Kot na CMENTARZU przeganiany miotłami,POMOCY

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 09, 2010 18:00 Re: Kot na CMENTARZU przeganiany miotłami,POMOCY

mam nadzieję, że uda sie go złapać zanim będzie próbował przejść przez jezdnię
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto lis 09, 2010 18:10 Re: Kot na CMENTARZU przeganiany miotłami,POMOCY

hop :ok:

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lis 09, 2010 18:14 Re: Kot na CMENTARZU przeganiany miotłami,POMOCY

ja wątpie,że podejdzie.Już miałam taką sytuacje,że kot nie chciał wejść do transporterka,potem przez 6 mies. omijał mnie szeeeeeeeerokim łukiem.dzisiaj już podejdzie na wyciągnięcie ręki i da się pogłaskać.

Przejadę się tam teraz z jedzeniem.Poprosiłam schronisko,by zwróciło się z prośbą o pozyczenie klatki łapki ze schronu w Zabrzu.

straszne to wszystko :(

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Wto lis 09, 2010 18:21 Re: Kot na CMENTARZU przeganiany miotłami,POMOCY

Co za ludzie,mieszkam przy cmentarzu koty nawet po grobach chodzą kopidoły dają im kanapki swoje,panie ze zniczami dokarmiają ciągle..
Gosiara
 

Post » Wto lis 09, 2010 18:22 Re: Kot na CMENTARZU przeganiany miotłami,POMOCY

Justyna będzie dobrze, nie przez takie rzeczy sie już przechodziło. :ok:

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lis 09, 2010 19:02 Re: Kot na CMENTARZU przeganiany miotłami,POMOCY

Marze o wyprowadzce gdzieś,gdzie jest inaczej...

coś przemknęło między grobami,ale nie dam sobie ręki uciąć,że to był ten kot.Przywieźli akurat zwłoki do kostnicy i oberwało mi sie,bo miałam w ręce karme.Powiedzieli,że jeśli to się powtórzy,to zawiadomią straż miejską,bo ściąga sie w ten sposób szczury i zwierzyne z lasu.

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Wto lis 09, 2010 19:51 Re: Kot na CMENTARZU przeganiany miotłami,POMOCY

Straszne :roll: U nas koło kostnicy są budki dla kotów karmicielki przychodzą i karmią w zimie z kostnicy biorą ciepłą wodę dla kotów...Nikomu to nie przeszkadza...Dziś niestety kota auto przejechało na ulicy przy cmentarzu to kopidoły wzięli łopaty i go pochowali...Strasznie mi żal takich zwierząt,które są gonione...:(
Gosiara
 

Post » Wto lis 09, 2010 19:53 Re: Kot na CMENTARZU przeganiany miotłami,POMOCY

Gosiara pisze:Straszne :roll: U nas koło kostnicy są budki dla kotów karmicielki przychodzą i karmią w zimie z kostnicy biorą ciepłą wodę dla kotów...Nikomu to nie przeszkadza...Dziś niestety kota auto przejechało na ulicy przy cmentarzu to kopidoły wzięli łopaty i go pochowali...Strasznie mi żal takich zwierząt,które są gonione...:(


naprawde? jestem w szoku.boże,gdzie ja mieszkam...

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Wto lis 09, 2010 20:07 Re: Kot na CMENTARZU przeganiany miotłami,POMOCY

Kurcze a może by tego kota przewiez na cmentarz tutaj?Tutaj krzywdy mu nikt nie zrobi...U nas nawet na 1 listopada koty łaziły między grobami i ludzmi... :wink:
Gosiara
 

Post » Wto lis 09, 2010 20:15 Re: Kot na CMENTARZU przeganiany miotłami,POMOCY

gdzie mieszkamy?
Mieszkamy w katolickiej Polsce, gdzie w niedzielę do kościółka. dzieci ministrantami, siostra w zakonie Pani pracuje w instytucji państwowej Pan zresztą również a nawet lepiej w Srazy Miejskiej i co?

DWA TYGODNIE TEMU WYWIEŹLI W POLA 6 DOROSŁYCH KOTÓW BO IM SIĘ NAMNOŻYŁO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Na moje zapytanie o sterylki Pani stwierdziła, że nie ma pieniędzy!

PANCIA.M

 
Posty: 225
Od: Pt sty 09, 2009 20:01
Lokalizacja: TARNÓW

Post » Wto lis 09, 2010 20:41 Re: Kot na CMENTARZU przeganiany miotłami,POMOCY

To ja Wam powiem,że raz miałam do czynienia z taką naprawde niby "pobożną" kobietą.Bodajże 2 lata temu 2 auta jeden za drugim potrąciły psa.Był niesamowity skowyt psa,a potem mój i mojej siostry,bo obydwie nie mogłyśmy słuchac jak ten psiak płacze
.Ludzie powychodzili do okien,gapili sie,jak ja siedze na środku drogi,starając się unieruchomić psa,który w szoku ruszał się i dzwoniąc.Ja siedziałam na tej ulicy ponad 1,5 godziny,schroniskowe auto było popsute, wtedy jeszcze nie jeździłam autem, nikt nie chciał pomóc mi z zawiezieniem psa do weterynarza.Wydzwniałam po wetach w Rudzie i płacząc błagałam o ulżenie temu psu,bo kręgosłup był przetrącony,wszystkie łapy połamane, 2 bodajże z otwartymi złamaniami.Wszędzie pełno krwi.! wet zgodził się przyjechać za 1000 zł,bo zawaliłam i powiedziałam,że to raczej bezdomny pies.Wiedziałam,że nigdy takiej kwoty nie zdobędę.Wszyscy mówili,ze nie tkną nie wiadomo skąd psa.Po 1,5 godz. przyjechała Justyna ze Schroniska i na kocu próbowałyśmy przenieść do auta,pies był strasznie ciężki i nie dawałyśmy rady,zatrzymywanie aut nic nie dało,ludzie z bloku śmiali się,a my obydwie płakałyśmy,chociaż Justyna przyzwyczajona już była.Nigdy w życiu nie zapomne tego,do dzisiaj po pomyśleniu o tym słysze tego psiaka.

najlepsze właśnie było na 2. dzień.Myłam okna i szły 2 babki,które bacznie przyglądały się całemu zajściu.Zagadały dlaczego wstrzymywałam ruch,dlaczego darłam sie do telefonu, że to tak nie pasuje katolikowi,a jeszcze bardziej nazywanie ludzi idiotów i bez serca,bo nie mogłam patrzec jak ludzie gapią sie na umierającego psa.Ja sie ją zapytałam,czy katolikowi pasuje taka obojętność wobec cierpienia psa.Wiecie co powiedziała? nigdy tego nie zapomne.Powiedziała,że zwierzęta nie mają duszy i nie trzeba im pomagać i gdybym chodziła do kościoła,to wiedziałabym.

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Wto lis 09, 2010 20:59 Re: Kot na CMENTARZU przeganiany miotłami,POMOCY

"Boże patrzysz i nie grzmisz" chciałoby się powiedzieć... brak słów...
PETYCJE PRZECIWKO ZABIJANIU ZWIERZĄT W CHINACH viewtopic.php?f=8&t=148029
zapraszamy na nasz koci wątek viewtopic.php?f=1&t=118175
ObrazekObrazek
www.pustamiska.pl www.karmimypsiaki.pl/pomagaj-codziennie

andrzej780

 
Posty: 1925
Od: Pon wrz 20, 2010 2:25
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto lis 09, 2010 21:04 Re: Kot na CMENTARZU przeganiany miotłami,POMOCY

Justyna wybacz, ale tym masz porąbane te miasto :? co tam za pajace mieszkają. U mnie cisza spokój koty bezpieczne od kąd załatwiłam sprawe w spółdzielni. Faktycznie lepiej te koty zabrać tam od Ciebie i na inny cmentarz przenieść. Ja bym mogła nawet do sobie na osiedle zabrać, ale nie wiem jakby one się tutaj zachowywały bo u nas są dwa kocury co inne koty tej samej płci przeganiają.

Paranoja tam u Ciebie :? Dziwie się że dajesz rade z tym wszystkim

Ps: 1000zł za przyjazd weta 8O to jakiś chyba niekompetentny :?

justyna8585 pisze:Powiedziała,że zwierzęta nie mają duszy i nie trzeba im pomagać i gdybym chodziła do kościoła,to wiedziałabym.


Oj karma wróci do tej kobiety :)

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lis 09, 2010 21:15 Re: Kot na CMENTARZU przeganiany miotłami,POMOCY

justyna8585 pisze: Powiedziała,że zwierzęta nie mają duszy i nie trzeba im pomagać i gdybym chodziła do kościoła,to wiedziałabym.


ciemnogród w pełni okazałości :evil: :evil: :evil:
ta "Pani" do kościoła może i chodziła ale na pewno nie przyswoiła w pełni jego nauk - o św.Franciszku z Asyżu i o milości do " braci mniejszych " to juz nie słyszała :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
PETYCJE PRZECIWKO ZABIJANIU ZWIERZĄT W CHINACH viewtopic.php?f=8&t=148029
zapraszamy na nasz koci wątek viewtopic.php?f=1&t=118175
ObrazekObrazek
www.pustamiska.pl www.karmimypsiaki.pl/pomagaj-codziennie

andrzej780

 
Posty: 1925
Od: Pon wrz 20, 2010 2:25
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto lis 09, 2010 23:30 Re: Kot na CMENTARZU przeganiany miotłami,POMOCY

Jezu (że tak powiem) Justyna! Nawet nie wiem co mam napisać! Mam takie samo najgorsze zdanie o cholernych polskich katolikach i katoliczkach na pokaz. Ale to co piszesz.. o tych śmieciach (tej babie i tych ludziach) jezu jak ludzie mogą aż tak nie mieć mózgu, nie mieć czegokolwiek.. Oj wróci to do nich, wróci!
Justynko (moja imienniczko) jestem z Tobą! Myślę, że pomysł z przeniesieniem na inny bezpieczny cmentarz jest dobrym pomysłem. Myślisz, że dałoby radę (jeżeli kotek przyjdzie a wierzę, że tak)?
I żeby zabraniali przynosić jedzenia?! Niestety w Polsce tak jest - musisz karmić koty w tajemnicy i ukryciu bo to ciebie tępia a nie tych którzy tępią koty.. popaprane!
Obrazek
Obrazek Obrazek

Catnaperka

 
Posty: 4734
Od: Wto paź 12, 2010 10:28
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Wojtek i 53 gości