Aplikuję im pastę odkłaczającą i na razie jest ok. Może jednak były zakłaczone. Tylko dziwne bo na RC Indoor jadą, nie zmieniam im karmy od tak. Moje jedzą to samo i gruby czasami sobie haftnie, ale on to żre jak świnia to się nie dziwię, że mu się uleje

A z tą pastą to też mam cyrki. Klara jak przystało na cudowną koteczkę wcina pastę prosto z tubki. Wręcz się do niej pcha! Potem dostaje karmę i pięknie je. Za to Zośka..... no ta to przechodzi samą siebie, lata jak opętana jak tylko mnie widzi z tubką. Za chiny nie chce tego jeść, więc pakuję jej to na palcu do pysia. Potem obrażona jak cholera na mnie jest. Perfidnie odwraca się swoimi czterema literami do mnie. Ale gdy i ja zaczęłam ją ignorować to aż wskoczyła na kolana.