DT u J.D.<Ciężkie czasy-40KOTÓW PROSI O GŁOSY !!!!!!

Kolekcjonerzy są rewelacyjni w zdobywaniu pomocy. Bo tacy dobrzy, pomagają tylu biednym zwierzątkom itd itp. Dostają pomoc finansową i materialną, a potem się okazuje, że zwierzątek jest coraz więcej nie tylko dlatego, że ktoś im podrzuca nowe sztuki. Również dlatego, że nowe rodzą się na miejscu. A ci dobrzy ludzie nie mają sumienia uśpić malutkich. I potrzebują coraz więcej pmocy... I tak w kółko. Zmieniają się jedynie pomocnicy.

Przepraszam, jestem może cyniczna, ale dałam się nabrać kolekcjonerce-rozmnażaczce. Teoretycznie chciała oddawać koty, pozwalała sterylizować. Tylko że sterylizowała nie wszystkie, a przy oddawaniu każdy kot okazywał się być tym ukochanym, wyjątkowym, starym itp.

Joasiu, życzę Ci wytrwałości i cierpliwości teraz - żebyś za kilka miesięcy nie musiała interweniować przy dużo większym stadzie.

Właśnie tego,Agnieszko, boję się najbardziej bo wiem,że wtedy nie dam rady pomóc tej kobiecie a raczej tym biednym stworzeniom.Rozmawiałam właśnie z jedną z sąsiadek i ona powiedziała mi,że choroba p.Ireny jest poważna i nigdy nie wiadomo co będzie jutro

Jak mam przemówić tej kobiecie do rozsądku?Czyżby rzeczywiście zostało mi czekać aż trafi do szpitala i wtedy dogadać się z sąsiadką,której zostawia klucze???A jak sąsiadka w głupim poczuciu lojalnosci nie zechce iść mi na rękę?Wybiorę się chyba właśnie do niej na rozpoznanie czy gdyby coś to co.....Kurcze nie mogę normalnie funkcjonować przez to :cry:

.Dziewczyny kochane gdybyście widziały to co ja!!!Do wyglądu tych miejsc,z których ratowałyscie koty,dołóżcie jeszcze wszechobecną oblepiającą wilgoć,zapach stęchlizny,starzyzny,zgilizny i przytłaczający półmrok a nawet ciemność rozproszoną jedynie przez szare od brudu i zastawione "badylami" [czyli kwiatami :twisted:

] okno.Wchodząc tam mam wrażenie,że już nie odkleję się od podłogi.

.Trzeba jeszcze do tego dodać przejmujący,wilgotny chłód...

Mam pytanie:-"Czy ktoś mógłby zrobić allegro dla moich tymczasów?"Może znalazłby się choć jeden domek bo ostatnio nie mają one szczęścia choć telefony,nie powiem ,są.No ale cóż poradzę,że moje footra drapią meble czy czepiają się firanek?Przeciaż to nie zabawki to żywe stworzenia!Najbardziej wkurzają mnie ludzie,którzy przez telefon mówią takie piękne słówka,słodzą i czarują,co to oni nie zrobią i że nic im nie przeszkadza.No i na tym koniec.Jeden pan powiedział mi,że w jego domu nastanie nowa moda-podarte firanki-tylko musi porozmawiać z żoną.Chyba dalej rozmawia bo nie zadzwonił.....

.Ech,ludzie......

**Adopcje: 12 >>**

Nie umiem allegra.tez zawsze prosze :oops:

U mnie takze telefonów dostatek było,ale co jeden to lepszy. Kiedyś po Jasia i Daszka (dwupak koniecznie miał iść razem) dzwonili państwo z W-wy. Byli bardzo chętni i zdecydowani. Mieli przyjechać autobusem po chłopaków. Z trasy dzwonili,że już są blisko (falenica) i abym nie wychodziła z domu.Zaraz będą. Do dziś nie dotarli.Mineło już półtora roku :mrgreen:

A chłopaki do roku u siebie.

Znajdzie się ten dom własciwy. Tylko nalezy przebrnąć przez te niewłasciwe.

Asiu aj bym nie szła do sąsiadki specjanie by pogadac o ew pomocy. Wspomni coś zbieraczce i ta ją nastawi.Poczekaj na okazję,jak sama ciebie zaczepi lub spotkasz przypadkiem.Albo jak nie daj co,coś sie stanie. Teraz to świeża sprawa i tamta moze ciągle gada i nieświadomie podburza. Pozcekaj, bo w chwili obecnej nie da nic na siłe. Wiem,ze ciężka bezczynnosć,ale musisz sobie dac na wstrzymanie.Dla dobra zwierzaków.

ASK@ pisze:Nie umiem allegra.tez zawsze prosze
Z trasy dzwonili,że już są blisko (falenica) i abym nie wychodziła z domu.Zaraz będą. Do dziś nie dotarli.Mineło już półtora roku A chłopaki do roku u siebie.

to ty biedna od poltora roku z domu nie wychodzisz? :twisted:

**Adopcje: 12 >>**

aga-zgaga pisze:
ASK@ pisze:Nie umiem allegra.tez zawsze prosze
Z trasy dzwonili,że już są blisko (falenica) i abym nie wychodziła z domu.Zaraz będą. Do dziś nie dotarli.Mineło już półtora roku A chłopaki do roku u siebie.

to ty biedna od poltora roku z domu nie wychodzisz?

ano czekam :mrgreen:

Taki dom starcić :cry:

Holender jasny[!!!] to ja już wiem czemu ja nie mogę kociaków wyadoptować!Ja poprostu czasami wychodzę z domu a wtedy napewno jest tłum chętnych

Dziś znowu telefon-koniecznie czarny kotek z białym krawatem!!!Mówię,że kotki całe czarne a pingwinki to koteczki.Pani nie chce kotki bo mieli właśnie kotka z krawatem ale wziął i sobie poszedł gdzieś :roll:

Cholera co za kot,no nie?Chodzi sobie gdzie chce!!!Kto to widział takiego kota :twisted:

Niestety, moje mają nogi :ryk:

i też poszłyby gdyby miały możliwość ale ja jestem wredna i nie daję im szans na znikanie w nieznane :mrgreen:

J.D. pisze:Mam pytanie:-"Czy ktoś mógłby zrobić allegro dla moich tymczasów?"Może znalazłby się choć jeden domek bo ostatnio nie mają one szczęścia choć telefony,nie powiem ,są.No ale cóż poradzę,że moje footra drapią meble czy czepiają się firanek?Przeciaż to nie zabawki to żywe stworzenia..

Pliiiiiiiiiiiissssssssssssss,help!

**Adopcje: 12 >>**

J.D. pisze:
J.D. pisze:Mam pytanie:-"Czy ktoś mógłby zrobić allegro dla moich tymczasów?"Może znalazłby się choć jeden domek bo ostatnio nie mają one szczęścia choć telefony,nie powiem ,są.No ale cóż poradzę,że moje footra drapią meble czy czepiają się firanek?Przeciaż to nie zabawki to żywe stworzenia..

Pliiiiiiiiiiiissssssssssssss,help!

niestety nie umiem robić allegro, ale podnoszę, bo kibicuję Ci za Twoje wielkie serce

E tam,zaraz wielkie,w normie,raczej durne bo wrazliwe.A czasem mam ochotę zamordować te footra :twisted:

Dziś "Rudzik" miział mnie i raptem cap mnie zębami za...nos

cholera jedna!Dobrze,że mam refleks i chyba szósty zmysł.Dzięki temu nos został na swoim miejscu :mrgreen:

.
teraz inna sprawa-otóż jeden z JÓZEFIACZKÓW zjadł taką sizalową nitkę,ze sznurka,dość długą.Nie zdążyłam wyciągnąć bo czmychną mi za sofę a jak wynużył się to już było po herbacie.Jak myślicie-czy może mu to zaszkodzić?czy to nie zapętli się tam mu jakoś

.???

**Adopcje: 12 >>**

Raz moja tymczaska zezarła nici z zasłon.Cały kłąb jak je szyłam.Strasznie się siepały.A ze u nas panowało pp to myślałam że z nerwów zejdę jak zaczęła wymiotować. Dopóki nie zwróciła dowodu winy. Potem zeżarłą jakiś sznureczek i trzeba było jej pomagac wyciągać. Obserwuj i w razie co to albo odziergasz albo do weta.Do niego to zadzwoń dla pewności.

Muszę obserwować wszystkie trzy bo jak "nie pomacam" i nie pogadam to nie wiem który jest który :mrgreen:

.a tak w ogóle to zaczyna zastanawiać się nad otwarciem hoteliku dla kotów.W naszych stronach nie ma czegoś takiego całorocznego i dobrze byłoby spróbować.Mam nawet niedaleko super lokal ale jak na początek trochę za drogi i właściciel kręci nosem na przeróbki.Potrzebne są przecież boksy...Daleka to droga ale już dziś wiem,że coś takiego zrobię :ok:

Kochane, jutro wczytam się i zrobię Allegro.
Mam nadzieję, że znajdę i opis i foty i numer telefonu, który mam umieścić na ogłoszeniu..
Znając życie i tak będą do mnie pisać.. :roll:

Kaprys2004 pisze:Kochane, jutro wczytam się i zrobię Allegro.
Mam nadzieję, że znajdę i opis i foty i numer telefonu, który mam umieścić na ogłoszeniu..
Znając życie i tak będą do mnie pisać..

DT u J.D.<Ciężkie czasy-40KOTÓW PROSI O GŁOSY !!!!!!

Kto przegląda forum