No, dzisiaj Bure się nie popisało
W efekcie powyższego porcja leku została podana na trzy raty, w trzech wkłuciach. Przepraszałam ją, że kłuję tyle razy - no ale co miałam zrobić, skoro za każdym razem wyrywała się jak opętana

Przy okazji pokłułam też igłą swoje własne palce.
Ale połowa już za nami. Oby do końca.
Niestety, Tadźka znowu odbezpieczyła i zdjęła z łapy cały opatrunek, nie wiem, czy jest sens robić następny
(ten z lecznicy, założony przez chirurga, był wręcz pancerny, a zdołała go rozpracować już następnego popołudnia
z kolejnym, założonym przeze mnie wczoraj rano, poradziła sobie dziś w ciągu dnia
) Ranka i szew wyglądają bardzo ładnie, nic się nie paprze. Doktor Bissenik miał rację, uprzedzając mnie, że łapka Tadzinki wygląda teraz trochę jak u dinozaura
Nawet Bidziunia trochę dziś protestowała
A Licho jakimś cudem chyba nie naszczało od rana nigdzie

No chyba, że ze zmęczenia nie zauważyłam i nie wyczułam. Czy zmęczenie przytępia zmysł węchu...?
I jeszcze jeden z aktualnych wielbłądzich dylematów egzystencjalnych. Czy podawanie lincospectinu może wywoływać u kota sraczkę? W sensie samej konstystencji, nie częstotliwości. Może...? Bo Tadzina nigdy nie sr*wała na rzadko, a teraz s*a

Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie

Nunku[`] krowinko najpiękniejsza

Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]