi panią w nocy domagając się jedzenia, mimo pełnej miski
Mała zaś biega, gania i rozrabia.

No w każdym razie jest problem

to pani nie wiedziała, że koty często prowadzą nocne życie i rozrabiają 8O dziwna pani :?


No ja też doznałam lekkiego szoku.......zwłaszcza, ze tyle niby wie....hmmm.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Wto lis 09, 2010 23:17 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Neigh pisze:- Podobno Gerard budzi panią w nocy domagając się jedzenia, mimo pełnej miski
Mała zaś biega, gania i rozrabia.

8O 8O 8O
No przecież to koty są... Oni chcieli pluszaki? Bo nie rozumiem...
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Śro lis 10, 2010 7:44 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Edzina pisze:
Neigh pisze:- Podobno Gerard budzi panią w nocy domagając się jedzenia, mimo pełnej miski
Mała zaś biega, gania i rozrabia.

8O 8O 8O
No przecież to koty są... Oni chcieli pluszaki? Bo nie rozumiem...



Ja się załamałam.........to był naprawdę rokujący dom. Pani pokryła koszt sterylki Małej i dodatkowych szczepień Gerarda ( noo teraz pewnie będę musiała zwrócić...). Pietnaście razy się o wszystko pytała, dzwoniła, sama mówiła - dobrze to wyglądało...

Dziś ma podjąć decyzję - ale ja już podjęłam - ona sobie najwyraźniej nie radzi z najmniejszym kłopotem........a co by było jakby pojawił sie wiekszy? Podłamałam się przyznam szczerze.......

I serio już nie wiem jak z tymi ludzmi rozmawiać........opowiadam o wetach, szczepieniach, transporterach itp....

Ale odnoszę wrażenie, ze oni mnie tylko tak słuchają z grzeczności....bo im się wydaje "a niech sobie wariatka pogada" a potem i tak robią swoje...
Wiecie z czego to wnioskuję? - Pani mnie wypytywała o karmy - no to podałam jej wszystkie przyzwoite i powiedziałam ze najtańszą z tych lepszych jest animonda kupiona tu i tu ( bo to fakt!).

No i powiedziałam coś tam o kitekecie, ze żaden normalny kot by tego nie kupwał.

Wczoraj jak mi pani zaczęła opowiadać o tych nocnych pobudkach - to jej najwyraźniej jej się wyrwało.... dosypałam mu kitiketa - Czego przepraszam? zapytałam. Noo kitiketa - na co ja - to nie dziwne że nie chciał jeść.....i budził. Domagał się NORMALNEGO jedzenia.......
A pani mi walnęła - że przecież ja jej mówiłam, że karmię najtańszymi karmami przy 7 kotach. Kurcze.....fakt, ale najtańszymi z jadalnych........a o kitekecie to mówiłam w kontekście, ze total badziew.... No to pani, ze mnie źle zrozumiała.......
Ale przecież miała to pani wszystko jasno i wyraźnie w mailu napisane.......

Normalnie nie wiem.........ja jestem stuknięta, czy oni. Zaczynam naprawdę dopuszczać myśl, ze sie moze nie nadaję do rozmów z tymi ludzimi.....
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro lis 10, 2010 7:58 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Kurcze no... Mała przecież wyrośnie i będzie spokojniejsza... A Gerard.. To nie wiem.. Może niech z zatyczkami śpią? :?
No przecież jak się bierze zwierzaka, jak się go chce, czeka i w ogóle, to co wtedy znaczą takie drobiazgi? Bo to nie są ważne powody... Eh..
Może jednak będzie karmić lepszymi?
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Śro lis 10, 2010 9:05 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

no niestety trafiłaś na bardzo miłego ale nic nie słuchającego osobnika :(
Zabierz koty i nie załamuj się. Tacy statystycznie się jednak rzadko trafiają (wśród tych pozytywnie wyselekcjonowanych)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro lis 10, 2010 9:11 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Mysza pisze:no niestety trafiłaś na bardzo miłego ale nic nie słuchającego osobnika :(
Zabierz koty i nie załamuj się. Tacy statystycznie się jednak rzadko trafiają (wśród tych pozytywnie wyselekcjonowanych)

też tak myślę :-) Neigh nie załamuj się, pani po prostu nie dorosła do posiadania kotów.

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 10, 2010 12:30 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Bingo Mysza.......

Otoż dziś 7.45 zadzwoniła Pani, ze Mała przespała noc grzecznie - się nawet ucieszyłam......ale clue było takie - mam zabrać Gerarda, a Mała to niech jeszcze zostanie.

No to się zeźliłam i powiedziałam, ze nie ma takiej opcji, bo :
a. Mała nigdy nie mieszkała bez kotów, i Pani ją wzięła pod warunkiem "pakietu"
b. zabiorę Gerarda i wtedy mogą sie zacząć inne problemy....z kotem który będzie sam
c. to nie jest tak, ze ona sobie ją jeszcze potrzyma a potem odda. Bo to nie jest pluszak, którego można reklamować, jak sie za bardzo nie zniszczy........I że teraz to ja jej bez problemu nowy dom znajde, a za pól roku to już niekoniecznie.

Na co Pani mi powiedziała "widać ze ma Pani lepszego klienta na kota". Co doprowadziło mnie do stanu takiego wrzenia, ze od razu wsiadłam w auto i oto jestem z powrotem.Zrobiłam radośnie 80 km i rozpindoliłam sobie cały dzień ( jutro wyjezdzam)
Jasne - generalnie handuluje tymi kotami i na każdym dorabiam się milionów.


Na miejscu mnie przeproszono. Oddałam 200 zł, które pani dała na sterylkę małej i szczepienia Gerarda. Pani mi dała 40 zł ......nooo żeby się chociaż troszkę dołożyć + dwia paki żwirków + różne jedzenia ( nie powiem dobre, kitekata mi nie dołożyła:-) ).

Wzięłam i w dość grzecznej formie się rozstałyśmy.......


Gerard miał totalnie mokry tyłek.........ciekawe czy aby nie to było powodem "reklamacji"
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro lis 10, 2010 12:34 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Hihihi a hihihi Drzyjgęba przyszedł do domu, pazurzyska sobie wyostrzył .......i co i chodzi po domu i hihihi drze japę.

Przepraszam, ale mnie to rozwala hihihi.
Bo dowiedziałam się jeszcze, ze Gercio nie je:
a. surowego miesa ni w kawałkach ni mielonego ( wołowego i kurczaka)
b. białego serka
c. czegoś tam jeszcze.

Znając Gerarda osobiście zaczęłam podejrzewać, ze on nie żyje:-). Po czym po wejsciu do domu - sprawdzając, czy mi kota nie podmieniono, albo nie zapadł na jakąś tajemniczą chorobę - dałam mu kawałek nogi z kurczaka ( z KFC- tak, tak przyprawiona, ale kawalątek jeno.......)

Noooo stwierdzam z całą stanowczoscią: TO JEST GERARD I U MNIE KURNA JE!
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro lis 10, 2010 12:57 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Jedyne co mi się ciśnie na usta w sprawie tego "domku" to taki jeden fajny skrót PKP - Porażka Kur..a Porażka :evil:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 10, 2010 13:30 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Gibutkowa pisze:Jedyne co mi się ciśnie na usta w sprawie tego "domku" to taki jeden fajny skrót PKP - Porażka Kur..a Porażka :evil:

I to jest dobre określenie... :twisted:
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Śro lis 10, 2010 13:47 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Neigh pisze:Hihihi a hihihi Drzyjgęba przyszedł do domu, pazurzyska sobie wyostrzył .......i co i chodzi po domu i hihihi drze japę.

Przepraszam, ale mnie to rozwala hihihi.
Bo dowiedziałam się jeszcze, ze Gercio nie je:
a. surowego miesa ni w kawałkach ni mielonego ( wołowego i kurczaka)
b. białego serka
c. czegoś tam jeszcze.

Znając Gerarda osobiście zaczęłam podejrzewać, ze on nie żyje:-). Po czym po wejsciu do domu - sprawdzając, czy mi kota nie podmieniono, albo nie zapadł na jakąś tajemniczą chorobę - dałam mu kawałek nogi z kurczaka ( z KFC- tak, tak przyprawiona, ale kawalątek jeno.......)

Noooo stwierdzam z całą stanowczoscią: TO JEST GERARD I U MNIE KURNA JE!

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 10, 2010 16:36 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Się nie ma co śmiać.......
Kot podszedł do plecaka syna i odwracając gębora tak, zeby mi się patrzeć prosto w oczy zaczął pazurzyska grrrrrr grrrrrrrrr radośnie w plecak wbijać...
Opindoliłam - niech wie ze jest hmm nooo w domu
To co? A to ostentacyjnie omijając drapak poszedł na kanapę robic to samo.....

Na zasadzie....a spróbuj mnie jeszcze raz w taki kanał wpuścić.......to mnie popamiętasz i ty i meble twoje....

Acha i nie wiem w czym był problem - ale kotecek urocy opróżnia już 2 michę........kitiketa śmiem twierdzić też by zeżarł.....
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro lis 10, 2010 22:41 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Tak ogolnie to nie jest fajnie.....
Na bank czeka nas jednak usg.... miała to zrobić nowa pani.......tia
Do tego hmmm - oczy mało, ze zapuszczone czyli nie wpuszczane było, to ma jescze przy tych oczach nooo ranki......nie wiem same mu się porobiły? Czy ktoś mu wydłubywał te niacieki ropne i hmm noo poranił? Czy co????? Skóra jest pęknieta. Oczy znów przymrużone.......

Cholera a było tak ładnie. Do tego Gerard jest jakiś taki......hmm stłamszony? Ja nie umiem tego nazwać ani określić inaczej..........nooo i odskoczył dziś od wyciągniętej w jego kierunku ręki.
Czuję się winna jak jasna cholera........coś tam musiało się jednak nie tak zadziać! Przysięgam NAPRAWDĘ dobrze ten dom wyglądał......

Poza tym wyjezdzam - Gerard & company zostają pod opieką Aganez - będę nazad w poniedziałek dopiero.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw lis 11, 2010 12:43 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Neigh pisze:Się nie ma co śmiać.......
Kot podszedł do plecaka syna i odwracając gębora tak, zeby mi się patrzeć prosto w oczy zaczął pazurzyska grrrrrr grrrrrrrrr radośnie w plecak wbijać...
Opindoliłam - niech wie ze jest hmm nooo w domu
To co? A to ostentacyjnie omijając drapak poszedł na kanapę robic to samo.....

Na zasadzie....a spróbuj mnie jeszcze raz w taki kanał wpuścić.......to mnie popamiętasz i ty i meble twoje....

Acha i nie wiem w czym był problem - ale kotecek urocy opróżnia już 2 michę........kitiketa śmiem twierdzić też by zeżarł.....


No, nie Gerard mnie po prostu rozwala :ryk: :ryk: :ryk:
On Cię chciał po prostu ukarać, że gdzieś go wywozisz...
Nie namawiam do pozostawienia, ale wygląda na to, że sie swietnie rozumiecie.
Obrazek Obrazek

Chatte

 
Posty: 1405
Od: Śro kwi 02, 2003 8:46
Lokalizacja: Józefów - Warszawa

Post » Pt lis 12, 2010 11:00 Re: Person zwany Gerardem - pomoc PILNIE potrzebna....

Neigh pisze:Tak ogolnie to nie jest fajnie.....
Na bank czeka nas jednak usg.... miała to zrobić nowa pani.......tia
Do tego hmmm - oczy mało, ze zapuszczone czyli nie wpuszczane było, to ma jescze przy tych oczach nooo ranki......nie wiem same mu się porobiły? Czy ktoś mu wydłubywał te niacieki ropne i hmm noo poranił? Czy co????? Skóra jest pęknieta. Oczy znów przymrużone.......

Cholera a było tak ładnie. Do tego Gerard jest jakiś taki......hmm stłamszony? Ja nie umiem tego nazwać ani określić inaczej..........nooo i odskoczył dziś od wyciągniętej w jego kierunku ręki.
Czuję się winna jak jasna cholera........coś tam musiało się jednak nie tak zadziać! Przysięgam NAPRAWDĘ dobrze ten dom wyglądał......

Poza tym wyjezdzam - Gerard & company zostają pod opieką Aganez - będę nazad w poniedziałek dopiero.

ojej może ta pani do uderzyła skoro tak reaguje na ręke :-( biedaczek, dobrze że jest znosu u Ciebie.
czasami coś wygląda dobrze, a okazuje się jedną wielką pomyłką.
no Gerardzik jesteś moim ulubionym persem (bo ja za persami nie przepadam, takie plaskate gęby mają ;-) ale ten to wyjątek, ma chłopak coś w sobie), więc masz być zdrowy, szczęśliwy i masz znaleźć super domek .

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 77 gości